Często zaczynam miesiąc z taką myślą, że tym razem będę miała więcej czasu na czytanie (lub raczej lepiej go sobie zorganizuję), a później gdzieś mi te kolejne dni uciekają i nawet nie zbliżam się takiej ilości książek, jaką bez problemu czytałam kilka lat temu. I nie żeby chodziło o liczby, ale raczej o to, że mam w sobie taki głód poznawania kolejnych historii, a doba zdaje się jakby krótsza niż kiedyś :)
Też tak macie? Czy może udaje Wam się przeczytać tyle, ile planowaliście?
W kwietniu przeczytałam 3 książki:
- 2.05.2025
- 8 Komentarze