To zaskakujące, ale dopiero kiedy zabrałam się do pisania o powieści „Rebeka” Daphne du Maurier zorientowałam się, że nie znam imienia bohaterki, którą prowadziła mnie przez tę historię i z którą spędziłam tyle czasu. Zaczęłam wertować książkę, szukać w pamięci, ale okazało się, że wcale mi ono nie umknęło - po prostu na przestrzeni kilkuset stron nie pojawia się ani razu. I zdecydowanie jest w tym coś znamiennego i dającego do myślenia. Wyraźnie widać, że ktoś inny chce w tej opowieści odgrywać główną rolę…
- 25.11.2020
- 13 Komentarze