Lisa Genova - Motyl

31.08.2014

Lisa Genova, Motyl [Still Alice], tłum. Łukasz Dunajski, Filia, 2014, 420 stron.

Kolejny raz szukasz zagubionych kluczy, telefonu czy okularów, a po ich odnalezieniu z pewnym rozbawieniem myślisz o tym, że powinnaś odkładać je zawsze na miejsce. Intensywnie nad czymś myślisz lub szukasz odpowiedniego słowa i ciągle masz wrażenie, że ta istotna informacja tkwi gdzieś na końcu języka. Zaplanowałaś spotkanie, ale zupełnie wyleciało Ci ono z głowy i robisz sobie wyrzuty, że nie jesteś lepiej zorganizowana. Wszystkie te sytuacje, chociaż powtarzają się coraz częściej, zrzucasz na karb przemęczenia/zabiegania/zwykłego gapiostwa. Pewnego dnia jednak zatrzymujesz się na chwilę w dobrze znanym miejscu i zdajesz sobie sprawę, że nie wiesz w którą stronę iść, zupełnie tracąc orientację. Gdzieś w głowie pojawia się dzwonek alarmowy, że być może nie wszystko jest w porządku. Próbujesz stłumić jego dźwięk, znajdując całe mnóstwo usprawiedliwień dla pogłębiających się problemów z pamięcią, gdzieś na dno świadomości spychając nawarstwiające się objawy choroby. Ona jednak już sieje spustoszenie i za nic ma fakt, że nie jesteś gotowa żeby się z nią zmierzyć.

Podobny scenariusz pojawia się w przypadku Alice Howland, która w wieku pięćdziesięciu lat mogłaby z powodzeniem stwierdzić, że osiągnęła sukces. Jako profesor Harvardu i wykładowca na Wydziale Psychologii cieszy się powszechnym poważaniem, a jej osiągnięcia wzbudzają w środowisku naukowym niekłamany podziw. Kocha swoją pracę i nie wyobraża sobie codzienności pozbawionej tego, co od lat buduje jej poczucie własnej wartości i daje tyle satysfakcji. Poza życiem zawodowym jest szczęśliwą żoną i matką trójki dorosłych dzieci. Jej dni wypełnione są różnymi zajęciami i w tym ciągłym biegu zdarza się, że o czymś zapomina. Gdy natężenie takich sytuacji wzrasta, Alice zaczyna się martwić, ale nie spodziewa się jaką diagnozę usłyszy. Alzheimer o wczesnym początku sprawi, że jej dalsze życie stanie się walką o każde pojedyncze wspomnienie, rozpoznawanie tak dobrze znanych elementów codzienności i zachowanie jak najdłużej świadomości tego, kim jest.

Różne myśli pojawiają się w czasie lektury traktującej o tak nieokiełznanej chorobie jaką jest Alzheimer, ale to co przeraża najbardziej to fakt, że człowiek traci przez nią samego siebie. Gdy patrzymy na taką sytuację z pewnej odległości, możemy doznać jakiegoś wewnętrznego niepokoju, ale trudno sobie wyobrazić co czuje osoba, która tego doświadcza. „Motyl” daje nam możliwość spojrzenia na codzienność oczami kogoś, kto usłyszał diagnozę i musi z nią żyć. Uczynienie kobiety chorej na Alzheimera narratorką powieści musiało być dla autorki nie lada wyzwaniem, ale to właśnie to między innymi stanowi o ogromnej wartości książki.

W pewnym momencie okazuje się, że stoimy z Alice przed salą pełną studentów i obawiamy się, że zapomnimy o czym w ogóle mieliśmy mówić. Na skórze czujemy dreszcz strachu, w głowie mamy milion myśli, z których jedna pojawia się szczególnie często: pamiętać. Kolejne strony sprawiają, że doświadczamy chwili załamania i ulotnych momentów pełnych nadziei, prędzej czy później przytłoczonych przez świadomość, że nic nie da się zrobić.

Nieważne, że Alice to tylko bohaterka powieści – łatwo o tym zapomnieć, gdy emocje ściskają gardło i zaczynamy zastanawiać się co by było, gdyby kogoś bliskiego lub nas samych dotknął Alzheimer, odbierając niemal wszystko, co w życiu ważne. Niemal. Serce nie rozpadło mi się na kawałeczki w trakcie lektury, ale „Motyl” poruszył w nim niejedną strunę. Takie książki pozwalają nam docenić z pozoru błahe rzeczy – umiejętność swobodnego wyrażania własnych myśli, wspominania tego, co było kiedyś, a przede wszystkim życia ze świadomością tego, kim jesteśmy.

Lisa Genova w swojej debiutanckiej książce podjęła się naprawdę trudnego zadania i widać ile sił włożyła w to, aby stworzona przez nią historia stała się czymś więcej niż literacką fikcją. Ten trud przyniósł efekt w postaci powieści pełnej autentycznych informacji o Alzheimerze, świetnie wykreowanej postaci Alice, a przede wszystkim emocji i refleksji, które stają się udziałem czytelnika. To proza sprawiająca, że tym razem nie patrzymy na wszystko z boku, z bezpiecznej odległości, ale stajemy na środku ulicy i zapominamy, w którym kierunku powinniśmy pójść.


  Garść cytatów:

Wszyscy są zestresowani. Wszyscy są przemęczeni. Wszyscy o czymś zapominają”. (s. 58)

Z Alzheimerem nie można się targować”. (s. 341)

Inne książki Lisy Genovy na K-czyta

             

Zobacz również

22 komentarze

  1. Książkę czytałam. Bardzo poruszając historia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo mocno przeżywałam tę historię. Alzheimer to przerażająca choroba, autorka świetnie oddała wszelkie niepokoje związane z radzeniem sobie z takim stanem.

    OdpowiedzUsuń
  3. Już sama Twoja recenzja skłania do myślenia, co gdyby mnie dopadła ta choroba. Książkę więc chętnie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dość dużo czytałam o książce i to same pozytywy. Twoja recenzja bardzo mnie wciągnęła. Koniecznie muszę przeczytać książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ta choroba okropnie mnie przeraża. Oglądałam kilka filmów, gdzie pojawiała się ta choroba, no i w moim ukochanym serialu również zebrała żniwo. To straszne, że pewnego dnia, po tym, jak tysiąc razy zgubiło się klucze lub drogę do domu, można zapomnieć, kim w zasadzie się jest, co należy do naszych obowiązków, jakie są nasze przyjemności, który smak lodów uwielbiamy od zawsze. Nie mogę sobie wyobrazić, jak potworną tragedią musi być Alzheimer.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Traci się siebie i już nic od nas nie zależy. Trudno sobie to wyobrazić.

      Usuń
  6. Mam ją już zapisaną, więc to tylko kwestia czasu aż ją przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Mocno przeżyłam tę książkę. Ta choroba mnie przeraża z wielu przyczyn, a autorce świetnie się udało oddać pewne kwestie. Bardzo wartościowa lektura.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się, autorka naprawdę podeszła rzetelnie do tematu i dała czytelnikom powieść, która porusza i daje do myślenia.

      Usuń
  8. Poluję na nią, Twoja opinia jeszcze bardziej mnie motywuje ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto, więc niech ta motywacja sprawi, że polowanie będzie udane :)

      Usuń
  9. Mam gdzieś tam w planach tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Skąd Ty bierzesz takie dobre książki? Zawsze można znaleźć u Ciebie pozycje poruszające ważne problemy :) teraz przez Ciebie muszę dodać kolejną książkę do listy "chcę przeczytać". Pytanie tylko kiedy ja to wszystko przeczytam? :) Ale myślę, że na taka pozycję warto znaleźć czas :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię takie lektury :) A o "Motylu" przeczytałam kiedyś u kreatywy i poczułam się zdecydowanie zachęcona do przeczytania :) Wcześniej jednak dostałam inną książkę tej autorki - "Lewa strona życia", którą zresztą też warto przeczytać.

      A z czasem jak to czasem - zbyt mało go jest na wszystkie wspaniałe książki, ale trzeba próbować! Dla tych emocji, refleksji i poznawania nowej odsłony codzienności :)

      Usuń
  11. Już od dawna mam ochotę na tę książkę! :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Próbuję skompletować chociaż 5 osób do wyzwania. Może jednak się przyłączysz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam już cztery osoby.

      Usuń
    2. Moniko trzymam kciuki za wyzwanie, sama jednak na ten moment nie mogę się zadeklarować. Doszłam do wniosku, że najpierw muszę uporać się z całą listą książek, którą planowałam przeczytać już dawno. Za klasykę również planuję się zabrać, ale na pewno jeszcze nie teraz :)

      Usuń
  13. Ma w rodzinie osobę chorą na tę chorobę, ale mam wrażenie, że na o wiele łagodniejszą wersję. Kobieta z mojej rodziny nie ma świadomości swojej choroby i radośnie wychodzi w kozakach w sierpniu na grzyby do parku. Ta choroba bardziej męcząca jest dla nas, którzy musimy jej wyjaśniać, że z balkonu nie można skakać na dół, a robienie siku na klatce schodowej wcale nie jest zabawne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście dla bliskich osoby chorej to musi być bardzo trudne, nawet sobie nie wyobrażam jak bardzo.

      Usuń
  14. Uwielbiam książki, które są autentyczne i poruszają w człowieku czułe struny odpowiedzialne za emocje. Po tym, co napisałaś, wiem, że koniecznie muszę sięgnąć po ten tekst.

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam do dyskusji i dziękuję za każde pozostawione słowo :)

Polub K-czyta na Facebooku

Obserwatorzy