Katarzyna Berenika Miszczuk – Szeptucha

25.06.2018


Katarzyna Berenika Miszczuk, Szeptucha, W.A.B., 2016, 416 stron.
Kwiat paproci, tom 1.

Gosława, czyli Gosia mieszka w Warszawie i chociaż swoją przyszłość wiąże z medycyną, to po ukończeniu studiów jest zmuszona odbyć roczne praktyki u szeptuchy. Leśne klimaty, wiara w bogów, przygotowywanie maści oraz specjalnych ziółek i niecodzienne rady na codzienne przypadłości zupełnie nie są w jej stylu, ale niestety nie ma wyjścia. Zatrzymuje się w Kielcach, a w Bielinach rozpoczyna swoją przygodę z zupełnie innymi sposobami leczenia niż te, w jakie wierzy. Spotyka też na swojej drodze mężczyznę, który sporo w jej życiu namiesza.

Po przeczytaniu pierwszego tomu serii Kwiat paproci czuję się nieco rozbita i to nie dlatego, że książka zrobiła na mnie tak duże wrażenie. Czytało mi się ją dosyć przyjemnie, ale to, co przeszkadzało mi szczególnie, to poczucie, że nie była pewna, w którym kierunku ta powieść miała pójść. Jest w niej Polska, którą nadal rządzą Piastowie i gdzie żywe są słowiańskie wierzenia (tu trochę żałuję, że tak mało o nich wiem i nie potrafiłam zweryfikować na ile autorka popuściła wodze fantazji), ale tak naprawdę ten XXI wiek nie różni się jakoś szczególnie od współczesności, jaką znamy. Nieco inne imiona, istotna rola szeptuch w mniejszych społecznościach i informacja, że chrztu Polski nie było, to dla mnie trochę mało, żebym poczuła, że codzienność bohaterów w jakimś znaczącym stopniu się różni od naszej. Spodziewałam się bardziej rozbudowanego wątku państwa, którego historia potoczyła się inaczej.  



Relacja między Gosią i Mieszkiem  nie przyprawiła mnie o szybsze bicie serca – pewnie dlatego, że ona zachowuje się trochę niepoważnie i jej rozpływanie się nad nim zupełnie mnie nie ruszało. Plus, że autorka nie rzuciła ich sobie od razu w ramiona, ale i tak od początku wiadomo do czego to wszystko zmierza. Zaskoczeń jest zresztą w tej powieści mało – łatwo domyślić się wielu rzeczy i przez to brakuje nieco tajemniczości. Kilka razy za to nawet się uśmiechnęłam czy to przy potyczkach słownych między postaciami, czy poznając myśli głównej bohaterki. Wiem, że niektórych jej postępowanie mocno irytowało, ale ja akurat mam spory dystans do tak wykreowanych osób i raczej z pobłażaniem patrzę na ich poczynania. Miejscami, gdy robiło się całkiem poważnie, brakowało mi za to dreszczu napięcia i strachu o los Gosławy – jakoś zbyt lekko przyjmowałam niebezpieczeństwa, które na nią czyhały.

Wiem, że dosyć mocno narzekam na „Szeptuchę”, ale chyba liczyłam na bardziej klimatyczną powieść, która mnie mocniej zaintryguje. Dostałam książkę, którą stosunkowo dobrze mi się czytało, ale która nie zrobiła na mnie jakiegoś dużego wrażenia. Przewracałam kolejne strony, obserwowałam bohaterów i raczej się nie nudziłam, ale w ogólnym rozrachunku czegoś mi w tym wszystkim zabrakło. Żałuję, bo temat ciekawy, możliwości dużo, a potencjał moim zdaniem nie do końca wykorzystany. Pewnie mimo wszystko dam tej serii jeszcze szansę i zobaczę czy kolejny tom porwie mnie bardziej.


  Garść cytatów:

Każdy ma w sobie pierwiastek zła. Ludzie bez skazy nie istnieją”. (s. 369)

~~*~~
Za książkę dziękuję wydawnictwu W.A.B. 

Kwiat paproci

            



Zobacz również

12 komentarze

  1. Twórczość autorki jeszcze przede mną, ale chyba nie zacznę jej poznawać od tej książki.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytałam jeszcze "Drugą szansę" - miałam kilka zastrzeżeń, ale ogólnie dobrze ją wspominam :)

      Usuń
  2. A już myślałam, że tylko ja mam takie odczucia co do "Szeptuchy" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja spotkałam się z bardzo różnymi odczuciami - od zachwytów aż po dużo chłodniejsze oceny :) Ale nie dziwi mnie to - zależy czego kto w książce szuka :)

      Usuń
  3. Mam "Szeptuchę" u siebie i mam nadzieję, że będzie mi się podobać. Szczerze mówiąc po raz pierwszy spotkałam się z taką opinią o tej książce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Byłoby nudno gdyby wszyscy się zachwycali :) Trzymam kciuki żeby Ci się podobała :)

      Usuń
  4. Miałam możliwość przeczytania całego cyklu, ale zrezygnowałam z niej, bo wydawało mi się, iż to nie moje klimaty. Po wysypie samych pozytywnych recenzji doszłam do wniosku, że popełniłam błąd, który pragnę naprawić. Teraz troszkę się zasmuciłam, ale wierzę, że "Szeptucha" i dalsze tomy spodobają mi się tak, jakbym tego chciała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To historia, która może się podobać :) Ja może za dużo się po niej spodziewałam i stąd moje rozczarowanie w pewnych kwestiach, ale czytało mi się ją stosunkowo dobrze :)

      Usuń
  5. Ta książka jeszcze przede mną. :)

    Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam na oku tą serię, tylko kiedy na to wszystko znajdę czas?!

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam do dyskusji i dziękuję za każde pozostawione słowo :)

Polub K-czyta na Facebooku

Obserwatorzy