Jenny Blackhurst - Sezonowa dziewczyna
1.07.2025Wyspa Martha's Vineyard może wydawać się rajem na ziemi, ale wystarczy krok w nieodpowiednią stronę, by odsłonić jej ciemną stronę. Holly jednak czuje się tam szczęśliwa - wreszcie pozwoliła sobie na oddech po śmierci mamy, ma znajomych, a na horyzoncie pojawia się chłopak. Problem w tym, że dziewczyna nagle znika, a wiadomość, którą wysyła wskazuje na to, że coś jest bardzo nie tak. Jej siostra Claire wyrusza na poszukiwania, z nadzieją, że to wszystko okaże się jedynie głupim nieporozumieniem.
Widzę tę książkę jako taką wakacyjną lekturę, która sprawdzi się gdy słońce przygrzewa na tyle mocno, że nie mamy natchnienia na skomplikowane i pełne głębi historie. Jenny Blackhurst stworzyła wprawdzie zagadkę nad którą nieco się trzeba pochylić i pogłówkować, ale forma jej podania jest dosyć prosta. Powiedziałabym, że momentami aż za bardzo, bo nie uświadczymy tu ani specjalnie wyrazistych bohaterów, ani fabuły, którą zapamięta się na dłużej, a rozwiązanie zaskakuje tylko częściowo.
Dla mnie „Sezonowa dziewczyna” to powieść poprawna - czytało mi się ją dobrze, byłam ciekawa co stało się na wyspie i kto z całej palety podejrzanych okaże się ukrywać najwięcej, ale nie mogę postawić jej na półce thrillerów budzących napięcie, bo niestety go nie czułam. Zainteresowanie - tak, ale też nie na takim poziomie, żebym nie potrafiła książki odłożyć. Chyba ogólnie spodziewałam się po Jenny Blackhurst więcej, a tego więcej nie było tym razem zbyt wiele.
Pewnie dam jeszcze autorce szansę, bo widzę potencjał w tym, jak splata poszczególne wątki i podsuwa mylne tropy, ale liczę na to, że kolejne spotkanie pozostawi po sobie mniej niedosytu.
Garść cytatów:
„Ale nie ma dwóch osób, które reagowałyby na jakąś sytuacje tak samo. Nikt nie może oceniać cię za to, jak się zachowujesz i jak reagujesz, bo nawet ludzie, którzy byli w twoje sytuacji, nie byli tobą w twojej sytuacji”. (s. 96)
1 komentarze
Czytałam "Ktoś tu kłamie" i nie podobało mi się, więc raczej autorkę skreśliłam. Niby powinno się dać drugą szansę, bo jedna książka mogła być po prostu słabsza, ale z tego co zdążyłam się dowiedzieć z różnych recenzji to raczej wszystkie jej kryminały są podobne.
OdpowiedzUsuńZapraszam do dyskusji i dziękuję za każde pozostawione słowo :)