Khaled Hosseini - I góry odpowiedziały echem

12.08.2025



Khaled Hosseini, I góry odpowiedziały echem [And the mountains echoed], tłum. Magdalena Słysz, 2025, 416 stron.

Odrobinę obawiałam się czy sięgnięcie po kolejną książkę Khaleda Hosseiniego tak szybko po lekturze poprzedniej („Tysiąc wspaniałych słońc”) będzie dobrym pomysłem. To ostatnie spotkanie z nim było zdecydowanie udane, ale zastanawiałam się czy nie poczuję przesytu podobną tematyką. Na szczęście nie miałam wrażenia wtórności, bo poza tym, że dla całości duże znaczenie ma afgańska kultura i Afganistan jako taki, to już historie poszczególnych postaci były tak różne, że bez problemu się w nie zaangażowałam. Tym razem chyba nawet jeszcze bardziej niż poprzednio.

Abdullah ma tylko dziesięć lat, ale czuje się odpowiedzialny za swoją trzyletnią siostrę i darzy ją głęboką miłością. Gdy więc Pari zostaje oddana do zamożnej rodziny z Kabulu, chłopak nie potrafi sobie z tą rozłąką poradzić i kładzie się ona cieniem na jego późniejsze życie. 



Z jednej strony trochę rozumiem dlaczego „I góry odpowiedziały echem” nie we wszystkich wzbudzają taki entuzjazm, jak inne powieści autora, chociażby najbardziej znany „Chłopiec z latawcem”. Tym razem bowiem mamy do czynienia z mnogością bohaterów i każdemu z nich autor poświęca część miejsca. Jest tu między innymi Parwana - macocha Abdullaha i Pari, w przypadku której cofamy się aż do dzieciństwa, by sprawdzić, co ją ukształtowało; Nabi - jej brat, który jako szofer i kucharz przez lata pracował u rodziny Wahdati w Kabulu i pośredniczył w przekazaniu swojej pracodawczyni opieki nad własną siostrzenicą; Nila Wahdati -  afgańska poetka, kobieta nieprzejmująca się konwenansami, ale jednocześnie pod wieloma względami nieszczęśliwa, dla której posiadanie dziecka miało być spełnieniem pragnień. A to i tak jedynie wycinek osób, które znajdują swoje miejsce na kartach tej książki.

Ich losy na różne sposoby się ze sobą splatają, nie są to więc niezależne od siebie opowiadania, ale przez to, że fabuła nie jest liniowa i nie skupia się na tych samych postaciach przez cały czas, to przywiązanie się do nich może być trudniejsze. Na mnie jednak taka forma nie zadziałała wcale na minus, bo podziwiałam to, jak Khaled Hosseini potrafi autentycznie i przejmująco wejść w skórę kolejnych osób i sprawić, że przeżywa się z nimi to, czego doświadczają. To nie było tylko odhaczanie jak największej ilości różnych opowieści - ja czułam w tym umiejętność wejścia naprawdę głęboko w myśli, uczucia i motywacje poszczególnych bohaterów. A to robi naprawdę duże wrażenie.



Autor zdecydowanie nikogo nie oszczędza, ale też nie kreuje postaci czarno-białych. Tu nie ma łatwych ocen, prostych odpowiedzi i sztywnego podziału na dobry i złych. Tu ludzie są tylko ludźmi, a życie najczęściej nie jest gładką i ładną układanką, w której wszystkie elementy do siebie pasują. Poszczególne historie wprawdzie najczęściej się domykają, ale nie zawsze tak, jakbyśmy się tego spodziewali.

Dla mnie to była przejmująca książka, pełna emocji i bohaterów, którzy na czas lektury stawali mi się bliscy. Napisana plastycznym językiem, klimatyczna, dająca do myślenia. Powieść z duszą.


 Garść cytatów:

Gdybyś żył tak długo jak ja, przekonałbyś się, że okrucieństwo i dobroć to odcienie tego samego koloru”. (s. 22)

Przypuszczam, że wszyscy wbrew wszelkiemu prawdopodobieństwu liczymy na to, że zdarzy się coś niemożliwego”. (s. 112)

Prawda, do której rzadko się przyznaje, jest taka, że zawsze potrzebowałam ciężaru na plecach”. (s. 397)

        

Zobacz również

2 komentarze

  1. Emocje i bliskość z bohaterami książki, to dla mnie wyznaczniki, które decydują o tym że warto ją przeczytać.

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam do dyskusji i dziękuję za każde pozostawione słowo :)

Polub K-czyta na Facebooku

Obserwatorzy