Ireneusz Gębski - W cieniu Sheratona

Ireneusz Gębski, W cieniu Sheratona, Warszawska Firma Wydawnicza, 2011, 162 strony.

Jurek, Ewelina, Ania i Rafał po niepowodzeniach w kraju ojczystym, wyjechali do Anglii by tam podjąć pracę. Każde z nich ma ze sobą mniejszy lub większy bagaż doświadczeń, który często daje o sobie znać w najmniej oczekiwanych momentach. Jurek to blisko czterdziestoletni facet, który po utracie pracy w Polsce, bezowocnych poszukiwaniach nowej oraz rozwodzie z żoną podjął decyzję o wyjeździe. Trudne relacje byłych małżonków mają swoje odbicie w nastoletniej córce, ale też w samym Jurku, który po nieudanym związku pełen niepewności rozpoczyna nową znajomość na emigracji. Ewelina po ukończeniu studiów biologicznych liczyła na dobre zatrudnienie – okazało się jednak, że perspektywy są mało optymistyczne, a niewielka miejscowość z której pochodzi nie była wymarzonym miejscem do życia. Poza tym niedawno rozstała się z chłopakiem, który okazał się zupełnie inny niż się jej początkowo wydawało – to wszystko sprawiło, że mimo pewności siebie ze swoistą rezerwą podchodzi do mężczyzn. Ania i Rafał tworzą parę już od dłuższego czasu – niestety w ich związku coraz częściej obecne są spięcia, a gdy na horyzoncie pojawia się ktoś trzeci, wszystko się może zdarzyć.

Obraz sielskiego życia, które na nas czeka za granicą to już od dosyć dawna przestarzałe i nieco naiwne przeświadczenie. Ireneusz Gębski pokazuje w swojej książce, że rzeczywistość jest daleka od takich wyobrażeń, a Anglia nie stanowi ziemi obiecanej dla emigrantów. A już na pewno nie jest nią hotel Sheraton. Najniższa płaca, faworyzowanie wybranych pracowników i tym samym gorsze traktowanie innych, to sytuacje z którymi nasi bohaterowie spotykają się  na co dzień. W tym wszystkim każdy z nich ma swoje oczekiwania, marzenia i plany, których realizacja nie jest wcale tak łatwa jak mogło im się wcześniej wydawać. Zastana rzeczywistość to codzienne troski, zmartwienia, kłótnie, ale też chwile drobnych przyjemności i uśmiechów radości. Pod tym akurat względem życie w Anglii nie różni się przesadnie od tego w Polsce. W obu przypadkach można mieć szczęście i trafić na przykład na intratną posadę i w pełni realizować się zawodowo lub mimo wykształcenia i ambicji pracować w miejscu, które dalekie jest od ideału (bądź też nie mieć zatrudnienia wcale). Niezależnie też od miejsca pobytu trzeba sobie jakoś radzić z osobistymi problemami, które niejednokrotnie kładą się cieniem na codzienne życie.

Czytaj dalej

Polub K-czyta na Facebooku

Obserwatorzy