Przekonałam się już przy okazji książki „Dywan z wkładką”, że Teresa Trawna i jej bliscy to mieszanka iście wybuchowa. Raz rozpędzonego kołowrotka wydarzeń mniej i bardziej absurdalnych nie sposób w ich przypadku zatrzymać i w sumie lepiej nawet nie próbować. Można jedynie dać się ponieść temu, co się dzieje. Pierwszemu spotkaniu z bohaterami stworzonymi przez Martę Kisiel nie towarzyszyły może fajerwerki, ale dobrze się bawiłam. Drugie okazało się jakoś mniej absorbujące, chociaż na tempo wydarzeń zdecydowanie narzekać nie mogę.
- 28.09.2021
- 12 Komentarze