Już po pierwszym spotkaniu z Dolores Redondo („Niewidzialny strażnik”) zdawałam sobie sprawę, że hiszpańska pisarka potrafi stworzyć solidną i wciągającą historię, ale chyba nie spodziewałam się, że kolejna część cyklu Dolina Baztán okaże się taką jazdą bez trzymanki. Pieczołowicie skonstruowana, niesamowicie wciągająca, bardzo klimatyczna i zaskakująca. Poprzednio byłam bardzo zadowolona z lektury, chociaż jakieś małe „ale” się pojawiło, a tym razem totalnie się zachwycam i mam zamiar tkwić sobie w tym zachwycie jeszcze długo.
- 30.03.2021
- 4 Komentarze