Klester Cavalcanti, Nazywają mnie śmierć [O nome da morte], tłum. Joanna Kuhn, Muza, 2019, 320 stron.
Jeśli ktoś spodziewa się historii o płatnym zabójcy rodem z filmów
akcji, to mocno się rozczaruje. „Nazywają mnie śmierć” to zupełnie nie te
klimaty, mimo że to właśnie pozbawianie innych życia za pieniądze przez wiele
lat było tym, co robił Júlio Santana. Blisko 500 zabitych osób i niezliczone
ilości odmówionych „zdrowasiek i ojczenaszów”...
Júlio miał siedemnaście lat, gdy po raz pierwszy zabił. To
wydarzenie tak nim wstrząsnęło, że obiecał sobie, że nigdy więcej tego nie
zrobi. A jednak został brazylijskim rewolwerowcem i w notesie z Kaczorem
Donaldem skrupulatnie dopisywał kolejne zlecenia. Czy żałuje? Jak w ogóle doszło
do tego, że wybrał tę, a nie inną ścieżkę?
- 30.04.2019
- 10 Komentarze