Katarzyna Berenika Miszczuk – Druga Szansa


Katarzyna Berenika Miszczuk, Druga Szansa, Uroboros, 2013, 350 stron.

Zdarzają się w chwile, w których wymazanie z pamięci różnych rzeczy wydaje się furtką do szczęścia i pozbycia się zżerających od środka obrazów i słów. Zapomnienie kusiło przez chwilę na przykład Marca z powieści „Odłamek” Sebastiana Fitzka, ale i on szybko zrozumiał, że straciłby w pewnym sensie siebie. Z pustką w głowie budzi się dziewczyna – mówią jej, że nazywa się Julia, ma dwadzieścia dwa lata i znajduje się w ośrodku Druga Szansa, gdzie trafiają ludzie pozbawieni w wyniku różnych zdarzeń (w jej przypadku pożaru) pamięci i bliskich. Rzeczywiście nie jest w stanie niczego sobie przypomnieć, a obce wydaje się nawet odbicie w lustrze. Może z ufnością podejść do swojej terapeutki Zofii, która chce zostać jej przyjaciółką, z pokorą przyjmować podawane leki i wierzyć we wszystko, co o jej przeszłości powiedzą pracownicy ośrodka. Pytanie – wy byście uwierzyli?

Czytaj dalej

Camilla Läckberg - Księżniczka z lodu


Camilla Läckberg, Księżniczka z lodu [Isprinsessan], tłum. Inga Sawicka, Czarna Owca, 2016, 424 strony.

Moja znajomość z Camillą Läckberg zaczęła się od „Latarnika” – siódmej części serii kryminalnej i jest dla mnie jednym z przykładów, jak po pewnym czasie można nieco inaczej odbierać przeczytaną książkę. Wtedy – tuż po lekturze – dosyć surowo podeszłam do stworzonej przez szwedzką pisarkę historii, ale gdy zaczęłam o niej myśleć po pewnym czasie, to wspominałam ją jakoś łaskawiej, bardziej doceniając naprawdę zaskakujące zakończenie i klimat. Pewnie dlatego postanowiłam dać szansę autorce i tym razem zacząć czytanie od początku, czyli od „Księżniczki z lodu”.

Naga kobieta w wannie. Krew, która jeszcze mocniej razi na tle niemal białej skóry. Zimno przenikające do szpiku kości i dreszcz związany z myślą, że została tylko śmierć. Przecięte żyły sugerują samobójstwo, ale szybko okazuje się, że ktoś podał Alex Wijkner środki nasenne i wtedy pozbawił ją życia. Morderstwo wstrząsa niewielkim miasteczkiem i budzi demony przeszłości, które wielu osobom nie dadzą spać.

Czytaj dalej

Dennis Lehane – Gdzie jesteś, Amando?


Dennis Lehane, Gdzie jesteś, Amando? [Gone, Baby, Gone], tłum. Zofia Uhrynowska-Hanasz, Prószyński i S-ka, 2012, 542 strony.
Cykl: Patrick Kenzie/Angela Gennaro, tom 4.

Trudno mi uwierzyć, że od mojego ostatniego spotkania z książką Dennisa Lehane’a minęło już kilka miesięcy, bo gdy sięgnęłam po „Gdzie jesteś, Amando?” i zaczęłam czytać o kolejnej sprawie, której podjęli się Patrick Kenzie i Angie Gennaro, to miałam wrażenie jakbyśmy wcale nie rozstali się na tak długo. Cieszę się, że dwójka głównych bohaterów nadal jest mi bliska i tak dobrze czuję się w ich towarzystwie, tym bardziej, że czwarta część cyklu okazała się szalenie wciągająca i nie waham się tego napisać – najlepsza z dotychczasowych historii o bostońskich detektywach.

Czteroletnia Amanda znika ze swojego pokoju. Cóż, nie bez znaczenia jest fakt, że jej matka zostawiła ją w domu samą i nawet nie zamknęła drzwi na klucz, ale cała sprawa tak czy inaczej wydaje się dziwna. Na nogi postawione zostało całe miasto, na każdym kroku z plakatów patrzy mała dziewczynka, przesłuchiwani są wszyscy mogący mieć jakiekolwiek informacje, ale intensywne poszukiwania nie przynoszą właściwie żadnych efektów. Do Patricka i Angie zgłasza się ciotka i wujek zaginionej, a chociaż szanse na jej znalezienie maleją z każdą minutą, to detektywi przyjmują zlecenie.  

Czytaj dalej

Jojo Moyes – Razem będzie lepiej


Jojo Moyes, Razem będzie lepiej [The One Plus One], tłum. Nina Dzierżawska, Między Słowami, Kraków 2015, 461 stron.

Uśmiecham się kiedy myślę o książce „Razem będzie lepiej”, bo chociaż niektóre zawarte w niej wydarzenia nie mają w sobie nic z wesołości - jest to jedna z tych książek, które czyta się z dużą przyjemnością i to niezależnie od tego, że nie jest literackim dziełem sztuki. Jojo Moyes przekonała mnie do siebie i teraz z większą dozą zaufania (a trochę mi go brakowało) zabiorę się za jej pozostałe powieści.

Jess nie lubi narzucać się innym i upominać o swoje, a to, że bardzo szybko (nastoletnia ciąża) musiała nauczyć się ze wszystkim sobie radzić, sprawia, że zamiast szukać pomocy u innych po prostu szuka rozwiązań. Jest w niej sporo optymizmu i jeszcze więcej energii do działania, ale fakty są takie, że jej życiu daleko jest do ideału. Dwa lata temu zostawił ją z dwójką dzieci mąż, który niespecjalnie garnie się, żeby ponosić jakąkolwiek odpowiedzialność; pracuje na dwa etaty – jako sprzątaczka i barmanka, ale i tak musi się nieźle nagłowić, by podołać finansowym zobowiązaniom, a gdy jej ośmioletnia córka Tanzie ma szansę na naukę w elitarnej szkole wszystko rozbija się właśnie o brak pieniędzy; jej nastoletni pasierb Nicky (tak, mąż zostawił ją ze swoim synem z poprzedniego związku) jest ofiarą prześladowań w szkole i coraz bardziej zamyka się w sobie. Na drugim biegunie, a jednak w tym samym mieście, mamy Eda – programistę, który dorobił się dużych pieniędzy, ale jedna głupia decyzja może doprowadzić go do bankructwa i więzienia. Zbieg okoliczności sprawi, że cała czwórka (plus wielki pies) znajdzie się razem w jednym samochodzie w podróży do Szkocji.

Czytaj dalej

Magda Stachula – Idealna


Magda Stachula, Idealna, Znak Literanova, 2016, 392 strony.

Nie mam w zwyczaju przyglądać się mijanym na ulicy ludziom, ale od czasu do czasu, gdy wzrok zatrzyma się na kimś kilka sekund dłużej, zastanawiam się o czym dana osoba właśnie myśli, dokąd się spieszy i czy czuje się szczęśliwa. Taki ktoś – zupełnie o tym nie wiedząc – staje się tym samym, na tę maleńką chwilę, częścią mojego dnia. Anita – bohaterka książki Magdy Stachuly „Idealna” – poszła w swoich obserwacjach dalej. Codziennie, siedząc w domu, wsiada wirtualnie do praskiego tramwaju, którego jazdę można obserwować dzięki specjalnej kamerze. W niektóre dni tygodnia przygląda się czekającej parze i staje się to właściwie jedyną odskocznią od coraz trudniejszej codzienności. Jej własne życie całkowicie kręci się bowiem wokół posiadania dziecka, a fakt, że kolejny test ciążowy okazuje się negatywny, odbija się bardzo mocno na jej małżeństwie.

Czytaj dalej

Andrzej Sapkowski – Czas pogardy


Andrzej Sapkowski, Czas pogardy, superNOWA, 2015, 368 stron.

Krew elfów” – pierwszy tom sagi o wiedźminie – sprawił, że właściwie od razu polubiłam pióro Andrzeja Sapkowskiego i z ekscytacją myślałam o sięgnięciu po kolejną część (i jednocześnie nie chciałam się za nią zabierać od razu, żeby chociaż odrobinę dawkować sobie poznawanie tej historii). „Czas pogardy” zdecydowanie mnie nie rozczarował – zaspokoił mój apetyt na lepsze poznanie Geralta, a także pchnął dosyć mocno całą akcję do przodu, pokazując, że w czasie pogardy nic nie jest pewne, a przelana krew to nie tylko krew elfów.

Od ucha do ucha i od ust do ust krąży informacja, że poszukiwana przez wiele osób królewna Ciri nie żyje. Taka wersja ma jej zapewnić na pewien czas bezpieczeństwo, a to akurat zdecydowanie się przyda, bo właśnie wraz z czarodziejką Yennefer, która się nią opiekuje, jedzie do szkoły dla młodych dziewcząt mającej doskonalić magiczne umiejętności. Najpierw odbędzie się jednak wydarzenie, na które wszyscy czekają i po którym wiele sobie obiecują – wielki zjazd czarodziejów. Niektórzy wierzą, że dokonane na nim ustalenia mogłyby zażegnać widmo wiszącej nad wszystkimi wojny, a inni… mają wobec niego zupełnie odmienne plany.

Czytaj dalej

Polub K-czyta na Facebooku

Obserwatorzy