Nadia Hashimi – Dom bez okien

17.07.2017


Nadia Hashimi, Dom bez okien [A House Without Windows], tłum. Urszula Gardner, Wydawnictwo Kobiece, 2017, 491 stron.

Mąż zamordowany uderzeniem siekiery w głowę. Żona cała we krwi przy jego martwym ciele. Zbrodnia dokonana na ich podwórku. Przez nią? Szwagier ofiary jest tego pewny, gdy rzuca się na Zibę i niemal dusi ją w szale gniewu. Odciągają go od niej, ale to tylko jak odroczenie wyroku. Nikt nic nie widział, nikt nic nie słyszał, ale wielu osobom sprawa wydaje się oczywista. W Afganistanie słowo kobiety jest i tak niewiele warte - gdyby oczywiście Ziba miała zamiar cokolwiek tłumaczyć.

Jedno, czego na pewno nie spodziewałam się po „Domu bez okien”, to napięcie, którego mi ta powieść dostarczyła. Domyśliłam się, że będzie poruszała trudne tematy, ale nie wiedziałam, że wzbudzi we mnie niepewność i niepokój. Co jest prawdą, a co nie? Czy Ziba rzeczywiście zabiła swojego męża? Nadia Hashimi tak plącze wydarzenia, tak zgrabnie pokazuje kolejne części układanki, że niby wiemy coraz więcej, ale tak naprawdę niemal do końca można się spodziewać wszystkiego. Po lekturze mam poczucie, że autorka w pewnym sensie uśpiła moją czujność, bo zakończenie nie jest na tyle niespodziewane, żeby nie można się było go domyślić. A jednak czułam się – przynajmniej częściowo – zaskoczona. Tworzyłam scenariusze wydarzeń, ale to ziarenko wątpliwości od początku kiełkowało i z czasem coraz bardziej rosło.

„Dom bez okien” nie posiadałby takiej siły przyciągania, gdyby nie barwny język, jakim posługuje się pisarka, umiejętne poprowadzenie fabuły, a przede wszystkim pokazanie niesprawiedliwości, która jest udziałem afgańskich kobiet. To, że Ziba trafiła do więzienia, a wyrok ma wydać sędzia, jest w sprawie morderstwa czymś niezupełnie codziennym. Samosądy dokonywały się już w przypadku mniejszych przewinień czy chociażby rzuconych na kogoś podejrzeń. Pytanie tylko, czy można liczyć na sprawiedliwość w kraju, w którym system sądownictwa wydaje się momentami ponurym żartem? Jusuf – młody prawnik, Afgańczyk z pochodzenia, który wiele lat spędził w Stanach Zjednoczonych, zamierza zrobić wszystko co w jego mocy, by uratować swoją klientkę.


Nie brakuje w tej książce niesprawiedliwości, której różne odsłony pokazane zostały między innymi za pośrednictwem kobiet w więzieniu, do którego trafiła Ziba. Szalenie cienka granica dzieli w Afganistanie wolność od zniewolenia, a wystarczy wskazanie oskarżycielskim palcem, by na przykład za zjedzenie posiłku z mężczyzną otrzymać wyrok. Każda kolejna historia, czasami tylko mimochodem wspomniana, budzi wewnętrzny sprzeciw i niedowierzanie. A prawda? Ta okazuje się najczęściej niewiele warta dla świata zewnętrznego, ale jednocześnie jest tym, co może dawać nadzieję na przetrwanie, pulsując delikatnie pod skórą, a czasami tylko migając na moment w myślach.

Nadia Hashimi stworzyła bohaterki, które w większości w każdej sytuacji potrafią się jakoś odnaleźć. Targają nimi emocje, w środku często są o krok od rozsypania się na kawałeczki, ale trwają. Taka jest chociażby Ziba, której upór – początkowo niezrozumiały – z czasem nabiera większego znaczenia; jej matka Gulnaz emanuje siłą nie dlatego, że jest postrzegana jako czarownica, która potrafi naginać rzeczywistość do swoich potrzeb, ale dlatego, że ma sobie ogrom samozaparcia, zna swoją wartość i nie waha się tego pokazywać.


Nie spodziewałam się, że „Dom bez okien” będzie tak dobrą powieścią i że tak mocno mnie wciągnie. Niejednoznaczne wydarzenia, trudni do zaszufladkowania bohaterowie, zło mieszające się z dobrem, swobodne poruszanie się autorki po wielu wątkach, sprawne pokazanie fragmentów afgańskiej rzeczywistości – to mnie przekonało. Po inne książki Nadii Hashimi sięgnę z mniejszą niepewnością i nadzieją na kolejną ciekawą lekturę.

 
  Garść cytatów:

Krótszy od palca skorpion może być bardziej niebezpieczny od przyczajonego tygrysa”. (s. 39)

Małżeństwo to swego rodzaju sport. Punkt za miłość, punkt za nienawiść. Rachubę prowadzi serce”. (s. 90)

Dla kobiet czas biegnie inaczej. Męczą nas długie godziny wczoraj, nęcą krótkie chwile jutra. Oto jak żyjemy: rozdarte między tym, co było, i tym co będzie”. (s. 166)

Nie ukryjesz słońca za dwoma palcami. Prawda wyjdzie na jaw”. (s. 179)

Nasze umysły to dzikie bestie. Oswajamy je za pomocą strachu przed Bogiem albo karą, ale czasami odmawiają posłuszeństwa. Wtedy sprawy przybierają zły obrót”. (s. 233)

Kobieta jest warta tyle, ile krople jej krwi w noc poślubną, comiesięczny strumyk przelewany w rytm księżyca i rzeka niosąca na świat dzieci jej męża. Część kobiet jest sądzona ostatecznie, opróżniając żyły za własne grzechy albo grzechy innych”. (s. 240)

~~*~~
Za książkę dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu.

Zobacz również

25 komentarze

  1. Ależ zapatrzyłam się w Twoje zdjęcia. Są super. A książka mnie jak najbardziej zainteresowała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi Wiolu, że Ci się podobają! ;)
      A książka zdecydowanie warta uwagi.

      Usuń
  2. Na pewno zainteresuję się tą powieścią, bo wszystko wskazuje na to, że będzie mi się podobać. Akcja umiejscowiona w egzotycznym miejscu, losy kobiet na tle niesprawiedliwości oraz swego rodzaju wątek kryminalny sprawiają, że chętnie po nią sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgrabnie to podsumowałaś - to wszystko w tej książce na pewno znajdziesz :)

      Usuń
    2. Świetnie, mam na tę historię wielką ochotę :)

      Usuń
  3. Dobrze, że są blogi książkowe ;) Nie zainteresowałabym się tą książką, a mogłaby ominąć mnie ciekawa lektura :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że udało mi się Cię zainteresować :) Warto!

      Usuń
  4. Słyszałam już wcześniej o tej książce i Twoja recenzja mocno mnie zachęciła do sięgnięcia po nią - sytuacja kobiet w Afganistanie wydaje się szalenie ciekawym i ważnym tematem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda! Trochę obawiałam się, że pokazana zostanie ona nieprzekonująco, a chociaż to oczywiście tylko wycinek tematu życia afgańskich kobiet, to myślę, że bardzo umiejętnie przedstawiony.

      Usuń
  5. Oj bardzo ciężki temat. Dawno temu przeczytałam "Tysiąc wspaniałych słońc" i książkę pamiętam do dzisiaj! Historia mną po prostu wstrząsnęła. Podobnie widzę, że jest tutaj. I najzwyczajniej na świecie krew się we mnie gotuje jak słyszę o takiej niesprawiedliwości i traktowaniu kobiet. Nie rozumiem tego. To jest tak inna kultura, odmienna od naszej i tak bardzo silna i emocjonalna, że aż trudno w to uwierzyć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Różne rzeczy się dzieją na świecie, ale wszędzie tam, gdzie wygrywa niesprawiedliwość i gubi się człowiek trudno jest o zachowanie obojętności, więc zupełnie Ci się nie dziwię. "Tysiąc wspaniałych słońc" miałam chyba w planach.

      Usuń
  6. Z pewnością to ważna i intrygująca historia. Warto przyjrzeć się jej bliżej.

    OdpowiedzUsuń
  7. Podoba mi się, że książka Cię zaskoczyła, że wzbudziła napięcie. Dla mnie to tytuł obowiązkowy, poznałam już powieści autorki i wiem, że to same perełki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świetnie, myślę, że się nie zawiedziesz. A ja na pewno przeczytam pozostałe książki autorki.

      Usuń
  8. Bardzo cenię Wydawnictwo Kobiece za książki, które poruszają do granic możliwości serce każdego czytelnika. Tutaj widzę kolejną dobrą powieść z trudnym i emocjonującym tematem. Na pewno się z nią zapoznam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje dwa poprzednie spotkania z książkami tego wydawnictwa były pozytywne, ale bez wielkich emocji - dopiero ta powieść mocniej mnie poruszyła.

      Usuń
  9. Miałam ją na uwadze, gdy zobaczyłam zapowiedzi. Teraz wiem, że warto ją przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli interesuje Cię Małgosiu taka tematyka, to zdecydowanie warto.

      Usuń
  10. Lubię , gdy książki okazują się być zaskakująco dobre :) Chętnie sięgnę po powyższą, na pewno przypadłaby mi do gustu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, bo warto tej książce dać szansę :)

      Usuń
  11. Zafascynowałaś mnie! Uwielbiam powieści, w których jest sporo niepewności, co jest prawdą, a co fałszem. ponado uwielbiam powieści o kobietach w innych kulturach, zwłaszcza tych represyjnych, więc już sobie zapisuję tę powieść!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tutaj ta niepewność towarzyszyła mi prawie do końca, mimo że w pewnym momencie teoretycznie więcej już było wiadomo. Autorka ciekawie pokazała kawałek życia afgańskich kobiet, więc powinnaś być zadowolona z lektury.

      Usuń
  12. Przyznaję, że rzadko mam okazję sięgnąć po książkę o podobnej tematyce. Ta wydaje się wręcz wołać o przeczytanie. Muszę wyznać, że troszkę się obawiam tego zagadnienia, jak ktoś mnie zapyta dlaczego to nie będę umiała odpowiedzieć. Może ze względu na momentami dokuczliwą umiejętność wczuwania się w losy bohaterów, co w tej powieści raczej nie byłoby przyjemnym doznaniem. Mimo to rozejrzę się za egzemplarzem dla siebie i spróbuję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, polecam. To wartościowa książka i chociaż rozumiem, że czasami ciężko jest, gdy się angażujemy w życie bohaterów, to myślę, że ten tytuł zasługuje na uwagę.

      Usuń

Zapraszam do dyskusji i dziękuję za każde pozostawione słowo :)

Polub K-czyta na Facebooku

Obserwatorzy