Mats Strandberg, Sofia Falkenhem – Potwór i ludzie

3.01.2020


Mats Strandberg, Sofia Falkenhem, Potwór i ludzie [Monstret och människorna], tłum. Ewelina Węgrzyn, Czarna Owca, 2019, 168 stron.
Potwór Frank, tom 3.

Wygląda na to, że mieszkańcy Yrred niczego nie nauczyli się po wydarzeniach opisanych w poprzednim tomie serii – „Potwór i cyrk”, kiedy to klaun, który miał mierzyć się z rzekomo groźnymi potworami okazał się najbardziej bezwzględny i okrutny. Strach musi znaleźć jakieś ujście i powstała organizacja ASY – Arcyludzka Społeczność Yrred, której członkowie chcą walczyć z podobno żądnymi krwi nieludzkimi stworzeniami. A przecież dawniej ludzie i potwory żyły w zgodzie…

Dziewięcioletni Frank, którego ugryzienie psa uczyniło zmiennokształtnym, martwi się tym, co dzieje się dookoła. Rodzicom ani bratu nie może zdradzić swojego sekretu, a jego przyjaciele potwory zdają się być w niebezpieczeństwie. Atmosfera staje się w Yrred coraz bardziej niepokojąca, a zapowiedź usunięcia z biblioteki wszystkich książek o potworach to dopiero początek…



Mats Strandberg w stworzonej przez siebie historii opatrzonej ciekawymi ilustracjami Sofii Falkenhem pokazuje, że ludzie boją się nieznanego, a strach łatwo jest wykorzystać do własnych celów. Szybko zaczynają tworzyć się podziały i nie trzeba wiele, aby sytuacja wymknęła się spod kontroli. Zawsze należy się liczyć z konsekwencjami, a obawy przed innością, nienawiść i chęć wykorzystywania czyichś uprzedzeń to mieszanka, która szybko może stać się niebezpieczna. I to dla wszystkich.

„Potwór i ludzie” to już ostatnie spotkanie z Frankiem i nie spodziewałam się po nim jakichś wielkich zaskoczeń. Wszystko układa się w dosyć przewidywalny sposób, ale ta seria nie ma tak naprawdę za zadanie szokować niespodziewanymi zwrotami akcji. Pokazuje inność, której łatwo jest się przestraszyć, a często wcale nie ma powodów, by się bać. Pozory potrafią mylić i czasami wystarczy spojrzeć nieco szerzej, żeby dostrzec więcej. Od pierwszego tomu polubiłam głównego bohatera i ta moja sympatia trwała aż do końca tej historii. Nie rozpaczam, że się rozstajemy, ale na pewno będę tę niedługą przygodę miło wspominać.





 Garść cytatów:

Jeśli strach był jak ogień, to niebawem spali całe miasto”. (s. 58)

Zawsze są tacy, którzy widzą wrogów w tym, co inne. Widzą zagrożenie we wszystkim, czego nie znają”. (s. 69)

Nie wyglądali jednak na złych. Wyglądali zwyczajnie. I to było najgorsze ze wszystkiego”. (s. 106)

~~*~~
Za książkę dziękuję wydawnictwu Czarna Owca.

Potwór Frank

        

Zobacz również

9 komentarze

  1. Hmm... chyba bałabym się to czytać. Z drugiej strony to czego się boimy możemy oswoić, lepiej to poznając :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To, co napisałaś dosyć dobrze oddaje jedną z myśli tej książki - boimy się tego, czego nie znamy, a czasami okazuje się, że niepotrzebnie :)

      Usuń
  2. Nie znam tej serii, ale może kiedyś to się zmieni. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Cieszę się że jesteś zadowolona ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Z przyjemnością polecę ten post mojej kuzynce ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Na pewno idealna dla młodszych czytelników ;)

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam do dyskusji i dziękuję za każde pozostawione słowo :)

Polub K-czyta na Facebooku

Obserwatorzy