Wygląda na to, że w tym roku za sprawą koreańskich autorek trafiam na historie, w których bohaterka, w jakimś trudnym życiowo momencie, otwiera miejsce, mające być punktem zwrotnym w jej codzienności. Najpierw była Yeong-ju i jej księgarnia połączoną z kawiarnią (Hwang Bo-reum - „Witajcie w księgarni Hyunam-dong”), później Ji-eun i niezwykła pralnia (Jungeun Yun - „Pralnia Serc Marigold”), a teraz Yujin, która połączyła księgarnię z domkami do wynajęcia. Może za jakiś czas ten schemat zacznie mi przeszkadzać, ale to jeszcze nie ten moment. Teraz całkiem miło spędziłam czas z „Kuchnią Książek”, chociaż bardziej poruszyła mnie ta książka gdzieś dopiero od połowy.
- 24.07.2024
- 3 Komentarze