Katarzyna Bonda, Bogdan Lach – Motyw ukryty


Katarzyna Bonda, Bogdan Lach, Motyw ukryty, Muza, 2020, 448 stron.

„Motyw ukryty” wydaje się nie być obliczony na wywoływanie sensacji (traktuje o prawdziwych sprawach, ale nazwiska i miejsca są zmienione na fikcyjne) i szoku, a jednak wobec opisanych wydarzeń nie sposób zostać obojętnym. Wiele jest tu takich historii, które wywołują wewnętrzny sprzeciw – czasami wobec bestialstwa zbrodni, innym razem wobec poczucia, że gdyby ktoś w odpowiednim momencie odpowiednio zareagował, wszystko potoczyłoby się inaczej, a czasami też dlatego, że nie zawsze winny ponosi za swoje czyny karę…

Katarzyna Bonda i Bogdan Lach to duet, dzięki któremu w tej książce odpowiednio wyważone zostało przekazanie wiedzy o pracy profilera i przybliżenie konkretnych spraw, w których brał on udział w taki sposób, by nie były jedynie suchym zapisem wydarzeń. Dlatego tak sprawnie, a jednocześnie mocno wchodzi się w każdą opowieść, przeżywając to, co się stało.

Czytaj dalej

Michelle Kaminsky – Seryjni mordercy


Michelle Kaminsky, Seryjni mordercy [Serial Killer Trivia], tłum. Stanisław Bończyk, Muza, 2020, 368 stron.

Z seryjnymi mordercami miałam do pewnego momentu do czynienia głównie w powieściach (z nielicznym wyjątkami, jak „Mindhunter”, czy „Nazywają mnie śmierć”). W takim przypadku zdecydowanie łatwiej jest myśleć o tym, że intryguje nas portret psychologiczny zabójcy i nie czuć się przy tym dziwnie – to przecież fikcja, a cała historia powstała po prostu w czyjejś głowie. Do autentycznych spraw, w których życie stracili prawdziwi ludzie, trudno podejść w ten sam sposób. A jednak nie zamierzam ukrywać, że tematyka seryjnych morderców mnie interesuje, a od kiedy słucham kryminalnych podcastów (o kilku z nich wspominałam ostatnio przy okazji książki Jenny Blackhurst „Ktoś tu kłamie”) wyraźnie widzę, że mam jeszcze sporo do odkrycia. Dlatego właśnie skusiłam się na książkę Michelle Kaminsky „Seryjni mordercy”.

Czytaj dalej

Jenny Blackhurst – Ktoś tu kłamie

Jenny Blackhurst, Ktoś tu kłamie [Someone is lying], tłum. Maria Gębicka-Frąc, Albatros, 2020, 382 strony.

Nie skusiłam się wcześniej na żadną książkę Jenny Blackhurst - nie żeby był jakiś szczególny powód takiego stanu rzeczy – słyszałam o jej powieściach, ale chyba zwyczajnie nie dość mocno mnie intrygowały. Zapowiedź „Ktoś tu kłamie” trafiła w dobry moment, bo kiedy przeczytałam, że pojawia się tu motyw związany z podcastami, to już wiedziałam, że muszę po nią sięgnąć. Od jakiegoś czasu słucham tych kryminalnych (między innymi Atlanta Monster, Up and Vanished, DC Sniper, The Zodiac Killer) i byłam bardzo ciekawa jak autorka pokieruje tym wątkiem. 

Erica Spencer na imprezie wypiła za dużo i spadła z domku na drzewie. Koniec, kropka. Problem w tym, że chociaż od tej niespodziewanej śmierci minęło już kilka miesięcy, to nagle pojawia się post na Facebooku, który wstrząsa małą społecznością osiedla Severn Oaks. Zapowiedź kryminalnego podcastu zatytułowanego „Prawda o Erice” wydaje się niesmacznym żartem. Tyle tylko, że jego autor twierdzi, że wie, co naprawdę się wydarzyło i odcinek po odcinku będzie odkrywał kolejne elementy układanki. I wskazywał podejrzanych o morderstwo…

Czytaj dalej

Fiona Barton – Podejrzany


Fiona Barton, Podejrzany [The Suspect], tłum. Agata Ostrowska, Czarna Owca, 2020, 558 stron.
Kate Waters, tom 3.

W prasie  trwa sezon ogórkowy i każdy temat, który może trochę podkręcić atmosferę, jest na wagę złota. Kiedy więc w Tajlandii znikają dwie brytyjskie osiemnastolatki Kate Waters chwyta się tej sprawy i zamierza wyciągnąć z niej tyle, ile się da. Szybko się okaże, że to coś więcej niż tylko zniknięcie na kilka dni z radaru rodziców…

Czytaj dalej

Jane Harper – Stracony


Jane Harper, Stracony [The Lost Man], tłum. Magdalena Nowak, Czarna Owca, 2020, 376 stron.

Jakoś tak niemal automatycznie założyłam, że „Stracony” to kolejny tom serii o agencie federalnym Aaronie Falku i byłam zdziwiona, kiedy okazało się, że to odrębna powieść. Ma jednak coś wspólnego przynajmniej z pierwszą książką Jane Harper - „Suszą” – jest równie klimatyczna i wciągająca. Cieszę się tym bardziej, bo po ostatnim spotkaniu z autorką („Siła natury”) byłam trochę zawiedziona. Tym razem nie miałam powodów do narzekań i czułam, że pisarka wróciła na właściwe tory.

Czytaj dalej

Polub K-czyta na Facebooku

Obserwatorzy