Lorenza Gentile - Rzeczy, które mogą nas ocalić

24.11.2025



Lorenza Gentile, Rzeczy, które mogą nas ocalić [Le cose che ci salvano], tłum. Katarzyna Skórska, Czarna Owca, 2025, 328 stron.

Mam wrażenie, że „Rzeczy, które mogą nas ocalić” to taka książka, która na księgarnianej półce nie będzie pierwszą wpadającą w oko. Ani drugą. Może przy dłuższym buszowaniu albo trochę przypadkiem weźmiemy ją do ręki, zerkniemy na okładkę i opis, ale czy to wystarczy, by zapragnąć sprawdzić kim jest Gea? Ona sama pewnie powiedziałaby, że nie, bo co może być ciekawego w dziewczynie zajmującej się naprawami na zlecenie i starającej się nie skupiać na sobie zbyt wiele uwagi? Mi było o tyle łatwiej, że nic nie musiało mnie przekonywać, by po tę powieść sięgnąć, bo pióro Lorenzy Gentile poznałam już wcześniej („Drobne chwile wolności”) i wiedziałam, że ta włoska pisarka potrafi tworzyć historie dające do myślenia i postaci, które warto poznać bliżej.

Gea od kilku lat mieszka w Mediolanie i jej codzienność jest stosunkowo poukładana i rutynowa. Naprawia, gdy coś jest do naprawienia, dzierżąc niezmiennie torbę z narzędziami; ostrzega sąsiadów o niebezpieczeństwach za pośrednictwem wieszanych w budynku kartek (trzeba być przygotowanym na wszystko!) i nigdy nie wychodzi poza granice swojego osiedla. Lubi ludzi i z kilkoma osobami utrzymuje pozytywne relacje, ale nie ma w sobie tyle śmiałości, by zbyt wiele się odzywać, ani by szukać naprawdę bliskich przyjaciół. Kiedy jednak pewnej majowej soboty żaluzje w od lat zamkniętym sklepie, który zdaje się być jej istotną cząstką, podnoszą się, Gea nie może ukryć ekscytacji. Czy to jest ten moment, na który czekała? Czy teraz, właśnie teraz, zacznie się nowy świat?

Główna bohaterka ma w głowie naprawdę wiele: „A co jeśli...?” i to myślenie o wszelkich możliwych scenariuszach (najczęściej czarnych) ciekawie zderza się z tym, że jednocześnie jest osobą, która roztacza wokół siebie raczej pozytywną aurę, docenia życzliwe gesty, a w ludziach widzi częściej dobro niż zło. Jest zwyczajna i niezwyczajna jednocześnie - trochę jak sama historia, którą stworzyła Lorenza Gentile. Znowu złapałam się na tym (podobnie było przy „Drobnych chwilach wolności”), że chociaż fabularnie nie dzieje się tu tak naprawdę nic szalenie niezwykłego, to ja wsiąkłam w tę opowieść. Dotykałam rzeczy, które Gea uznawała za ważne, trzymałam w dłoniach marzenie, które przez lata ona trzymała w swoich, wracałam myślami do przeszłości, którą ją ukształtowała i przez tych kilka godzin żyłam jej codziennością. 

Zatrzymałam się, rozsiadłam wygodnie i słuchałam uważnie, by dostrzec te wszystkie podskórne lęki, wątpliwości, niepewności i by w niektórych zobaczyć siebie. I może to jest klucz do tego, że ta książka, mimo pewnej typowości, mimo braku wielkich i zaskakujących wydarzeń, dała mi do myślenia. I nawet jeśli z czasem te emocje nieco opadły, a ja zdałam sobie sprawę, że jest wiele innych historii, które potrzaskały mi serce bardziej, to i tak wracam do tego, co zapisałam sobie o niej tuż po lekturze i co nadal dobrze oddaje to, co o niej myślę: „poruszająca”.


  Garść cytatów: 

Jeśli ocalisz jakąś rzecz, pewnego dnia ona może ocalić ciebie”. (s. 9)

Udało mi się wyciąć dla siebie kawałek świata i postawić nad nim namiot. Nazywam to szczęściem”. (s. 125)

Każda szansa jest jedyna,  w przeciwnym razie nie byłaby szansą”. (s. 184)

Naprawdę nie możemy wiedzieć niczego o życiu innych ludzi, dopóki się w nim nie znajdziemy”. (s. 191)

(...) teatr to świat zamknięty w jednym pomieszczeniu; kino to świat sfotografowany raz na zawsze; a książki są tym, czym mógłby być świat”. (s. 233)

(...) życie traci na znaczeniu, kiedy jedyny sens wiąże się z tym, czego nie masz”. (s. 246)

(...) skoro jedynym sposobem, by zrealizować marzenie, jest pogodzenie się z możliwością porażki, czy mam jakąś alternatywę?(s. 306)

    

Zobacz również

1 komentarze

  1. Ja lubię poruszające książki, więc na pewno docenię wartość tego tytułu.

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam do dyskusji i dziękuję za każde pozostawione słowo :)

Polub K-czyta na Facebooku

Obserwatorzy