Gayle Forman - Zostań, jeśli kochasz

9.03.2015


Autorka: Gayle Forman
Tytuł: Zostań, jeśli kochasz
Tytuł oryginału: If I stay
Tłumaczenie: Hanna Pasierska
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Rok wydania: 2010
Liczba stron: 248

Ze względu na założenie „najpierw książka, potem film”, zdarzało mi się już rezygnować z ciekawie zapowiadającego się seansu, gdy nie znałam historii na podstawie której dana produkcja powstała. Nie dlatego, że po prostu lubię trzymać się tej zasady, ale zwykle bardziej ciekawi mnie wersja pisana danej opowieści. Poznawanie jej w drugiej kolejności nawet nie tyle odbiera przyjemność z lektury i odkrywania kolejnych wątków (chociaż to też), co przede wszystkim grozi tym, że w głowie utrwalił się nam już obraz stworzony przez reżysera. A osobiście wolę najpierw dać możliwość wykazania się własnej wyobraźni. Oczywiście zdarza się i tak, że zupełnie mnie do wersji książkowej nie ciągnie i wówczas bez żalu zatapiam się od razu w tej filmowej (tak miałam na przykład przy „Wilku z Wall Street”), ale jeśli chodzi o „Zostań, jeśli kochasz”, to chciałam najpierw poznać historię spisaną ręką Gayle Forman.

Oregon. Śnieg. Zamknięte szkoły. 17-letnia Mia, jej młodszy brat Teddy i ich rodzice postanawiają ze względu na wolny dzień wybrać się do dawno niewidzianych znajomych. W samochodzie najpierw pojawia się dyskusja o tym, czego powinni słuchać, a trzeba Wam wiedzieć, że muzyczne upodobania w tej rodzinie są delikatnie mówiąc różnorodne. Uderzenie z ogromną siłą czterotonowej ciężarówki nie przerywa rozbrzmiewającej właśnie sonaty Beethovena; nie przerywa też linii życia Mii, chociaż jej rodzice giną na miejscu.

Dziewczyna znajduje się w stanie zawieszenia – obserwuje jak ratownicy przewożą ją do szpitala, jest przy swojej operacji i słyszy, że jej stan jest poważny, a najbliższa doba będzie decydująca. Podobno wszystko zależy od niej, ale walka o życie nie jest wcale wyborem oczywistym. Zanim Mia zrozumie, w którą stronę chce iść, podzieli się z czytelnikiem urywkami swojego dotychczasowego życia. Pełne pasji odkrywanie piękna gry na wiolonczeli; poczucie niedopasowania do własnej rodziny przy jednoczesnym wsparciu ze strony bliskich; poznanie Adama i pierwsze porywy nastoletniego serca. Poddanie się śmierci będzie wydawało się łatwe i trudne jednocześnie.

Bohaterowie stworzeni przez Gayle Forman nie są specjalnie oryginalni. Niby łatwo jest polubić właściwie każdego z nich i stosunkowo dobrze czułam się w ich towarzystwie, ale nie są to postaci, które zapadają głęboko w pamięć. Można nawet powiedzieć, że historia pod wieloma względami jest typowa – nie ma na przykład nic niezwykłego w znajomości Mii i Adama. Ona  gra na wiolonczeli, on na jest członkiem zespołu rockowego. Mają różne grono znajomych i teoretycznie nie bardzo do siebie pasują, a jednak coś ich do siebie ciągnie i zostają parą. Banalne, prawda? Trochę sytuację ratuje fakt, że autorka nie stawia na scenariusz w stylu – zapatrzeni w siebie gruchają jak dwa gołąbki i nie widzą świata poza sobą. Jest tu dawka niezręczności w początkach znajomości, późniejsze nieporozumienia i rozmijające się oczekiwania, ale nie da się ukryć, że na przesadną oryginalność nie ma co liczyć. Uczciwie przyznaję, że jakoś też się na nią nie nastawiałam, więc wielkiego rozczarowania nie było. Gayle Forman z pewnością prezentuje styl pisania, który sprawia, że w opowieść snutą z perspektywy Mii łatwo się wciągnąć i z ciekawością, chociaż bez większych zaskoczeń, obserwowałam kolejne wydarzenia. Podobało mi się, że autorka tak duże znaczenie w całej historii przypisała muzyce, która spajała nie tylko kolejne etapy życia głównej bohaterki czy miała wpływ na jej związek z Adamem, ale w dużej mierze była wyrazem uczuć, pokazaniem pasji, ale i poświęceń, której ta wymaga. 

Nie oczekiwałam, że „Zostań, jeśli kochasz” będzie jedną z tych książek, które wstrząsają do głębi i zostawiają w czytelniku nieścieralny ślad, ale ostatnio (przy okazji lektury „Gwiazd naszych wina” Johna Greena) przekonałam się, że nieskomplikowana historia może nieść ze sobą garść może nieprzesadnie trwałych, ale jednak intensywnych w chwili czytania, emocji -  byłam więc dobrej myśli. Tu spotkało mnie niestety rozczarowanie, bo powieść amerykańskiej pisarki nie poruszyła mnie jakoś specjalnie. Dobrze się ją czyta, ale żadnych większych porywów serca nie było - mniejszych zresztą też niezbyt wiele (pod tym względem znacznie bardziej podziałał na mnie film). Były wprawdzie momenty powodujące większe zaangażowanie w całą historię i dające miejsce na refleksje (nad znaczeniem codziennych wyborów czy tym, jak istotne jest poczucie bycia akceptowanym), ale jako całość „Zostań, jeśli kochasz” nie zachwyca. To niezła powieść, mająca kilka atutów, ale której do miana świetnej sporo brakuje.

Garść cytatów:

Czasem człowiek dokonuje w życiu wyboru, a czasem to wybór stwarza człowieka. (s. 199)

Przeczytaj opinię o filmie


Zobacz również

24 komentarze

  1. Czytałam już kilka recenzji tej książki ale wszyscy pisali, że porywa serca są dość silne. Troszkę ostudziłaś mój zapał co nie znaczy,że nie mam ochoty na lekturę ☺

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie nie porwała, ale może Ciebie poruszy bardziej :) A jeśli masz ochotę na lekturę to nie ma się nad czym zastanawiać, tylko czytać i koniecznie dzielić się wrażeniami :))

      Usuń
    2. Faktycznie recenzje w Sieci były bardziej pozytywne, niemniej jednak i tak kiedyś sięgnę po książkę - tym bardziej, że mam ją na półce.

      Usuń
    3. Mam podobnie - sama już nie wiem co sądzić o książce :) okładka mnie irytuje z jakiegoś nieznanego mi powodu, więc może sobie odpuszczę :) Tak, wiem, nie wolno oceniać po okładce ;)

      Usuń
  2. Czytałam, oceniam podobnie :) Dzisiaj widziałam nawet film i przyznam, że chyba mi się bardziej podobał, fajne motywy muzyczne, ładnie grali :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W moim przypadku z filmem trafiłam też trochę w taki moment, że poruszył mnie bardziej niż zazwyczaj działają na mnie takie obrazy. Co nie zmienia faktu, że to przyjemna w odbiorze produkcja, w moim odczuciu lepsza niż książka.

      Usuń
  3. Mnie akurat do książki nie ciągnęło zupełnie, więc obejrzałam film. Podobał mi się, choć fabuła nie grzeszyła oryginalnością. Powieść już raczej sobie odpuszczę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podejrzewam, że po seansie książka niczym by Cię nie zaskoczyła ani nie uwiodła :)

      Usuń
  4. Szczerze powiedziawszy, rzeczywiście, spodziewałem się ciut lepszej opinii. Musze wreszcie przeczytać tę książkę i wyrobić sobie na jej temat własne zdanie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Więc jeszcze potrafię zaskoczyć, to dobrze! :) A tak poważnie to masz rację - najlepiej wyrobić sobie własne zdanie, nie zakładam, że komuś innemu nie może się spodobać bardziej niż mi :)

      Usuń
  5. Mimo tego, iż tej lekturze daleko do doskonałości, to mam na nią ochotę. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I niedoskonała lektura może działać na czytelnika :) Może na Ciebie podziała bardziej - tego Ci życzę :)

      Usuń
  6. Też wolę zachować tę kolejność, ale myślę, że w tym wypadku szybciej obejrzę film.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie wykluczam, że przeczytam tę książkę, ale nie nastawiam się na to, że powali mnie na kolana. Historie tego rodzaju raczej nie trafiają do mego serca, ale książka stoi na półce u mojej siostry, więc pewnie kiedyś po nią sięgnę z czystej ciekawości ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawość to całkiem dobra motywacja do czytania :)

      Usuń
  8. Przyznam, że niespecjalnie mam ochotę na taką historię. Niby opowiada o trudnym, emocjonującym temacie, ale jakoś te nastoletnie rozterki mnie nie przekonują. A skoro piszesz, że nie jest to wspaniała i zachwycająca powieść, to bez żalu ją sobie odpuszczę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest w tej historii kilka wartych uwagi elementów, ale rzeczywiście jako całość nie zachwyca.

      Usuń
  9. Ostatnio często widuję tę okładkę, raz nawet w formie gifa, fajnie to wyglądało. ;) Nie wiedziałam, że muzyka odgrywa tak dużą rolę w tej powieści - to mnie odrobinę zaintrygowało. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, odgrywa sporą rolę. Jeśli przeczytasz, daj znać - chętnie poznam Twoją opinię :)

      Usuń
    2. Jedynce, co jako tako interesuje mnie w tej książce to rola muzyki w życiu głównej bohaterki, ale to za mało, by przeczytać tę powieść pani Forman.

      Usuń
  10. Mam w planach tę książkę. A potem chcę obejrzeć film, koniecznie.

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie słyszałam ani o filmie ani o książce. Jakoś nie do końca czuję się przez nie "kupiona".

    OdpowiedzUsuń
  12. Książka i film (w takiej kolejności) jeszcze przede mną :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Właśnie skończyłam czytać i.... wrażenia możesz znaleźć w najnowszym poście na www.filolog-niedoskonaly.blogspot.com :)
    Mam nadzieję, że druga część okaże się cudowna i może zainspiruje Cię do dania autorce drugiej szansy? :)

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam do dyskusji i dziękuję za każde pozostawione słowo :)

Polub K-czyta na Facebooku

Obserwatorzy