Jostein Gaarder, Klaus Hagerup, Magiczna Biblioteka Bibbi Bokken [Bibbi Bokken's Magic Library], tłum. Iwona Zimnicka, Czarna Owca, 2018, 214 stron.
Mam słabość do historii, w których książki odgrywają
kluczową rolę - pokochałam na przykład „Cień wiatru” Carlosa Ruiza Zafóna i „Księgę wieszczb” Eriki Swyler. Nic więc dziwnego,
że „Magiczna Biblioteka Bibbi Bokken” wydała
mi się pozycją, którą koniecznie muszę poznać. Takich emocji, jakich dostarczyły
mi wspomniane wyżej powieści nie było, ale za to nie brakowało uśmiechu i zaintrygowania
towarzyszącego kolejnym stronom.
Nils i Berit zdecydowanie mają w sobie ciekawość, która wydaje
się niezbędna, by stanąć naprzeciw prawdziwej przygodzie. Są kuzynostwem i dzieli ich trochę kilometrów, dlatego postanawiają ze sobą korespondować. Nie stawiają
jednak na tradycyjne listy - wpisują je do książki, którą między sobą
przesyłają. A mają o czym opowiadać, bo pewna kobieta – Bibbi Bokken -
staje na drodze ich obojga i to nie jeden raz. Podobno kocha książki, ale
dzieciakom wydaje się co najmniej dziwna. Pojawia się wokół
niej tajemniczy temat magicznej biblioteki i książki, która dopiero ma zostać
wydana, a pewien antykwariusz już ma ją w swoich zbiorach!
- 28.11.2018
- 24 Komentarze