Przyznaję, że zrobiło mi się nawet trochę przykro, kiedy sięgnęłam po „Sprawy Sherlocka Holmesa”, bo jest to ostatni tytuł Arthura Conana Doyle’a, w którym zdradza kulisy przygód genialnego detektywa. Nie będzie tęsknoty za kryminalnymi zagadkami, bo już ostatnio wspominałam (zerknijcie na „Pożegnalny ukłon”), że to nie one mnie do książek szkockiego pisarza przyciągają, ale na pewno będę tęskniła za Holmesem i Watsonem. Czułam się w trakcie czytania częścią ich zespołu i z przyjemnością obserwowałam poczynania tej dwójki.
- 31.05.2021
- 6 Komentarze