Antti Tuomainen - Mała Syberia

6.11.2022



Antti Tuomainen, Mała Syberia [Pikku Siperia], tłum. Bożena Kojro, Albatros, 2022, 320 stron.

Z „Małą Syberią” mam dosyć niejednoznaczną relację. Z jednej strony poczułam, że odpowiada mi sposób, w jaki Antti Tuomainen pisze i jak tworzy klimat swojej historii, a z drugiej fabuła, którą przygotował nie była dla mnie wystarczająco porywająca i nie intrygowała mnie na tyle, żebym nie mogła się od tej książki oderwać. Była niewątpliwie inna niż te, z którymi zazwyczaj mam do czynienia i to stanowi jej atut, ale brakowało mi w trakcie czytania silniejszego zaciekawienia tym, co będzie dalej i zaskoczenia tym, co się ostatecznie wydarzyło.

Czy kilkukilogramowy meteoryt, który spadł niespodziewanie w niewielkiej parafii Hurmevaara może stać się czymś więcej niż tylko ciekawą atrakcją w uporządkowanym życiu jej mieszkańców? Okazuje się, że świadomość, że może on być wart około miliona euro potrafi skutecznie rozgrzać wyobraźnię wielu osób, nawet w tak mroźnych okolicznościach przyrody. Wartę przy meteorycie pełni nocami pastor Joel i szybko stanie się jasne, że w miejscowym muzeum nie jest on bezpieczny. I meteoryt, i pastor. Myśli mężczyzny zajmuje poza tym także inna kwestia – jego żona jest w ciąży i pewnie normalnie by się z tego faktu cieszył, gdyby nie to, że jest pewny, że to nie jest jego dziecko…



Obiło mi się wcześniej o uszy, że Antti Tuomainen tworzy powieści przepełnione humorem i może dlatego spodziewałam się trochę czegoś w stylu kilku komedii kryminalnych, które miałam okazję czytać (np. „Dywan z wkładką” Marty Kisiel). Tu jednak komizm przejawia się raczej delikatniej, w pewnym przerysowaniu niektórych postaci (chociażby mężczyzny, który mówi ciągle tylko o tym, że świat się kończy) czy sytuacji. Ani to lepiej, ani gorzej, ale mi takie podejście do całości odpowiadało. Nie jest śmiertelnie poważnie (może poza kilkoma momentami), ale i nie całkiem lekko. Teoretycznie skrzy się w tym wszystkim pewna dawka napięcia, bo atmosfera z dnia na dzień, a pod koniec z godziny na godzinę ewidentnie się zagęszcza, chociaż ja przyznaję, że jakoś mocno przejęta kolejnymi wydarzeniami nie byłam. U mnie poziom emocji był raczej ciągle mniej więcej na tym samym poziomie i nawet sam koniec przyjęłam całkiem spokojnie. Nie było zaskoczeń i nad tym nieco ubolewam, ale też chyba w miarę czytania nie zrodziło się we mnie jakieś silne oczekiwanie na coś niespodziewanego.

Zastanawiam się czy fakt, że Antti Tuomainen przekonał mnie  swoim stylem, ale nie do końca fabułą „Małej Syberii” okaże się wystarczający, by tę znajomość kontynuować. Mam przeczucie, że tak. W kwestii historii wykreowanej przez fińskiego pisarza dostrzegam kilka plusów, jak chociażby fakt, że nigdy wcześniej nie czytałam o meteorycie, który stałby się przyczyną tylu problemów, bohaterowie okazali się całkiem wyraziści (momentami aż humorystycznie przerysowani), a całą powieść będę wspominać bardziej pozytywnie niż nie. Czegoś porywającego na pewno mi w niej zabrakło, ale liczę na to, że innym razem poczuję się bardziej przekonana.


 Garść cytatów:

Mało kto planuje sobie, że za miesiąc, w środę, spieprzy sobie życie. To się po prostu przydarza i człowiek ląduje w samym środku tego wszystkiego”. (s. 88)

W chwilach największego bólu mam wrażenie, że jedynym sposobem radzenia sobie z nim jest udawanie, że wszystko jest w porządku, i odsunięcie na bok tego, co dzieje się we mnie. Inaczej wydaje mi się, że rozpadnę się na kawałki lub zapadnę w sobie”. (s. 104)

~~*~~
Za książkę dziękuję Wydawnictwu Albatros.
[współpraca barterowa]

Zobacz również

6 komentarze

  1. Na razie spasuję, mam dość innych tytułów. Może zapoznać się z tym w wolnej chwili.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak samo chyba podejdę do innych książek autora - w wolnej chwili może sięgnę :)

      Usuń
  2. Nazwisko autora obiło mi się o uszy, jakąś jedną książkę miałam też zamiar przeczytać, ale jakoś nie złożyło się. Twoja recenzja przypomniała mi o pisarzu i w sumie jestem zaintrygowana tą historią. Chciałabym sprawdzić czy na mnie podziała styl Tuomainena :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tego, co widzę to opinie zbiera dosyć skrajne, więc ciekawa jestem czy przypadnie Ci do gustu :)

      Usuń
  3. Mam w planach przeczytać tę książkę i jestem ciekawa, jakie będą moje odczucia po jej lekturze.

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam do dyskusji i dziękuję za każde pozostawione słowo :)

Polub K-czyta na Facebooku

Obserwatorzy