Joanna Matusiak - Manufaktura codzienności



Joanna Matusiak, Manufaktura codzienności, Sensus, 2018, 352 strony

„Manufaktura codzienności” to jedna z tych książek, które długo nabierały mocy. Najpierw stała sobie grzecznie na regale wśród innych nieprzeczytanych tytułów, nie rozpychając się wcale a wcale, a później awansowała, dostając miejsce na wózku książek do przeczytania w niedalekiej przyszłości. Ominął ją podręczny koszyk lektur na teraz i wreszcie, gdy w głowie kotłowała mi się potrzeba wyczytywania takich właśnie nieco zapomnianych tytułów, postanowiłam po nią sięgnąć.

Czytaj dalej

Beth O'Leary - Ostatni dzwonek



Beth O'Leary, Ostatni dzwonek [The Wake-up Call], tłum. Łukasz Praski, Albatros, 2023, 416 stron.

Zdążyłam już trochę zapomnieć jak dobrze mi się czyta książki Beth O'Leary, mimo że od ostatniego spotkania (bardzo udanego!) minęło zaledwie kilka miesięcy. Może dlatego nie sięgnęłam po „Ostatni dzwonek” od razu, jak tylko się u mnie pojawił, podskórnie obawiając się czy nadal będzie mi towarzyszyła ta lekkość zatapiania się w lekturze, którą tak lubię.

Czytaj dalej

James Patterson, J.D. Barker - Śmierć czarnej wdowy



James Patterson, J.D. Barker, Śmierć czarnej wdowy
[Death of the Black Widow], tłum. Tomasz Wyżyński, Czarna Owca, 2023, 520 stron.

Nie miałam okazji czytać żadnej książki Jamesa Pattersona (były w planach, ale zawsze dosyć odległych), a mimo to mam w głowie - nie jestem pewna czy słusznie - skojarzenie  z historiami pełnymi szybkiej akcji. Za to J. D. Barkera poznałam dosyć dobrze (świetna trylogia z Samem Porterem czy wciągająca "W jej sercu czai się mrok") i bardzo polubiłam. To zresztą ze względu na niego postanowiłam sięgnąć po "Śmierć czarnej wdowy". Miałam też już okazję sprawdzić, jak radzi sobie w duecie ("Dracul" napisany wspólnie ze Stokerem był niezwykle intrygujący) i wiedziałam, że to może być kolejne świetne literackie spotkanie. Pierwsze kilkadziesiąt stron pochłonęłam, gdy miałam przeczytać tylko kilka, więc entuzjazmu mi nie brakowało. A jednak im dalej, tym wyraźniejsze stawało się, że na wielkie zaskoczenia nie mogę tu liczyć, a kolejne wydarzenia już nie robią na mnie takiego wrażenia.

Czytaj dalej

Merryn Allingham - Morderstwo w zimowy dzień



Merryn Allingham, Morderstwo w zimowy dzień [Murder on the Pier], tłum. Ewa Ratajczyk, MANDO, 2023, 328 stron.
Flora Steele, tom 2.

Od czasu do czasu trafia się na takich bohaterów, do których niemal z miejsca poczuje się nić sympatii. I ja mam tak właśnie z Florą Steele, którą poznałam przy okazji Morderstwa w księgarni. Zagadka kryminalna okazała się dla mnie zdecydowanie za łatwa do rozwiązania, ale wszystko, co działo się po drodze i możliwość spędzenia czasu z Florą sprawiły mi naprawdę dużo przyjemności. Nie minęło wiele czasu i pojawiła się kolejna okazja na spotkanie, co oczywiście skwapliwie wykorzystałam.

Czytaj dalej

Krótkie podsumowanie listopada

Listopad rozpoczęłam i zakończyłam okropnym przeziębieniem, które niestety nadal się za mną ciągnie. I żeby chociaż przy tym przymusowym leżeniu dało się więcej poczytać, a tu niestety głowa zupełnie nie współpracuje. Chyba organizm daje znać, że trzeba na ten koniec roku zwolnić nieco tempo, a lista rzeczy do zrobienia naprawdę może poczekać :)

Pomiędzy jednym, a drugim choróbskiem udało mi się jednak poznać kilka książek.



W listopadzie przeczytałam 4 książki:

Czytaj dalej

Suzanne Collins – Ballada ptaków i węży



Suzanne Collins, Ballada ptaków i węży [The Ballad Of Songbirds And Snakes], tłum. Małgorzata Hesko-Kołodzińska, Piotr Budkiewicz, Media Rodzina, 2020, 544 strony.

Pamiętam, jakim zaskoczeniem było dla mnie zetkniecie z serią Igrzyska śmierci Suzanne Collins. Pierwszy tom czytałam ponad dziewięć lat temu w ramach Blogowego Klubu Książki i podeszłam do niego bez wielkiego entuzjazmu, bo miałam wrażenie, że to nie moje klimaty. I do dziś wspominam jak bardzo i niespodziewanie mnie ta historia wciągnęła, jak bez chwili zastanowienia, pod wpływem impulsu, zamówiłam dwie kolejne części, żeby dowiedzieć się co dalej. A jednak kiedy pojawiła się możliwość, by sprawdzić, co było wcześniej, dzięki prequelowi wydanemu w 2020 roku, to jakoś odpuściłam, bo dla mnie to była zamknięta opowieść. Uznałam, że może kiedyś przeczytam. Cóż, to kiedyś nadeszło teraz, głównie ze względu na ekranizację książki, na którą chcę się wybrać.

Czytaj dalej

33 książki, które lubię ♥ na 33. urodziny

Wiecie, że w dzieciństwie myślałam, że moje urodziny są zimą? Byłam za mała żeby wiedzieć, kiedy dokładnie zaczyna się dana pora roku, ale 23 listopada za oknami był już śnieg i to było dla mnie wystarczającym wyznacznikiem :) 

Nie wiem kiedy minęły te 33 lata (i kiedy zorientowałam się, że to jednak jesień), ale tym razem postanowiłam świętować urodziny, przypominając Wam 33 książki, które lubię. Celowo nie piszę o nich najlepsze, najukochańsze, bo takie "naj" zawsze trudno mi wybrać, a i z pewnością o jakiejś ważnej się zapomni. Zostanę więc przy tym, że są to tytuły, które z różnych względów miło wspominam i o których myślę jako o takich, które warto przeczytać. 

Ciekawostka: 11 lat z tych 33, czyli 1/3 życia spędziłam na pisaniu tutaj i nadal uważam, że założenie bloga to była jedna z lepszych decyzji ♥



Czytaj dalej

Kate Morton – Tajemnica domu Turnerów



Kate Morton, Tajemnica domu Turnerów [Homecoming], tłum. Anna Dobrzańska, Albatros, 2023, 544 strony.

Ewidentnie się powtarzam, ale bardzo lubię książki Kate Morton. Za to nowością będzie, że teraz mam ulubioną powieść australijskiej pisarki i jest to…(werble budujące napięcie) „Tajemnica domu Turnerów”. Ach, cóż to była za historia! Wciągająca, poruszająca, prowadząca czytelnika wieloma różnymi ścieżkami aż do zakończenia, którego wcale nie byłam pewna.

Czytaj dalej

Lucy Maud Montgomery – Emilka z Księżycowego Nowiu



Lucy Maud Montgomery, Emilka z Księżycowego Nowiu [Emily of New Moon], tłum. Ryszarda Grzybowska, Wydawnictwo Literackie, 2014, 390 stron.
Emilka z Księżycowego Nowiu, tom 1.

Nie znoszę być przeziębiona, ale przynajmniej wynikła z tego jedna dobra rzecz – wróciłam do prozy Lucy Maud Montgomery. Krążyłam wokół regału, szukając czegoś, co w obliczu mocno średniego samopoczucia będzie mi się dobrze czytało. Najpierw mój wybór padł na długo odkładany thriller, ale już po pierwszej stronie wiedziałam, że tylko bym go skrzywdziła – zupełnie do mnie w tamtym momencie taki klimat nie przemawiał. I wtedy pomyślałam o książkach, które zawsze stanowiły dla mnie taki ciepły otulacz na serce, których poznawanie przychodziło mi z lekkością – o serii Ania z Zielonego Wzgórza. Skończyłam ją czytać już jakiś czas temu, ale do tej pory nie zabrałam się za pozostałe książki autorki. Cóż, przyszedł wreszcie czas, by to zmienić i nie waham się stwierdzić, że czas to był idealny.

Czytaj dalej

Harlan Coben – Za wszelką cenę


Harlan Coben, Za wszelką cenę [I Will Find You], tłum. Robert Waliś, Albatros, 2023, 416 stron.

Lubię książki Harlana Cobena i już od lat nic się w tym względzie nie zmienia. Może tylko kiedyś czułam większą pewność, że kolejna historia będzie totalnie porywająca, ale to chyba kwestia tego, że sięgając po coraz więcej powieści danego autora, trudno zawsze czuć tę samą siłę przyciągania. Pewnie dlatego teraz, kiedy zaczynam z nim nową przygodę, zastanawiam się do którego zbioru wskoczy tym razem – tych tytułów, od których trudno się było oderwać i mnie zaskoczyły, czy może takich, gdzie zabrakło trochę tego ognia i było zbyt przewidywalnie. Od razu zdradzę wam, że „Za wszelką cenę” to mieszanka – czytało mi się ją tak, jak lubię najbardziej, czyli strony przewracały się same, a historia okazała się bardzo wciągająca, ale zbyt szybko odkryłam rozwiązanie i zabrakło mi na końcu jakiegoś plot twista, który by zmienił cały obrazek.

Czytaj dalej

Krótkie podsumowanie października

Lubię te comiesięczne krótkie podsumowania, chociaż pokazują mi też, że nie czytam już tyle, co kiedyś. Staram się jednak nad tym specjalnie nie roztkliwiać. Są momenty, kiedy jest tego czasu na lekturę więcej i takie, gdy jest mniej. Zaczynam jednak coraz mocniej myśleć o tych książkach, których czytanie zawsze odkładam na później i mam nadzieję, że ten jesienno-zimowy czas będzie sprzyjał sięganiu po więcej takich właśnie pozycji.


Czytaj dalej

Jane Harper – Ocaleni



Jane Harper, Ocaleni
[The Survivors], tłum. Tomasz Wyżyński, Czarna Owca, 2023, 400 stron.

Wydawało mu się, że już sobie z tym poradził, ale poczucie winy nadal potrafi go dotkliwie pokąsać. Szczególnie, gdy wraca w rodzinne strony i odwiedza znajome miejsca. Kieran Elliott doskonale wie, że może tam spotkać ludzi, dla których jest mordercą. I nawet go to nie dziwi. Sam przecież wciąż czuje czasami, jak wydarzenia sprzed lat próbują niczym głaz przytwierdzony do nogi wciągnąć go na dno. Teraz na powierzchni trzyma go ukochana i córka, ale tu, w Evelyn Bay, wszystko odżywa. A kiedy na plaży zostaje znaleziona martwa dziewczyna, powrót do przeszłości wydaje się nieunikniony…

Czytaj dalej

Franck Thilliez – Manuskrypt niedokończony



Franck Thilliez, Manuskrypt niedokończony [Le manuscrit inachevé], tłum. Monika Szewc-Osiecka, Czarna Owca, 2022, 488 stron.

„Manuskrypt niedokończony” to jedna z tych książek, w których od samego początku w głowie kotłuje się mnóstwo scenariuszy i która od razu przywodzi na myśl powieściową matrioszkę z wieloma warstwami. Motyw tytułowego niedokończonego manuskryptu pojawia się tu bowiem na różnych poziomach i był nawet taki moment, na początku, że czułam się nieco zagubiona. Gdzie kończy się jedno, a zaczyna drugie? Czy to wszystko ma sens? I jak właściwie autor ma zamiar z tego wybrnąć? Jednocześnie byłam tym wszystkim mocno zaintrygowana, bo szalenie lubię takie totalnie pokręcone historie, w których – o ile mamy do czynienia z genialną powieścią – żaden element nie jest tak naprawdę przypadkowy. Czy tak było w tym przypadku?

Czytaj dalej

Agatha Christie – Samotny dom



Agatha Christie, Samotny dom
[Peril at End House], tłum. Mira Michałowska, Wydawnictwo Dolnośląskie, 2016, 224 strony.
Herkules Poirot

Pani Christie, Panie Poirot – dobrze, że wróciliście!

Po ostatnim spotkaniu z Królową Kryminału („Wigilia Wszystkich Świętych”) narzekałam, że nie czułam tego niepowtarzalnego klimatu, co zawsze i że zabrakło mi Christie w Christie i Poirot w Poirot. Mogę z ulgą napisać, że w „Samotnym domu” wszystko wróciło na swoje miejsce i znowu poczułam nieskrępowaną radość z lektury i rozwiązywania zawiłej zagadki.

Czytaj dalej

Anne B. Ragde – Kochankowie



Anne B. Ragde, Kochankowie [Liebhaberne], tłum. Ewa M. Bilińska, Karolina Drozdowska, Smak słowa, 2018, 320 stron.

Zobaczyłam to dopiero teraz, ale publikuję ten wpis dokładnie (!) cztery lata po tym, gdy pisałam o poprzednim tomie sagi rodziny Neshov („Zawsze jest przebaczenie”). Jak widać dosyć mocno odkładałam spotkanie ze znanymi bohaterami i zupełnie nie wiem czemu, bo bardzo cenię książki Anne B. Ragde, która w niby zwyczajnej codzienności potrafi pokazać naprawdę wiele emocji.

Czytaj dalej

Harlan Coben – Błękitna krew



Harlan Coben, Błękitna krew [Back spin], tłum. Andrzej Grabowski, Albatros, 2018, 384 strony.

Kiedy pisałam o trzecim tomie serii z Myronem Bolitarem („Bez śladu”) wspomniałam, że już się nie mogę doczekać, żeby sprawdzić czy czwarty trzyma tak samo dobry poziom. A jednak minęły ponad trzy lata zanim sięgnęłam po „Błękitną krew” i nawet nie mogę się tłumaczyć tym, że nie miałam jej pod ręką, bo przecież czekała przez cały ten czas grzecznie na półce. Chciałabym teraz napisać, że niepotrzebnie tak długo zwlekałam, bo powieść okazała się świetna, ale prawdę mówiąc akurat tym razem Harlan Coben nieszczególnie mnie porwał…

Czytaj dalej

Lisa Genova – Życie za wszelką cenę



Lisa Genova, Życie za wszelką cenę [Every Note Played], tłum. Joanna Dziubińska, Filia, 2019, 356 stron.

Minęło kilka lat (sic!) od mojego ostatniego spotkania z Lisą Genovą, ale wcale nie zapomniałam jak bardzo jej książki potrafią mnie poruszyć i jak trudne tematy podejmują. Alzheimer („Motyl”), zespół pomijania jednostronnego („Lewa strona życia”), autyzm i śmierć dziecka („Kochając syna”), pląsawica Huntingtona („Sekret O’Brienów”) – z tym mierzyli się jej bohaterowie i temu miałam okazję przyjrzeć się bliżej w poprzednich powieściach. Za każdym razem towarzyszyło mi przy tym naprawdę wiele emocji. „Życie za wszelką cenę” to kolejny szalenie ciężki temat – spojrzenie z bliska na ALS (stwardnienie zanikowe boczne) i zderzenie nie tylko z utratą fizycznej sprawności i kontroli nad swoim ciałem, ale też koniecznością pogodzenia się z niemożnością realizacji największej życiowej pasji.

Czytaj dalej

Agatha Christie – Wigilia Wszystkich Świętych



Agatha Christie, Wigilia Wszystkich Świętych [Hallowe'en Party]. tłum. Krzystof Masłowski, Wydawnictwo Dolnośląskie, 2016, 232 strony.

Już jakiś czas temu postanowiłam, że książki Agathy Christie będę starała się poznawać chronologicznie. A jednak „Wigilią Wszystkich Świętych”, którą została wydana w 1969 roku, odeszłam na moment od tego założenia (powinnam być teraz w 1932 roku przy „Samotnym domu”), bo do tej historii ma podobno luźno nawiązywać film „Duchy w Wenecji” w reżyserii Kennetha Branagha, który planuję obejrzeć.

Czytaj dalej

Damian Dibben – Burza kolorów



Damian Dibben, Burza kolorów [The Colour Storm], tłum. Maria Gębicka-Frąc, Albatros, 2023, 384 strony.

Lubię ten moment przed rozpoczęciem pisania o jakiejś książce. Zawsze mam ją wtedy obok siebie – czasami tylko patrzę, czasami na chwilę biorę do rąk, pozwalając myślom swobodnie dryfować, a uczuciom wypłynąć na powierzchnię. Do „Burzy kolorów” się właśnie uśmiecham, bo to jeden z tych tytułów, którego trochę się obawiałam, a który tak miło i pozytywnie mnie zaskoczył.

Czytaj dalej

Kate Morton – Dom w Riverton



Kate Morton, Dom w Riverton [The House at Riverton], tłum. Anna Gralak, Albatros, 2023, 528 stron.

Po poprzednich spotkaniach z Kate Morton („Córka zegarmistrza”, „Zapomniany ogród”, „Strażnik tajemnic”) wiedziałam już mniej więcej jakiej historii mogę się po niej spodziewać. Często pojawiają się w jej powieściach rodzinne tajemnice, przeplatające się przestrzenie czasowe i barwnie uchwycona codzienność bohaterów. I faktycznie szybko okazało się, że „Dom w Riverton” wszystkie te elementy posiada. I chociaż tym razem trochę bardziej niż zwykle było mi szkoda, że fabuła mnie nie zaskoczyła, to i tak to było bardzo udane spotkanie z australijską pisarką.

Czytaj dalej

Henrik Fexeus, Camilla Läckberg – Kult



Henrik Fexeus, Camilla Läckberg, Kult
, tłum. Inga Sawicka, Czarna Owca, 2023, 696 stron.
Mentalista, tom 2

Nieco ponad rok temu, po moim pierwszym spotkaniu z bohaterami stworzonymi przez Henrika Fexeusa i Camillę Läckberg, czułam, że ta seria ma potencjał, chociaż jeszcze nie całkiem wykorzystany. „Mentalistę” czytałam z przyjemnością, do głównych postaci się przywiązałam i mimo że fabularnie nie wszystko mi zagrało, to miałam nadzieję, że przy drugim tomie nie będę już miała powodów do narzekania. Siedzę przy laptopie, obok mam egzemplarz „Kultu”, a moja wewnętrzna maruda ma się niestety całkiem dobrze, bo i tym razem nie wszystko poszło tak, jak bym chciała, a nawet – przykro mi to pisać – poszło gorzej niż poprzednio.

Czytaj dalej

Krótkie podsumowanie lipca

W lipcu powolutku zaczęłam wracać do czytania, chociaż do dawnego pochłaniania książek nadal sporo mi brakuje. Chyba dlatego też coraz częściej myślę o tym, ile jeszcze fajnych (mam nadzieję!) nieprzeczytanych tytułów czeka na mnie na regale, ile mam ich na liście do przeczytania i co zrobić, żeby jakoś rozciągnąć dobę. Macie jakiś sposób? :)


Czytaj dalej

Merryn Allingham – Morderstwo w księgarni



Merryn Allingham, Morderstwo w księgarni [The Bookshop Murder], tłum. Ewa Ratajczyk, MANDO, 2023, 320 stron.
Flora Steele, tom 1

Być może Flora Steele nie pogardziłaby jakimś ciekawym zwrotem akcji w swoim życiu, ale na pewno nie chciałaby, aby to był trup w jej księgarni. A jednak mężczyzna znaleziony pewnego dnia między regałami ewidentnie nie żyje i ta sytuacja wywraca wszystko do góry nogami. Oficjalne wyjaśnienie nijak nie zadowala Flory, tym bardziej, że ze względu na plotki interes z dnia na dzień podupada. Dziewczyna zrobi wszystko, aby wyjaśnić sprawę i uratować miejsce, które zostawiła jej ukochana ciocia. Do śledztwa zaprzęgnie niezbyt chętnego wobec tego przedsięwzięcia autora kryminałów i razem spróbują odkryć, kto w niewielkim miasteczku Abbeymead ma najwięcej na sumieniu.

Czytaj dalej

Colson Whitehead – Intuicjonistka



Colson Whitehead, Intuicjonistka [The Intuitionist], tłum. Rafał Lisowski, Albatros, 2023, 352 strony

Pamiętam, jak zanurzyłam się w historii opowiedzianej przez Colsona Whiteheada w powieści „Kolej podziemna”, przywiązując się do głównej bohaterki, doceniając wywołane przez autora emocje i sugestywność obrazów niewolniczej codzienności i poruszającego dążenia do wolności. Nie mogę napisać, że „Intuicjonistka” zrobiła na mnie tak samo duże wrażenie, bo czegoś mi w niej zabrakło, ale na pewno jest to książka, która się wyróżnia i na którą warto zwrócić uwagę.

Czytaj dalej

Książka zamiast kwiatów

 Książka zamiast kwiatów? Uznaliśmy to za całkiem dobry pomysł na dzień naszego ślubu. Tym bardziej, że byłam ciekawa wyborów moich bliskich i tego, co polecą mi do przeczytania, bo zazwyczaj to ja podsuwam im różne tytuły. :)



Czytaj dalej

Martta Kaukonen – Podążaj za motylem


Martta Kaukonen, Podążaj za motylem [Terapiassa], tłum. Bożena Kojro, Czarna Owca, 2023, 384 strony.

„Podążaj za motylem” to książka, która zaczęła się naprawdę obiecująco, dając nadzieję, na trzymający w napięciu i przede wszystkim nietuzinkowy thriller psychologiczny. Wyobraźcie sobie bowiem historię, w której seryjna morderczyni – do tej pory nieuchwytna i nawet niepodejrzewana o dokonane zbrodnie – trafia na terapię do psychoterapeutki celebrytki. Czy ich spotkania pozwolą odkryć, co kryje się w umyśle zabójczyni? Czy można ufać słowom osoby, która sama od początku podkreśla, że kłamie?

Czytaj dalej

Sam Lloyd – Przypływ



 Sam Lloyd, Przypływ [The Rising Tide], tłum. Agnieszka Walulik, W.A.B., 2023, 448 stron.

Ależ poczułam radość, kiedy dowiedziałam się, że pojawi się u nas nowa powieść Sama Lloyda! Jego „Schronisko” zrobiło na mnie świetne wrażenie i nawet znalazło się wśród czterech najlepszych książek przeczytanych w 2021 roku. „Przypływ” dotarł do mnie przedpremierowo już jakiś czas temu, a ja mimo tego początkowego podekscytowania wcale nie rzuciłam wszystkiego, żeby po niego sięgnąć. Jak zwykle przy takich okazjach zaczęłam się obawiać zbyt wysoko postawionej poprzeczki… Teraz mogę wam już zdradzić, że druga książka Lloyda nie dorównała niestety tej pierwszej, ale to nie oznacza wcale, że okazała się rozczarowaniem.

Czytaj dalej

Krótkie podsumowanie maja

Maj upłynął mi pod znakiem kolejnych wyjazdów (między innymi na niesamowity koncert Pentatonix w Warszawie) i ślubnych przygotowań (zostało już tylko kilka tygodni!!!), więc znowu czytanie zeszło na dalszy plan. Nie będę ukrywała, że trochę mi brakuje tych dni wypełnionych książkami, ale nie wyrzucam sobie, że czytam mniej. Ot, taki czas :)



Czytaj dalej

Donato Carrisi – Dom bez wspomnień


Donato Carrisi, Dom bez wspomnień [La casa senza ricordi], tłum. Anna Osmólska-Mętrak, Albatros, 2023, 352 strony.
Pietro Gerber, tom 2

Zanim sięgnęłam po „Dom bez wspomnień”, czyli drugi tom serii o psychologu dziecięcym specjalizującym się w hipnozie, postanowiłam odświeżyć sobie tom pierwszy – „Dom głosów”. Byłam ciekawa czy rereading (gwoli ścisłości tym razem postawiłam na audiobook) zrobi na mnie tak samo duże wrażenie. I rzeczywiście emocji nie brakowało, a ja miałam okazję dokładnie przypomnieć sobie wszystkie niuanse ważne dla tej historii. Jednocześnie mimowolnie podkręciłam na świeżo oczekiwania wobec kolejnego spotkania z Pietro Gerberem, spodziewając się przedłużenia tego napięcia i niepewności, jaką zbudować potrafił poprzednio Carrisi.

Czytaj dalej

Kate Morton – Strażnik tajemnic



Kate Morton, Strażnik tajemnic [The Secret Keeper], tłum. Magdalena Koziej, Albatros, 2023, 512 stron.

„Strażnik tajemnic” to moje trzecie spotkanie z Kate Morton i znowu udane! Cieszę się, że to dobre wrażenie, które zrobiły na mnie dwie inne powieści autorki – „Córka zegarmistrza” i „Zapomniany ogród”  - zachęciło mnie do sięgnięcia po kolejną, bo znowu miałam okazję zatopić się w historii, w której przeszłość zgrabnie przeplata się z teraźniejszością i na czytelnika czeka kilka intrygujących rodzinnych tajemnic. Zdecydowanie dobrze odnajduję się w takim klimacie, a australijska pisarka potrafi go tworzyć w taki sposób, że wyobraźnia pracuje na najwyższych obrotach, a świat dookoła przestaje istnieć.

Czytaj dalej

Tom Felton – Po drugiej stronie różdżki



Tom Felton, Po drugiej stronie różdżki [Beyond the Wand: The Magic and Mayhem of Growing Up a Wizard], tłum. Robert Waliś, Albatros, 2023, 290 stron.

Trochę przypadkiem moja przygoda z Harrym Potterem rozpoczęła się od filmu i to nawet nie od pierwszej, ale drugiej części, na którą wyjście do kina zorganizowane zostało przez moją szkołę. Wcześniej jakoś ominął mnie boom na młodego czarodzieja spod komórki pod schodami i dopiero po seansie zainteresowałam się serią tworzoną przez J.K. Rowling (wtedy była jeszcze w trakcie powstawania). I totalnie przepadłam. Wszystkie powieści czytałam wielokrotnie i mam do nich ogromny sentyment.

Czytaj dalej

Krótkie podsumowanie kwietnia

Naprawdę wydawało mi się, że czytałam w tym miesiącu trochę więcej, a okazuje się, że ostatecznie napisałam Wam o dwóch poznanych książkach. Tak to czasami bywa, gdy dni mkną zbyt szybko, po drodze trafi się kilka wyjazdów, a wieczorami oczy same się zamykają :)



Czytaj dalej

Valérie Perrin – Cudowne lata

 Valérie Perrin, Cudowne lata [Trois], tłum. Joanna Prądzyńska, Albatros, 2023, 576 stron.

Pamiętam jak pisałam o „Życiu Violette” – poprzedniej powieści Valérie Perrin - że to jedna z tych książek, które trudno jest odmalować słowami, aby trafić w sedno tego, o czym jest i jaka jest. To samo przekonanie towarzyszy mi przy „Cudownych latach” i pewnie dlatego od dłuższej chwili głównie patrzę na leżącą obok książkę, próbując niezgrabnie wyrazić to, co w sobie kryje.

Czytaj dalej

Annie Ward – Klub kłamców



Annie Ward, Klub kłamców [The Lying Club], tłum. Grażyna Woźniak, Czarna Owca, 2023, 414 stron.

Gdy z hali sportowej na noszach zostają wyniesione dwie osoby, wszyscy zastanawiają się kto ucierpiał. I przede wszystkim – co się właściwie stało. Myśli o tym także Natalie, gdy budzi się w samochodzie, na szkolnym parkingu, i stwierdza, że ewidentnie urwał jej się film, a ślady prowadzące w kierunku Falcon Academy wskazują na to, że musiała tam wchodzić. Głowa pulsuje jej bólem i pytaniem „Co ja, u licha, zrobiłam?

Czytaj dalej

Krótkie podsumowanie marca

Czas ostatnio mknie tak szybko, że zanim się obejrzałam już była połowa marca. Kilka mrugnięć okiem i mamy kwiecień. Pochłaniały mnie ostatnio ślubne przygotowania i do końca czerwca pewnie się to nie zmieni, chociaż liczę na to, że unikniemy z narzeczonym takiego totalnego zabiegania :) Nie sprzyjały mi również zawirowania pogodowe (na Was też tak źle działają?). 

Przede mną kilka wyjazdów (między innymi na koncert zespołu Pentatonix w Warszawie ♥), a na co dzień sporo pracy, więc czas czytanie się kurczy. Udało mi się mimo to w marcu poznać cztery książki i poniżej znajdziecie ich zestawienie.




Czytaj dalej

R. J. Palacio – Pony



R. J. Palacio, Pony, tłum. Maria Olejniczak-Skarsgård, Albatros, 2023, 304 strony.

Pamiętam jak uśmiechałam się przy lekturze „Cudownego chłopakaR. J. Palacio, bo mimo że nie brakowało w tej historii trudnych chwil, to całość wzbudziła we mnie dużo pozytywnych emocji. Liczyłam po cichu na to, że moje kolejne spotkanie z autorką znowu naładuje mnie dobrą energią i utwierdzi w przekonaniu, że jej sposób opowiadania trafia mi do serca.

Czytaj dalej

Daphne du Maurier – Ptaki i inne opowiadania



Daphne du Maurier, Ptaki i inne opowiadania [The Birds and Other Stories], tłum. Marek Cegieła, Albatros, 2023, 304 strony.
Seria butikowa

Kilka powieściowych spotkań z Daphne du Maurier już za mną („Rebeka”, „Moja kuzynka Rachela”, „Oberża na pustkowiu”, „Kozioł ofiarny”), a teraz przyszedł czas na przyjrzenie się bliżej jej opowiadaniom. Byłam ciekawa czy w krótszej formie także mnie przekona i sprawi, że będę się zachwycała stworzonym przez nią klimatem.

Czytaj dalej

M.L. Stedman – Światło między oceanami



M.L. Stedman, Światło między oceanami [The Light Between Oceans], tłum. Anna Dobrzańska, Albatros, 2023, 384 strony.
Seria: Piąta strona świata

Coś musi być w latarniach, że stanowią tak niezwykłe i klimatyczne tło pełnych emocji wydarzeń. Tak było w przypadku powieści „Latarnicy” Emmy Stonex, którą czytałam na początku zeszłego roku, tak jest i tym razem, gdy M.L. Stedman w książce „Światło między oceanami” umieszcza swoich bohaterów właśnie w latarni, na niewielkiej wysepce. Jest coś niesamowitego w tym odcięciu od stałego lądu i podporządkowaniu się ściśle określonym zadaniom, od których zależy bezpieczeństwo pływających statków i ich załóg. Na mnie taka aura robi zdecydowanie wrażenie i był to niewątpliwie jeden z elementów, który sprawił, że w historii stworzonej przez australijską pisarkę tak dobrze się odnalazłam.

Czytaj dalej

Beth O’Leary – Poszukiwany ukochany



Beth O’Leary, Poszukiwany ukochany [The No-Show], tłum. Małgorzata Stefaniuk, Albatros, 2023, 384 strony.

Nie miałam żadnych wątpliwości, że chcę sięgnąć po nową powieść Beth O’Leary, bo liczyłam na kilka miło spędzonych godzin i to, że może spodoba mi się tak bardzo jak jej „Współlokatorzy” i „Zamiana”. Od razu zdradzę wam, że „Poszukiwany ukochany” zdecydowanie spełnił moje oczekiwania i nawet – na co się zazwyczaj przy takich historiach nie nastawiam – zdołał mnie solidnie zaskoczyć.

Czytaj dalej

B.A. Paris – Uwięziona



 B.A. Paris, Uwięziona [The Prisoner], tłum. Robert Waliś, Albatros, 2023, 352 strony.

Po przeczytaniu „Uwięzionej”, czyli mojej trzeciej książki B.A. Paris (wcześniej poznałam „Na skraju załamania” i „Dylemat”) chyba mam już w głowie pewien ogólny obraz prozy tej brytyjskiej pisarki i tego, jakie wrażenie na mnie robi. Nieźle odnajduję się w tworzonych przez nią historiach – dobrze mi się je czyta, chociaż nie mam poczucia, że nie mogę się od jej książek oderwać; odpowiada mi, że bohaterowie są wrzucani w sytuacje, które wymagają od nich trudnych decyzji, dzięki czemu mam okazję obserwować ich wewnętrzne rozdarcie; widzę w tym wszystkim więcej powieści psychologicznej niż thrillera; początek rozbudza we mnie spore nadzieje, ale po drodze napięcie się rozmywa; zakończenia mnie nie zaskakują, bo okazują się zbyt przewidywalne.

Czytaj dalej

Neal Shusterman – Głębia Challengera



Neal Shusterman, Głębia Challengera [Challenger Deep], tłum. Rafał Liskowski, W.A.B., 336 stron.

Pamiętam, że o „Głębi Challengera” usłyszałam kilka lat temu, przy okazji czyjegoś książkowego rankingu i miałam wtedy taką myśl: „muszę ją koniecznie przeczytać”. Zapisałam sobie tytuł, ale gdzieś mi później w odmętach innych historii zatonęła ta silna potrzeba lektury. Przypomniałam sobie o niej przy okazji wznowienia powieści Neala Shustermana i stwierdziłam, że to idealna okazja, by wreszcie plan zrealizować.

Czytaj dalej

Michael Hjorth, Hans Rosenfeldt – Co zasiejesz, to zbierzesz



Michael Hjorth, Hans Rosenfeldt, Co zasiejesz, to zbierzesz [Som man sår], tłum. Maciej Muszalski, Czarna Owca, 2022, 408 stron.

Wreszcie nadszedł ten moment, gdy jestem na bieżąco z serią o Sebastianie Bergmanie (przynajmniej w momencie, kiedy to piszę) i mogę tylko czekać na kontynuację. Poznawanie kolejnych tomów niezmiennie sprawiało mi przyjemność, głównie ze względu na przywiązanie do bohaterów, które się we mnie zrodziło i z biegiem czasu utrwaliło. Nie przesłania mi ono jednak tego, że nie zawsze wszystko mi w historiach stworzonych przez szwedzkich pisarzy gra i czasami entuzjazmu wobec czytanej powieści jest trochę mniej. Tak miałam w przypadku tomu trzeciego („Grób w górach”) i tak jest w przypadku siódmego z kolei spotkania z tą serią, czyli „Co zasiejesz, to zbierzesz”.

Czytaj dalej

Romy Hausmann – Perfect day



Romy Hausmann, Perfect day, tłum. Agata Teperek, W.A.B., 368 stron.

Doskonale wiem, jak zgubne bywa stawianie zbyt wysoko poprzeczki jakiemuś twórcy po zaledwie jednej przeczytanej powieści, ale czasami mimo prób podejścia do lektury na chłodno i tak niewiele z tego wychodzi. Przyznaję, że sporo sobie obiecywałam po „Perfect day” Romy Hausmann, biorąc pod uwagę, że jej poprzednia książka – „Ukochane dziecko” - znalazła się u mnie wśród najlepszych książek zeszłego roku. I gdybym miała zestawić to, na co liczyłam, z tym, co ostatecznie czułam po jej przeczytaniu, to musiałabym napisać, że czuję niedosyt, bo spodziewałam się więcej. Gdybym jednak spróbowała odsunąć wygórowane oczekiwania, to pewnie uznałabym, że to może nie niesamowita, ale przynajmniej całkiem niezła historia.

Czytaj dalej

Krótkie podsumowanie stycznia

 Czy próbuję przywołać tymi kwiatami na zdjęciu wiosnę? Być może :) 
Styczeń był dziwnym miesiącem - miałam ochotę czytać jak najwięcej, a ostatecznie jakoś mi ten początek roku przeleciał przez palce i nie sięgnęłam po tyle tytułów, ile bym chciała. Nie będę jednak na to mocno narzekać, bo zrekompensował mi to fakt, że wśród czterech przeczytanych w tym miesiącu książek, znalazła się taka, która z pewnością trafi do top 2023!

Czytaj dalej

Fredrik Backman – Mężczyzna imieniem Ove



Fredrik Backman, Mężczyzna imieniem Ove [En man som heter Ove], tłum. Alicja Rosenau, Marginesy, 2022, 352 strony.

Cu-dow-na! Czy to wystarczy, żeby podsumować moje wrażenia z lektury? Właśnie to jedno słowo krąży mi po głowie, gdy myślę o „Mężczyźnie imieniem Ove”, a jednocześnie po twarzy błąka się uśmiech, który często w czasie czytania mi towarzyszył. Mam wrażenie, że bywam marudna jeżeli chodzi o książki (chociaż mam nadzieję, że nie aż tak, jak marudny jest momentami główny bohater powieści Fredrika Backmana), ale dziś zdecydowanie nie zamierzam pisać o tym, co można było bardziej, więcej czy inaczej. Czy znalazłabym takie rzeczy? Pewnie tak, ale nie będę ich szukała, bo zwyczajnie mnie ta historia totalnie ujęła.

Czytaj dalej

Lluís Prats - Hachiko. Pies, który czekał



Lluís Prats, Hachiko. Pies, który czekał [Hachiko. El perro que esperaba], tłum. Agnieszka Pohl, ilustr. Zuzanna Celej, Zaklęty Papier, 2019, 144 strony.

Przywiązanie zwierząt do ludzi zawsze mnie rozczulało i wydawało się momentami aż niewiarygodne. Pamiętam historię, opowiadaną mi przez mamę o kocie mojej babci, który wiedział, o której godzinie ta wraca z pracy i zawsze siadał wtedy na murku przed domem i na nią czekał. Teraz mam okazję obserwować jak mój pies Łatek, którego kilka lat temu przygarnęliśmy z narzeczonym ze schroniska, zbudował z nami więź i jak dużo czułości nam okazuje; jak biegnie do nas, kiedy się czegoś przestraszy lub coś mu dolega; jak bardzo cieszy się, kiedy wracamy do domu, chociaż nie było nas ledwie chwilę. I mimo że musimy mierzyć się z różnymi problemami, które są pozostałością jego dawnego życia, to i tak nie wyobrażam już sobie, że miało by go nie być. A piszę o tym wszystkim dlatego, że historia pewnego psa, o której dziś wam opowiem (lub przypomnę, bo pewnie wielu z was ją zna) to przykład oddania, które ściska ze serce.

Czytaj dalej

Polub K-czyta na Facebooku

Obserwatorzy