Leszek Mellibruda, Dagny Kurdwanowska – A może nie ma się czego bać?

17.02.2018

 Leszek Mellibruda, Dagny Kurdwanowska, A może nie ma się czego bać? Jak zmienić lęk w ciekawość, Edipresse, 2018, 312 stron.

„A może nie ma się czego bać?” trudno traktować jako książkę, która ma przynieść łatwe odpowiedzi na trudne pytania. Nie ma w niej cudownej recepty na to, jak pozbyć się lęku, bo nie jest to temat, który będziemy w stanie załatwić poznaniem kilku dobrych rad. Mimo to podświadomie i trochę naiwnie liczyłam na to, że jej lektura odkryje przede mną więcej konkretnych technik radzenia sobie z tym, co potrafi rozedrgać nas od środka i zawładnąć myślami, utrudniając cieszenie się codziennością. Z drugiej jednak strony może ona stanowić pewien punkt wyjścia, bo odniosłam wrażenie, że mocno skupia się na mechanizmach i przyczynach, które sprawiają, że lęk czujemy. A od tego warto jest zacząć.

Publikacja obejmuje trzynaście rozdziałów, w których najpierw skupiamy się na bardziej ogólnych zagadnieniach związanych z lękiem, by następnie przejść do jego konkretnych rodzajów. Wśród nich pojawią się między innymi: lęk przed porażką (ale też lęk przed sukcesem), lęk przed emocjami, samotnością i bliskością, lęk przed zmianami, lęk przed odmiennością, lęk przed odpowiedzialnością, lęk przed wchodzeniem w konflikty czy - na końcu - lęk przed śmiercią. Publikacja ma charakter rozmów, które Dagny Kurdwanowska przeprowadziła z doktorem Leszkiem Mellibrudą. Taka forma sprawia, że nie mamy poczucia sięgnięcia po kolejny poradnik ze złotymi radami – jest to raczej przyglądanie się dyskusji, z której możemy wyciągnąć własne wnioski.

„A może nie ma się czego bać?” to ciekawa publikacja dla osób, które lubią czytać o tym, z czego mogą wynikać określone zachowania oraz interesują je badania pomagające zbliżyć się do różnych zależności. Trzeba jednocześnie zaznaczyć, że ci, którzy nastawią się raczej na lekki poradnik mogą się rozczarować. Leszek Mellibruda skupia się na psychologii, operuje wieloma pojęciami i przez to przez lekturę raczej nie da się beztrosko przepłynąć. Jednocześnie wysnuwane wnioski najczęściej wcale nie okazują się jakoś mocno zaskakujące, bo niejednokrotnie sami – o ile się nad tym dłuższą chwilę zastanowimy – potrafimy prześledzić własne reakcje i dowiedzieć się z czego tak naprawdę wynika nasz lęk. A on – co zaznacza autor – jest przede wszystkim nośnikiem określonych informacji i warto przyjrzeć się mu bliżej.


Nie mogę napisać że  „A może nie ma się czego bać?” była dla mnie niezapomnianą i od pierwszej do ostatniej strony fascynującą lekturą. Jest ona dosyć konkretna jeżeli chodzi o rozprawianie z kolejnymi rodzajami lęków i ich analizą, ale zabrakło mi jednak pełniejszej odpowiedzi na pytanie – jak zamienić lęk w ciekawość? Określenie wartości na których nam w życiu zależy, praca nad emocjami, zadaniowe podejście do tego, co nas przeraża, postawienie sobie kilku ważnych pytań w obliczu trudnej sytuacji – to kilka elementów, które mogą pomóc, ale nie poczułam się bardziej uzbrojona przed starciem z własnymi lękami (a przecież każdy z nas jakieś ma, prawda?). Mimo to refleksje, które się we mnie w trakcie czytania pojawiły, uznaję za warte spędzenia z tą publikacją czasu.


 Garść cytatów:

Żyjemy więc w czasach, kiedy ludzie chętnie się ze sobą komunikują, ale już się nie porozumiewają”. (s. 25)

Nie ma zaklęcia, które sprawi, ze przestaniemy czuć to, co czujemy”. (s. 104)

~~*~~
Za książkę dziękuję wydawnictwu Edipresse.

Zobacz również

13 komentarze

  1. Szkoda, że forma przekazu nie jest bardziej prosta. Ale sama tematyka mnie interesuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiolu, uważny czytelnik nie powinien mieć z nią żadnego problemu, po prostu nie jest to typowo lekki poradnik :)

      Usuń
  2. Raczej nie dla mnie ta książka ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow, gdyby nie ty nawet bym się nie dowiedziała o tej książce. Coś zdecydowanie godnego uwagi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ciekawa publikacja, jeśli ktoś interesuje się rodzajami lęków, a także badaniami z nimi związanymi, to warto po nią sięgnąć :)

      Usuń
  4. Nie lubię poradników, ale paradoksalnie, chciałabym żeby ta książka była bardziej poradnikowa. Coś w stylu jak poradzić sobie z negatywnymi emocjami i własnymi lękami. Jednak skoro to jest inny rodzaj publikacji to na razie spasuję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z jednej strony można z tych rozmów wyciągnąć różne wskazówki, czasami nawet są one wypunktowane, ale mimo to ja spodziewałam się bardziej pójścia w stronę technik radzenia sobie z lękiem :)

      Usuń
    2. Właśnie też bym czegoś takiego oczekiwała :)

      Usuń
  5. Bardzo dobra recenzja. Odpowiedziała na wszystkie rodzące sie w mojej głowie pytania przed sięgnięciem po tę pozycję. Dziękuję.

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam do dyskusji i dziękuję za każde pozostawione słowo :)

Polub K-czyta na Facebooku

Obserwatorzy