Kolejny raz szukasz zagubionych kluczy,
telefonu czy okularów, a po ich odnalezieniu z pewnym rozbawieniem myślisz o
tym, że powinnaś odkładać je zawsze na miejsce. Intensywnie nad czymś myślisz
lub szukasz odpowiedniego słowa i ciągle masz wrażenie, że ta istotna
informacja tkwi gdzieś na końcu języka. Zaplanowałaś spotkanie, ale zupełnie wyleciało
Ci ono z głowy i robisz sobie wyrzuty, że nie jesteś lepiej zorganizowana.
Wszystkie te sytuacje, chociaż powtarzają się coraz częściej, zrzucasz na karb
przemęczenia/zabiegania/zwykłego gapiostwa. Pewnego dnia jednak zatrzymujesz
się na chwilę w dobrze znanym miejscu i zdajesz sobie sprawę, że nie wiesz w
którą stronę iść, zupełnie tracąc orientację. Gdzieś w głowie pojawia się dzwonek
alarmowy, że być może nie wszystko jest w porządku. Próbujesz stłumić jego
dźwięk, znajdując całe mnóstwo usprawiedliwień dla pogłębiających się problemów
z pamięcią, gdzieś na dno świadomości spychając nawarstwiające się objawy
choroby. Ona jednak już sieje spustoszenie i za nic ma fakt, że nie jesteś
gotowa żeby się z nią zmierzyć.
Podobny scenariusz pojawia się w przypadku
Alice Howland, która w wieku pięćdziesięciu lat mogłaby z powodzeniem
stwierdzić, że osiągnęła sukces. Jako
profesor Harvardu i wykładowca na
Wydziale Psychologii cieszy się powszechnym poważaniem, a jej osiągnięcia
wzbudzają w środowisku naukowym niekłamany podziw. Kocha swoją pracę i nie
wyobraża sobie codzienności pozbawionej tego, co od lat buduje jej poczucie
własnej wartości i daje tyle satysfakcji. Poza życiem zawodowym jest szczęśliwą
żoną i matką trójki dorosłych dzieci. Jej dni wypełnione są różnymi zajęciami i
w tym ciągłym biegu zdarza się, że o czymś zapomina. Gdy natężenie takich sytuacji
wzrasta, Alice zaczyna się martwić, ale nie spodziewa się jaką diagnozę
usłyszy. Alzheimer o wczesnym początku sprawi, że jej dalsze życie stanie się
walką o każde pojedyncze wspomnienie, rozpoznawanie tak dobrze znanych
elementów codzienności i zachowanie jak najdłużej świadomości tego, kim jest.
- 31.08.2014
- 22 Komentarze