Kolekcjoner oczu, tom 2.
Zapomniałam już jak solidnie Sebastian Fitzek potrafi zakręcić czytelnikiem, dając mu momentami złudne poczucie, że zna kierunek, w jakim stworzona przez niego historia zmierza. A później przychodzi takie zakończenie jak w „Pasjonacie oczu” i szeroko otwiera się oczy, z niedowierzaniem kręcąc głową, bo przecież tak wiele scenariuszy brało się pod uwagę, a żaden z nich nie obejmował tego, co się wydarzyło.
- 24.10.2021
- 8 Komentarze