Cu-dow-na! Czy to wystarczy, żeby podsumować moje wrażenia z lektury? Właśnie to jedno słowo krąży mi po głowie, gdy myślę o „Mężczyźnie imieniem Ove”, a jednocześnie po twarzy błąka się uśmiech, który często w czasie czytania mi towarzyszył. Mam wrażenie, że bywam marudna jeżeli chodzi o książki (chociaż mam nadzieję, że nie aż tak, jak marudny jest momentami główny bohater powieści Fredrika Backmana), ale dziś zdecydowanie nie zamierzam pisać o tym, co można było bardziej, więcej czy inaczej. Czy znalazłabym takie rzeczy? Pewnie tak, ale nie będę ich szukała, bo zwyczajnie mnie ta historia totalnie ujęła.
- 31.01.2023
- 18 Komentarze