Gilly Macmillan – Dziewięć dni


Gilly Macmillan, Dziewięć dni [Burnt paper sky], tłum. Tomasz Wyżyński, Świat Książki, 2016, 512 stron.

Czy świat nie powinien się zatrzymać, gdy nagle znika dziecko? Czy nie powinien przynajmniej zwolnić, kiedy w czyimś życiu rozgrywa się tragedia? Rachel chciałaby zapanować nad nieubłaganie biegnącym czasem, bo z każdą kolejną minutą, każdą godziną i dniem zmniejsza się prawdopodobieństwo odnalezienia jej ośmioletniego syna. Tak naprawdę jednak chciałaby przede wszystkim cofnąć się do chwili, w której w czasie spaceru po lesie pozwoliła Benowi pobiec przodem doskonale znaną ścieżką i straciła go z oczu. Niezależnie od tego, ile czasu minie, nigdy sobie tego nie wybaczy.

Czytaj dalej

Carlos Ruiz Zafón – Więzień nieba

Carlos Ruiz Zafón, Więzień nieba [El prisonero del cielo], tłum. Katarzyna Okrasko, Carlos Marrodan Casas, MUZA, 2012, 411 stron.

Gdy próbuję z pewnym dystansem spojrzeć na „Więźnia nieba” Carlosa Ruiza Zafóna, to pojawia się we mnie myśl, że nie robi on tak dużego wrażenia jak dwa poprzednie tomy serii Cmentarz Zapomnianych Książek -  „Cień wiatru” i „Gra anioła”. Za mało czasu spędzamy spacerując uliczkami magicznej Barcelony i przede wszystkim zbyt szybko powieść dobiega końca, powodując niedosyt. Zdaję sobie sprawę z niedoskonałości i myślę nawet, że zaczynając swoją przygodę z hiszpańskim autorem od tej książki, mogłabym go aż tak nie docenić. To wszystko jednak nieważne, bo „Więzień nieba” to dla mnie ponowne spotkanie z ukochanymi przyjaciółmi i okazja, by po raz kolejny poczuć, jak dobrze jest być częścią rzeczywistości, która stała mi się tak bliska.

Daniel Sempere, który dorastał na moich oczach w „Cieniu wiatru” jest teraz mężem i wychowuje syna. Nadal jednak razem ze swoim ojcem prowadzi księgarnię, która przez lata wzrosła się barcelońską uliczkę. W ostatnim czasie stopiła się z nią tak bardzo, że klienci przestali ją zauważać, powodując finansowe problemy. Radosną atmosferę oczekiwania mógłby w tym trudnym okresie dostarczyć zbliżający się ślub Fermina - przyjaciela rodziny i pracownika, ale mężczyzna, znany z pozytywnego usposobienia, staje się cieniem samego siebie. Gdy pewnego dnia próg księgarni przekracza tajemniczy starzec i zostawia dla niego wiadomość, pewne jest, że przeszłość w końcu upomniała się o swoje.

Czytaj dalej

Andrzej Sapkowski – Krew Elfów


Andrzej Sapkowski, Krew Elfów, superNOWA, 2015, 339 stron.

Chyba powinna raz na zawsze wyrzucić do kosza towarzyszące mi od lat przeświadczenie, że fantasy to zupełnie nie moje klimaty i przy okazji pozbyć się obaw pojawiających się za każdym razem, gdy – niezbyt często, ale jednak – sięgam po ten gatunek. Trafniej byłoby raczej stwierdzić, że do należących do niego książek zazwyczaj mnie jakoś nie ciągnie, ale gdy już mam okazję w którejś się zatopić, to zazwyczaj naprawdę mi się podoba. Fanki to jeszcze ze mnie absolutnie nie robi, ale skoro lubię się już między innymi z J. R. R. Tolkienem, Jimem Butcherem i Josephem Deleney’em to czemu by nie szukać kolejnych sympatii? Tym bardziej, że właśnie odkryłam, że zdecydowanie chcę spędzić więcej czasu z książkami Andrzeja Sapkowskiego, bo „Krew elfów” mocno zaostrzyła mój apetyt.

Autor od razu wrzuca czytelnika w sam środek akcji, a dokładniej rzecz ujmując do płonącego miasta Cintra, które trawi nie tylko ogień, ale też morze krwi i nienawiści. Śmierć zbiera żniwo, niemal dosięgając też królewny Ciri zwanej Lwiątkiem. Dziewczynce udaje się jednak uciec, by jakiś czas później trafić pod opiekę wiedźmina – Geralta z Rivii, z którym wiąże ją tajemnicza przepowiednia.

Czytaj dalej

Agatha Christie – Mężczyzna w brązowym garniturze


Agatha Christie, Mężczyzna w brązowym garniturze [The Man in the Brown Suit], tłum. Beata Długajczyk, Wydawnictwo Dolnośląskie, 2014, 277 stron.

Poczułam leciutkie ukłucie rozczarowania, gdy okazało się, że w „Mężczyźnie w brązowym garniturze” nie spotkam Herkulesa Poirot. Teraz jednak, gdy już dotarłam do końca stworzonej przez Agathę Christie historii, mogę z czystym sumieniem napisać, że śledztwo w towarzystwie zupełnie niedoświadczonej w takich sprawach Anny Beddingfeld było świetną rozrywką i nie miałabym nic przeciwko, żeby jeszcze kiedyś to powtórzyć.

Na peronie ginie człowiek. Nikt go nie wepchnął pod pociąg, a jednocześnie nie wyglądało to na samobójstwo. Następnego dnia zwłoki nieznanej kobiety zostają znalezione w posiadłości należącej członka parlamentu sir Eustachego Pedlera. Mężczyzny nie było jednak na miejscu, a dom był udostępniany osobom zainteresowanym jego wynajęciem. Pozornie jedna śmierć nie ma nic wspólnego z drugą, ale pewna młodziutka poszukiwaczka przygody życia będzie miała na ten temat zupełnie inne zdanie.

Czytaj dalej

Agnieszka Wojdowicz – Niepokorne. Eliza


Agnieszka Wojdowicz - Niepokorne. Eliza, Nasza Księgarnia, 2014, 424 strony.

Największej tragedii w życiu, która odebrała dobrze znaną codzienność i rozbiła serce na drobne kawałki nie da się zapomnieć. Wspomnienia nawet po kilkudziesięciu latach pozostaną żywe i za każdym razem ścisną w środku niczym dobrze już znana obręcz żalu i bólu. Elżbieta była świadkiem okrutnej zbrodni, w której straciła ukochanego męża, a sama musiała szukać schronienia. Po latach jej wnuczka Eliza wkracza w dorosłe życie z bagażem rodzinnej historii, ale i z głową pełną marzeń i planów. Gdy w drodze do Krakowa staje się jedyną osobą, która widziała mordercę starszej kobiety, można być pewnym, że nie skończy się jedynie na złożeniu zeznań. Jako jedyny świadek znajdzie się w dużym niebezpieczeństwie.

Czytaj dalej

Polub K-czyta na Facebooku

Obserwatorzy