Jojo Moyes – Razem będzie lepiej

12.08.2016


Jojo Moyes, Razem będzie lepiej [The One Plus One], tłum. Nina Dzierżawska, Między Słowami, Kraków 2015, 461 stron.

Uśmiecham się kiedy myślę o książce „Razem będzie lepiej”, bo chociaż niektóre zawarte w niej wydarzenia nie mają w sobie nic z wesołości - jest to jedna z tych książek, które czyta się z dużą przyjemnością i to niezależnie od tego, że nie jest literackim dziełem sztuki. Jojo Moyes przekonała mnie do siebie i teraz z większą dozą zaufania (a trochę mi go brakowało) zabiorę się za jej pozostałe powieści.

Jess nie lubi narzucać się innym i upominać o swoje, a to, że bardzo szybko (nastoletnia ciąża) musiała nauczyć się ze wszystkim sobie radzić, sprawia, że zamiast szukać pomocy u innych po prostu szuka rozwiązań. Jest w niej sporo optymizmu i jeszcze więcej energii do działania, ale fakty są takie, że jej życiu daleko jest do ideału. Dwa lata temu zostawił ją z dwójką dzieci mąż, który niespecjalnie garnie się, żeby ponosić jakąkolwiek odpowiedzialność; pracuje na dwa etaty – jako sprzątaczka i barmanka, ale i tak musi się nieźle nagłowić, by podołać finansowym zobowiązaniom, a gdy jej ośmioletnia córka Tanzie ma szansę na naukę w elitarnej szkole wszystko rozbija się właśnie o brak pieniędzy; jej nastoletni pasierb Nicky (tak, mąż zostawił ją ze swoim synem z poprzedniego związku) jest ofiarą prześladowań w szkole i coraz bardziej zamyka się w sobie. Na drugim biegunie, a jednak w tym samym mieście, mamy Eda – programistę, który dorobił się dużych pieniędzy, ale jedna głupia decyzja może doprowadzić go do bankructwa i więzienia. Zbieg okoliczności sprawi, że cała czwórka (plus wielki pies) znajdzie się razem w jednym samochodzie w podróży do Szkocji.

Na początku było rozczarowanie - pomysł na wsadzenie kilkorga osób do samochodu, by kilkuletnia dziewczynka mogła dotrzeć na konkurs wydał mi się niestety wtórny, dlatego, że bardzo podobny motyw znam z filmu „Mała Miss”. Oczywiście różnice się pojawiły (Tanzie miała się zmierzyć z testem matematycznym), ale i tak ostudziło to na chwilę mój zapał do książki. Zwątpiłam w Jojo Moyes, ale  na szczęście to niemiłe uczucie, że nic ciekawego mnie w tej powieści nie czeka szybko zaczęło blednąć. „Razem będzie lepiej” nie okazało się historią, która na każdym kroku zaskakuje, a jednak całkowicie się w niej zatopiłam i przywiązałam do głównych bohaterów. Kiedy się z nimi na chwilę rozstawałam z przyjemnością myślałam o powrocie, a sama historia okazała się jedną z tych ciepłych opowieści o rodzinie i dążeniu do celu.

Wydawało mi się, że nie polubię Eda, ale zdałam sobie sprawę, że patrzyłam na początku na niego tak jak Jess – widziałam pozory, które bez zastanowienia nad motywami stawiały go w niezbyt dobrym świetle. To facet, który zdecydowanie się pogubił i zupełnie nie wie jak się odnaleźć w nowej sytuacji, a wyjazd do Szkocji z niemal obcymi osobami nie wydaje się wcale najlepszym pomysłem na naprostowanie czegokolwiek. Jess też nie jest specjalnie przekonana do podróży z mężczyzną, który zupełnie nie rozumie jej problemów i wygląda jakby zdecydowanie żałował swojej propozycji pomocy. Nicky pozostaje gdzieś z boku wszystkiego wpatrzony najczęściej w swój telefon (ale przejmuje się wieloma rzeczami, tego możecie być pewni), a Tanzie jest zwyczajnie urocza ze swoimi matematycznym umysłem małego geniusza i wiarą, że jej mama zawsze znajdzie rozwiązanie każdego problemu.

Powieść „Razem będzie lepiej” sprawiła, że czułam się jak jeden z pasażerów samochodu. Chwilami w czasie lektury śmiałam się w głos, a momentami zastanawiałam ile jeszcze Jess zniesie i jak długo będzie potrafiła z pełnym przekonaniem mówić, że „coś wymyślimy”. Doceniam lekki styl autorki i umiejętność przekucia niepozornej historii w powieść, którą czytałam z nieskrywaną przyjemnością.


 Garść cytatów:

„(…) jeżeli kogoś się stale krytykuje, ten ktoś w końcu przestaje słuchać nawet mądrych rad”. (s. 213)

Zobacz również

14 komentarze

  1. Bardzo podoba mi się ta "stara" okładka, również posiadam to wydanie i cieszę się, że się nie zawiodłaś. Czasem nawet oklepany schemat na początku może się przerodzić w coś fajnego. Nie warto się poddawać i trzeba czytać dalej :)
    Lektura przede mną, ale już się cieszę na samą myśl :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi również to starsze wydanie bardziej się podoba :) Zawsze liczę na to, że książka mimo początkowych wątpliwości jednak się obroni i tutaj tak było :) Oby i Tobie dostarczyła tyle przyjemności z lektury, ile mi :)

      Usuń
  2. Na początku całkiem niemerytorycznie - jak ja zazdroszczę Ci tego starszego wydania! :D Teraz już ciężej je dostać, ale nie tracę nadziei, bo Twoja recenzja sprawiła, że coraz bardziej chcę tę historię poznać. Zwłaszcza, że polubiłam pióro Jojo Moyes po bardzo udanym spotkaniu z "Zanim się pojawiłeś". ;)
    Pozdrawiam,
    Amanda Says

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kupiłam już jakiś czas temu, nawet nie wiedziałam, że teraz trudniej dostać to wydanie :) "Zanim się pojawiłeś" jeszcze przede mną - mam nadzieję, że też przypadnie mi do gustu :-)

      Usuń
  3. Twórczość Jojo Moyes ciągle pozostaje mi obca, ale mam nadzieję, że nie na długo, skoro tak bardzo spodobała Ci się ta historia. Skąd ja tylko wezmę pieniądze na te wszystkie polecane książki? ;)
    Recenzje Optymisty

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja ciągle liczę na jakąś wygraną w totka :)

      Usuń
  4. Myślę, że chętnie zacznę przygodę z twórczością pisarki właśnie od tej książki. Jej głośniejsze książki na razie mnie odstraszają, ale mam wrażenie, że fabuła "Razem będzie lepiej" bardziej do mnie trafi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się tych bardziej znanych trochę obawiam, ale teraz wiem, że prędzej czy później po nie sięgnę :)

      Usuń
  5. Myślę, że ta lekkość, o której piszesz, jest dla mnie teraz wskazana. Po mocno kryminalnych powieściach powinnam chwilowo ochłonąć przy podobnej lekturze. Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę Miłko, że "Razem będzie lepiej" sprawdzi się idealnie :)

      Usuń
  6. Od momentu przeczytania "Zanim się pojawiłeś" oraz "Kiedy odszedłeś" mam na uwadze powieści Moyes - i zamierzam wszystkie je przeczytać ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie już teraz życzę Ci Martuś miłej lektury :)

      Usuń
  7. "Razem będzie lepiej" to bardzo sympatyczna książka. Chętnie obejrzałabym film na jej podstawie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeszcze nie przeczytałam, ale książka wydaje się ciekawa i przyjemna.

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam do dyskusji i dziękuję za każde pozostawione słowo :)

Polub K-czyta na Facebooku

Obserwatorzy