Kuferek wspomnień: Harry Potter

23.02.2015

Ostatnio w Kuferku wspomnień było komiksowo za sprawą Kaczora Donalda. Dzisiaj zaglądam do niego i widzę jak wiele miejsca zajmuje w nim pewna seria książek o młodym czarodzieju, którą zawsze będę wspominała z ogromnym sentymentem. Zresztą chociaż od pierwszego spotkania z Harrym Potterem (bo o nim oczywiście mowa) minęło już sporo czasu, to nadal wracam do jego przygód i z przyjemnością spotykam się z dobrze znanymi bohaterami.


Najpierw był film. Nie mogę jednak napisać, żeby to on stał się głównym impulsem do sięgnięcia po historię stworzoną przez angielską pisarkę J. K. Rowling. Gwoli ścisłości w ramach szkolnego wyjścia do kina miałam okazję zobaczyć nawet nie pierwszą, ale drugą część wydarzeń rozgrywających się w Hogwarcie, czyli tą, w której otwarta została Komnata Tajemnic. Seans był przyjemny i gdzieś tam postać Harry’ego utkwiła mi w pamięci, ale czytelniczo w świecie magii rozsmakowałam się, gdy w moim domu pojawiły się niedługo później cztery pierwsze części serii. Co ciekawe, nie były one w rzeczywistości kupione z myślą o mnie czy moich braciach, ale (dziś zupełnie nie pamiętam dlaczego) razem z mamą uznałyśmy, że to będzie dobry prezent dla… mojego taty. Wprawdzie on niespecjalnie się nimi zainteresował (pewnie dlatego, że woli raczej powieści marynistyczne i ogólnie przygodowe, ale bardziej w stylu „Winnetou”), ale za to ja przepadłam zupełnie.


Nigdy nie ciągnęło mnie do fantasy – pamiętam, że sięgałam raczej po inne gatunki, lepiej odnajdując się w historiach mocno osadzonych w rzeczywistości, zahaczających o powieści kryminalne (zaczytywałam się chociażby w serii o Trzech Detektywach). J.K. Rowling sprawiła jednak, że z nieznaną wcześniej zachłannością poznawałam wykreowany przez nią świat magii, pochłaniając kolejne wydarzenia i przywiązując się do bohaterów ożywających w mojej wyobraźni. Ich losy śledziłam z wypiekami na twarzy i tylko to się wówczas liczyło.

Zawsze szczególną sympatią darzyłam Hermionę, ale oczywiście kibicowałam całej trójce przyjaciół w ich starciach nie tylko ze złem, ale i ze szkolną codziennością. Zresztą niemal żaden z bohaterów pojawiających się przez te lata w Hogwarcie i poza nim, nie był mi obojętny. Świat stworzony przez autorkę niezmiennie mnie zachwycał – szczegółowy, dopracowany i pełen elementów, które zapadają w pamięć. Lekcje w Szkole Magii i Czarodziejstwa i egzaminy, zaklęcia, magiczne stworzenia, niezwykłe miejsca – wszystko sprawiało, że nietrudno było zapomnieć, że to wszystko dzieje się jedynie na kartach książek.

Jednym tchem przeczytałam cztery pierwsze tomy i wyczekiwałam na kolejne, chcąc wrócić do Hogwartu i sprawdzić co tym razem wymyślił Sami Wiecie Kto. Dorastałam ja i dorastali bohaterowie, a obserwowanie tego, jak się zmieniają sprawiało mi wiele radości. Ileż emocji towarzyszyło mi zawsze przy lekturze! Pamiętam, że zwlekałam jedynie z przeczytaniem ostatniej części, w czym zresztą pomagał mi fakt, że nie pojawiła się ona u mnie w domu od razu po wydaniu. Nie chciałam rozstawać się z Harrym, Ronem, Hermioną i innymi bohaterami - nie chciałam, by ta przygoda dobiegła końca.

Znacznie później miałam okazję jeszcze szerzej zgłębić świat czarodziejów za sprawą trzech publikacji – jednej sygnowanej nazwiskiem J.K. Rowling, mianowicie „Baśnie Barda Beedle’a” i dwiema na potrzeby których autorka stworzyła nowych autorów: Newt Skamander – „Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć" oraz Keniworthy Whisp – „Quidditch przez wieki”. Każda z nich stanowiła przyjemną rozrywkę i miły dodatek do przeczytanej wcześniej serii, sprawiając, że i tak szeroka wizja magicznego świata, uzupełniała się o nowe informacje i elementy.

Książki o Harrym Potterze zajmują w moim sercu miejsce szczególne, a chociaż wracałam do nich już kilka razy, to ciągle tak samo uwielbiam zatapiać się w tym magicznym świecie. Minęło sporo czasu (kilkanaście lat!) odkąd pierwszy raz zawitałam do Hogwartu, ale ilekroć tam wracam, czuję, że magia jest blisko.


Zobacz również

29 komentarze

  1. Oj tak... Magia jest blisko! I właśnie za nią powinniśmy dziękować Rowling :)

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja właśnie nigdy nie widziałam filmów o Harrym Potterze :) Za to książki kochałam wszystkie bez wyjątku !:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Filmy lubię, ale to książki kocham miłością niezmienną :))

      Usuń
  3. Harrego Pottera czytałam po 3 razy każdą książke! To na serio klasyk xD Przeczytałabym nawet i kolejny az :D Ta seria nigdy sie nie nudzi :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam tak samo, chociaż czytałam już kilka razy to za każdym razem lektura sprawia mi ogromną przyjemność :)

      Usuń
  4. Ja pokochałam Harrego całkiem niedawno, bo w styczniu tego roku ^^ wcześniej oglądałam filmy, ale nie robiły na mnie aż tak wielkiego wrażenia, jak powieści. Cztery części już za mną, teraz szykuję się do piątej ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Śledzę Twoje recenzje Harry'ego i ciekawa jestem jak odbierzesz kolejne części :) Tyle jeszcze emocji przed Tobą! :))

      Usuń
  5. To jest moja ulubiona seria i tak już pewnie zostanie ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Trzy ostatnie publikacje osiągają dziś kosmiczne ceny ☺ jesteś szczesciarą skoro je masz ☺

    OdpowiedzUsuń
  7. Harrego Pottera poznałam zupełnym przypadkiem, jeszcze zanim książki Rowling stały się w Polsce popularne. To jedna z moich ukochanych serii z dzieciństwa :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Z Harrym mam tak samo jak Ty. Te książki na zawsze pozostaną u mnie na miejscu pierwszym, bo to na nich się wychowałam. U mnie impulsem do przeczytania był film, obejrzany w czasie jednej z rodzinnych wizyt. Tak spodobał się mojej mamie że postanowiła zamówić mi książki i... tak się zaczęło :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło czytać jak to u innych zaczęła się znajomość z Harrym :)) Dla mnie to w pewnym sensie przygoda życia - niezapomniana i ukochana :)

      Usuń
  9. "Zawsze szczególną sympatią darzyłam Hermionę" - Kto jej nie lubi? ;) Sama nieustannie przeglądam różne fanarty z nią. A moją drugą ulubienicą jest Ginny. :) Plus Narcyza i Lily (mam bzika na punkcie literackich matek).

    OdpowiedzUsuń
  10. Po Harrego sięgnęłam tylko ze względu na to, że miałam go jako lekturę... No cóż, dobrzy koledzy i koleżanki musieli mnie jakoś zmusić do przeczytania! Czemu nie użyć do tego małego podstępu? A wiedzieli doskonale, że czytam każdą lekturę.
    Niestety nie zakochalam się. Ba, chyba nawet nie polubiłam. Cóż, świat fantasy to jednak nie moja bajka. :D
    Jednak uwielbiam (bo mam w swoim gronie przyjaciół, siostrę), którzy są prawdziwymi zapaleńcami do Harrego. I naprawdę miło się słucha, jak opowiadają z tą iskierką w oku. Może opowiadali, teraz chyba wyrośliśmy już, ale wspomnienia pozostaną. :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Niedawno też na blogu wspominałam swoje przygody z tą serią. Otóż, na początku w ogóle nie chciałam czytać tych książek, twierdząc, że nie są dla mnie, bo przecież to jakieś bajki dla dzieci, a ja jestem taką dorosłą dziewięciolatką :P Aż w końcu mama kupiła mi od razu trzy części, skusiłam się i przepadłam :D Bardzo polubiłam ten cykl i też mam do niego sentyment :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Mimo, że Potterem zainteresowałem się niedawno, wszystkie tomy są już za mną. Niesamowita przygoda ze świetnymi bohaterami i muszę przyznać, że ja tez najbardziej polubiłem Hermione ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja po pierwszym tomie tej serii zupełnie przepadłm. Kocham Pottera!

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja akurat nigdy nie czułam fascynacji serią o Harrym - nawet nie udało mi się do końca przebrnąć przez pierwszą część. ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiadomo - nie każdy się w serii o Harrym zaczyta :) A masz jakąś inną do której chętnie wracasz? :)

      Usuń
  15. Bardzo dużo osób czuje to samo co Ty do tej serii. Ale nie każdy potrafii sprawić, aby ta historia zmartwychwstawała wciąż na nowo.

    OdpowiedzUsuń
  16. Mój chłopak jest harromaniakiem :)) Oglądamy średnio 2 razy w roku wszystkie rozszerzone filmy, czyta nie wiem ile nawet, przestałam to kontrolować;P A teraz polujemy na Baśnie Barda Beadle'a w rozsądnej cenie;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie seanse też co jakiś czas się zdarzają :)

      Usuń
  17. Nigdy nie przepadałam za tą serią, zarówno w wersji literackiej, jak i filmowej, ale doceniam pomysł J.K.Rowling. Stworzenie świata od nowa w ten sposób, by pokochały go dzieciaki na całym świecie to wielka sztuka.

    OdpowiedzUsuń
  18. Tę pozycję poznałam w idealnym momencie mając 13 lat i w jedną noc pierwszą część pochłonęłam, dobre tłumaczenie, choć nigdy w oryginale nie czytałam (tylko film); filmami zachwycona nie byłam, inaczej wyobrażałam sobie bohaterów; latka minęły, człowiek sam dojrzał i przyznaję, nie skończyłam czytać całej serii, chyba ze 2 lub 3 części mi zostały, plus dodatki...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jesteś ciekawa jak to się wszystko dalej potoczyło? :)

      Usuń
  19. Szczerze, to jestem, może poczekam aż mi dzieci podrosną i razem poczytamy...

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam do dyskusji i dziękuję za każde pozostawione słowo :)

Polub K-czyta na Facebooku

Obserwatorzy