Mira Suchodolska, Krzysztof Ziemiec - Wszystko jest po coś

29.10.2014


Mira Suchodolska, Krzysztof Ziemiec, Wszystko jest po coś, Wydawnictwo M, 2012, 152 strony.

Postanowiłam podejść do publikacji "Wszystko jest po coś "trochę inaczej, niż gdybym patrzyła na nią z perspektywy tego, na ile znam Krzysztofa Ziemca. Oczywiście nie było to zupełne pomijanie faktu, że jest prezenterem telewizyjnym i osobą publiczną, ale chciałam skupić się na tym, co sam chciał na swój temat zdradzić. W rozmowie z Mirą Suchodolską opowiedział o swoim życiu po dramatycznym wypadku. Ma się jednak wrażenie, że to tylko pewien punkt wyjścia, który chociaż w książce zajmuje miejsce szczególnie, to jednak pozwala na poruszenie także innych, nie mniej istotnych, tematów.

Zwyczajny czerwcowy wieczór w 2008 roku zamienia się dla Krzysztofa Ziemca i jego rodziny w koszmar. Zapalenie się kosmetycznej parafiny doprowadza do pożaru, w którym dziennikarz doznaje licznych oparzeń ciała. Trafia do szpitala, ale rokowania są niepewne. Nie wiadomo czy przeżyje, a walka o powrót do zdrowia okaże się niezwykle bolesna i trudna nie tylko fizycznie, ale i psychicznie. Zaakceptowanie własnych ograniczeń i niekończące się próby ich pokonywania będą wymagały ogromnej siły, samozaparcia i wiary w to, że jeszcze nie wszystko stracone.

Cenię formę wywiadu-rzeki, bo pozwala ona jakoś lepiej poznać rozmówcę, jego myśli i doświadczenia. Brak sztywnych ram na pewno umożliwia uchwycenie szerszej perspektywy i danej osoby, i wydarzeń o których opowiada. Wcześniej nie zdarzyło mi się jednak, bym szczególną uwagę poświęcała komuś, kto dany wywiad przeprowadza. Pamiętam jak czytałam chociażby "Rozmowy bez retuszu", czyli rozmowę Marzanny Graff z Arturem Barcisiem, w której to aktor skradł cała moją uwagę. Po lekturze "Wszystko jest po coś" swój dosyć wyraźny ślad pozostawiła po sobie również Mira Suchodolska. Dziennikarka od samego początku pokazuje, że nie ma zamiaru pokornie kiwać głową na to, co mówi Krzysztof Ziemiec i szczególnie na początku bardzo sceptycznie podchodzi do niektórych wątków. Powiedziałabym nawet, że jest w pewnym stopniu zaczepna, jakby próbowała złapać dziennikarza na zbytnim lukrowaniu swojej opowieści, szczególnie gdy mowa o mistycyzmie czy poczuciu misji. Potrafi mu powiedzieć „Krzysztof, wkurzasz mnie.” (s. 29) i poddawać w wątpliwość niektóre jego stwierdzenia. Nie jestem do końca pewna czy to mi całkowicie odpowiadało, bo przyznam, że pojawiał się w tych momentach jakiś taki zgrzyt, ale z drugiej strony nikt nie powiedział, że dziennikarz przeprowadzający wywiad-rzekę nie może bardziej osobiście odnosić się do opowiadanej przez drugą stronę historii. Trudno też nie zauważyć, że chwilami faktycznie robiło się odrobinę patetycznie, co oczywiście nie musi być równoznaczne z nieszczerością.

Tytuł publikacji ma tu znaczenie kluczowe. Od Krzysztofa Ziemca bije pewność, że naprawdę "Wszystko jest po coś", nawet najbardziej bolesne wydarzenia, których doświadczamy. Sam wielokrotnie powtarza, że pożar zmienił jego życie – przyniósł ogrom cierpienia i stał się przyczyną wielu barier, które musiał pokonywać, ale jednocześnie pozwolił mu na różne rzeczy spojrzeć inaczej. Pobyt w szpitalu i późniejsza rehabilitacja wymagały od niego siły, a jej nieskończone pokłady odnalazł w wielu miejscach – w sobie, w bliskich i w wierze. Dziennikarz opowiada o sile modlitwy i pokładaniu nadziei, że Bóg nie nałożył na niego więcej, niż jest w stanie udźwignąć.

Szczególnie ujęło mnie w opowieści Ziemca fragmenty, w których pokazywał jak wiele zwyczajnej, ludzkiej życzliwości go spotkało. Oczywiście fakt, że jest osobą znaną nie był zupełnie bez znaczenia, ale myślę, że dobro, które na każdy etapie dochodzenia do siebie mu okazywano, wynika także z tego, że czyjeś cierpienie potrafi nas poruszyć. Ile jest zresztą takich bezimiennych aktów dobroci, które nie są medialnie nagłaśniane, a jednak codziennie mają miejsce? Otwieramy serca bo taką czujemy potrzebę, a na fali obojętności i udawania, że pewnych rzeczy się nie widzi bo tak jest wygodniej, tym bardziej porusza opowieść o tym, że i życzliwości jest w ludziach naprawdę wiele.

Mira Suchodolska stwierdziła, że niewiele brakowało, aby ten wywiad nie powstał, ale cieszę się, że ta publikacja jednak trafiła do rąk czytelników. I oczywiście można różnie do niej podejść – potraktować ją jako wykorzystywanie swojej historii w zwyczajnie komercyjny sposób (takie zarzuty wobec Krzysztofa Ziemca również się pojawiały) lub przyjąć ją jako swojego rodzaju świadectwo, że można znaleźć w sobie siłę w każdej sytuacji. Myślę zresztą, że znacznie łatwiej jest żyć w przekonaniu, że wszystko jest po coś.


  Garść cytatów:

Jestem przekonany, że wszystko dzieje się po coś. Mój wypadek był po to, żeby dać świadectwo innym”. (s. 9)

Może problem leży w tym, że za wiele myślimy o sobie, swoich uczuciach, o tym, jak nas postrzegają inni. Za mało o ludziach, którzy naszej uwagi potrzebują”. (s. 46)

----------


Za książkę dziękuję Wydawnictwu M

Zobacz również

14 komentarze

  1. Mimo plusów lektura nie jest dla mnie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie przepadasz za takimi wywiadami czy może tematyka nie Twoja? :) A może jakiś inny powód?

      Usuń
  2. Książka już do mnie dotarła. I muszę przyznać, że jestem ciekawa tego wywiadu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam dość dawno temu, ale w odróżnieniu od "Rozmów z dystansu" pana Krzysztofa, często wracam do niej myślami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nad "Rozmowami z dystansu" się zastanawiałam :) Myślę, że "Wszystko jest po coś" i mi zapadnie w pamięć.

      Usuń
  4. Jeszcze nigdy nie miałam okazji czytać wywiadów i jakoś do nich mnie nie ciągnie, chociaż może warto spróbować czegoś nowego? Jednak na pewno nie będzie to recenzowana przez Ciebie książka (mimo, że brzmi bardzo ciekawie) to jednak tematyka zupełnie nie trafia w mój gust.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli lubisz Artura Barcisia to polecam "Rozmowy bez retuszu" - bardzo ciekawa i przyjemna lektura :)

      Usuń
  5. Ostatnio przyszła do mnie druga książka Ziemca, w której to on zadaje innym pytania. Na razie nie planuję jej lektury, ale kiedyś na pewno po nią sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  6. ...jeszcze książka? Za dużo już tych opowieści o jednym i tym samym. Wszystko potrafi się przejeść :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie sięgam po takie książki, nie interesuje mnie tematyka, ani sama osoba Ziemca, dlatego nie jest to książka, którą mogłabym dopisać do listy oczekujących :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, skoro wiesz, że to książka zupełnie nie w Twoim guście to nic na siłę :)

      Usuń
  8. Nie sądziłam, że to może być taka ciekawa publikacja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawa jest, chociaż kilka elementów może w niej odrobinę przeszkadzać. Tak czy inaczej dla mnie to była wartościowa lektura i gdzieś tam w pamięci pewnie ją zachowam na trochę dłużej.

      Usuń

Zapraszam do dyskusji i dziękuję za każde pozostawione słowo :)

Polub K-czyta na Facebooku

Obserwatorzy