Arne Dahl – Głębia


Arne Dahl, Głębia [Mittvatten], tłum. Maciej Muszalski, Czarna Owca, 2019, 408 stron.
Sam Berger i Molly Blom, tom 3.

Pamiętam, że kiedy przeczytałam „Pustkowia” – pierwszy tom serii o Samie Bergerze i Molly Blom – spodziewałam się pociągnięcia pewnych niezamkniętych wątków w kolejnej części. „Bezdroża” skupione były jednak wokół innej kryminalnej zagadki i niektóre kwestie pozostawały w zawieszeniu. Trzeci tom – „Głębia” – to powrót do tego, co pozostawało do tej pory niewyjaśnione i okazja, by poznać wszystkie odpowiedzi.

Czytaj dalej

R. J. Palacio – Cudowny chłopak


R. J. Palacio, Cudowny chłopak [Wonder], tłum. Maria Olejniczak-Skarsgård, Albatros, 2017, 414 stron.

„Cudowny chłopak” nie jest historią skomplikowaną, nie zaskakuje fabularnie, nie wywołuje wstrząsu, po którym ciężko się pozbierać. A jednak ma w sobie siłę wzbudzania różnych emocji, refleksji i zamyka się ją z poczuciem, że to była ważna lektura. Potrafiąca dać do myślenia, ogrzewająca wewnętrznie i pozwalająca być przez chwilę częścią świata pewnego (nie)zwykłego chłopca.

Czytaj dalej

Plany czytelnicze grudzień / styczeń

Przełom grudnia i stycznia to dla mnie okazja do odetchnięcia od wszystkiego i mam przeczucie, że bardzo mi się to przyda :). Cieszę się tym bardziej, że będę miała trochę więcej czasu na czytanie, a jak zobaczycie poniżej, mam już pewien plan związany z tym, po jakie książki sięgnę.



Harlan Coben - Bez śladu. Trzeci tom serii o Myronie Bolitarze. Poprzednie mi się podobały, więc liczę na dobrą rozrywkę.

Arthur Conan Doyle - Pies Baskervillów. Ciągnie mnie ostatnio do Sherlocka Holmesa i postanowiłam, że póki tak jest, to nie będę się zbyt długo opierała.

Czytaj dalej

Arthur Conan Doyle – Wspomnienia Sherlocka Holmesa


Arthur Conan Doyle, Wspomnienia Sherlocka Holmesa [The Memoirs of Sherlock Holmes], tłum. Ewa Łozińska-Małkiewicz, Algo, 2017, 330 stron.

„Wspomnienia Sherlocka Holmesa” to kolejny zbiór opowiadań, z którym w przypadku Arthura Conana Doyle’a mam do czynienia. Poprzedni, czyli „Przygody Sherlocka Holmesa” okazał się dosyć ciekawy, ale już krótko po lekturze wiedziałam, że zawarte w nim historie nie zostaną mi na długo w pamięci. Tym razem może być pod tym względem trochę lepiej, chociaż i tak obstaję na razie przy twierdzeniu, że powieści szkockiego pisarza bardziej do mnie przemawiają.

Czytaj dalej

Charlie Mackesy – Chłopiec, kret, lis i koń


Charlie Mackesy, Chłopiec, kret, lis i koń [The Boy, The Mole, The Fox and The Horse], tłum. Magdalena Słysz, Albatros, 2019, 128 stron.

Zdecydowanie mam problem z książką „Chłopiec, kret, lis i koń”, bo właściwie sama do końca nie wiem jak ją ocenić. Od pierwszej chwili zachwyciłam się pięknym wydaniem, a kiedy zajrzałam do środka zobaczyłam ilustracje, które od razu trafiły mi do serca. Liczyłam na to, że po lekturze nadal będę sobie trwała w tym podziwie i dodatkowo rozczuleniu wobec pięknej historii, ale niestety okazało się, że treść nie zrobiła na mnie dużego wrażenia.

Czytaj dalej

Frances Hardinge – Czara Cieni


Frances Hardinge, Czara Cieni [A Skinful od Shadows], tłum. Anna Bereta-Jankowska, Czarna Owca, 2019, 432 strony.

Zachwycałam się „Drzewem kłamstw”, zachwycałam „Śpiewem kukułki”, a teraz… teraz zachwycam się „Czarą Cieni”. Wygląda na to, że Frances Hardinge – autorka tych powieści – za każdym razem zabiera mnie w tak fascynującą i barwną podróż, że całkowicie się poddaję kolejnym wydarzeniom i czuję się ich częścią.

Zgódka mieszka z mamą w miasteczku Topola i chociaż obie starają się dostosować do bardzo pobożnej społeczności, to dziewczynka ma wrażenie, że niezupełnie do tego miejsca pasują. Tym bardziej, że nocami nawiedzają ją koszmary, a niedługo przekona się, że w rzeczywistości istnieją zjawy, które będą chciały wedrzeć się do jej głowy. W wieku dwunastu lat jej życie całkowicie się zmieni, ale dom, do którego trafi, tylko z pozoru będzie bezpieczną przystanią należącą do nieznanej jej wcześniej rodziny. Fellmotte’owie skrywają niebezpieczną tajemnicę i nie cofną się przed niczym, by osiągnąć swoje cele.  

Czytaj dalej

Jeffery Deaver – Tańczący Trumniarz


Jeffery Deaver, Tańczący Trumniarz [The Coffin Dancer], tłum. Łukasz Praski, Prószyński i S-ka, 2018, 400 stron.
Lincoln Rhyme, tom 2.

Właściwie nie wiem dlaczego musiały minąć ponad cztery lata zanim sięgnęłam po kolejną książkę Jeffery’ego Deavera. Tym bardziej, że pierwszy tom serii – „Kolekcjoner Kości” – bardzo mi się podobał i byłam wtedy pełna entuzjazmu wobec powieści amerykańskiego pisarza. Tak czy inaczej wreszcie miałam okazję spotkać się z nim ponownie i sprawdzić czy dam się porwać stworzonej przez niego historii.

Na tle trumny z zakapturzoną śmiercią tańczy ludzka postać – taki tatuaż ma na ramieniu nieuchwytny zabójca, który nie zostawia po sobie właściwie żadnych śladów – oczywiście poza zwłokami na miejscach zbrodni. Policja przypuszcza, że ponownie zaatakował, a jego ofiarą padł jeden z właścicieli firmy lotniczej. Życie jeszcze dwóch osób jest zagrożone, więc śledczy muszą zrobić wszystko, by je ochronić i znaleźć zabójcę.

Czytaj dalej

Polub K-czyta na Facebooku

Obserwatorzy