Stefan Darda, Przebudzenie zmarłego czasu. Powrót, Akurat, 2019, 320 stron.
Długo przymierzałam się do sięgnięcia po jakąś książkę Stefana
Dardy, bo miałam przeczucie, że mogę liczyć na coś klimatycznego i
pobudzającego wyobraźnię. Planowałam przeczytać najpierw „Dom na Wyrębach” lub „Zabij
mnie, tato”, ale tak się to jakoś odwlekało, że gdy pojawiła się okazja sięgnięcia
po inną książkę autora, to nie zastanawiałam się długo. A teraz zadaję sobie
pytanie, czy „Przebudzenie zmarłego czasu. Powrót” to był dobry wybór na pierwsze spotkanie, bo prawdę mówiąc do zachwytu jest mi bardzo daleko i czuję
się trochę rozczarowana.
- 28.05.2019
- 10 Komentarze