Wendy Walker - Śladami Emmy

5.09.2018


Wendy Walker, Śladami Emmy [Emma In The Night], tłum. Anna Krochmal, Robert Kędzierski, Czarna Owca, 2018, 360 stron.

Wendy Walker poznałam przy okazji jej debiutanckiej książki „Nie wszystko zostało zapomniane” - powieści z ciekawym pomysłem na fabułę, świetnymi portretami psychologicznymi i nasuwającymi się pytaniami o granice ochrony siebie i swoich bliskich. To pierwsze spotkanie nie było pozbawione mniej wciągających momentów, ale nastroiło mnie pozytywnie wobec tej autorki i dlatego z nadzieją na dobrą powieść psychologiczną sięgnęłam po jej kolejną książkę - „Śladami Emmy”.

Siedemnastoletnia Emma i piętnastoletnia Cass pewnej nocy znikają. Rozpoczynają się poszukiwania zakrojone na szeroką skalę, ale tak naprawdę do niczego konkretnego nie prowadzą. Dziewczyny rozpłynęły się w powietrzu. Trzy lata później Cass staje przed drzwiami swojego domu i machina rozpędza się na nowo – tym razem jednak nakierowana jest na znalezienie drugiej z sióstr, która została na wyspie, gdzie obie były przetrzymywane. Cass stara się szczegółowo opowiedzieć o tym, co działo się z nimi przez te trzy lata, ale czy to wystarczy, by odnaleźć Emmę? W sprawę zaangażowana jest psychiatra Abby Winter, która już po zniknięciu dostrzegła w rodzinie nastolatek coś, czego nikt inny zdawał się nie dostrzegać. Czy tym razem uda się jej odkryć maski, za którymi niektórzy z premedytacją się chowają?

Wendy Walker postanowiła postawić na historię, gdzie kluczowe znaczenie ma narcystyczne zaburzenie osobowości i to był jeden z tych elementów, który szczególnie przypadł mi do gustu. Wiedziałam już, że autorka świetnie radzi sobie z warstwą psychologiczną powieści, bo zauważyłam to w „Nie wszystko zostało zapomniane”, ale tym razem czułam się jeszcze mocniej zaintrygowana, bo z wątkiem narcyzmu nie miałam wcześniej do czynienia. A przynajmniej nie w takiej niestereotypowej wersji, gdzie naprawdę czuje się przygotowanie autorki do tematu. Świetnie pokazała ona jak zachowania narcystyczne przekładają się na relacje rodzinne, ale i jak uważnym trzeba być, aby w określonych sytuacjach w ogóle je dostrzec. Pod tym względem „Śladami Emmy” zdecydowanie mnie usatysfakcjonowało.



Do żadnego z bohaterów nie miałam zaufania – byłam sceptyczna wobec słów Cass, jej matki Judy, ojca, ojczyma, przyrodniego brata Huntera, a nawet wobec śledczych i doktor Winter. Wendy Walker – może trochę za bardzo, gdy teraz o tym myślę – sama od początku wzbudza w czytelniku wątpliwości, zmuszając go, by uważnie przyglądał się tej historii. Dlatego wiedziałam, że tu może zdarzyć się wszystko i na pewno autorka przygotowała coś, co ma mnie zaskoczyć. Tak mocno zakorzeniło się we mnie to przeświadczenie, że w mojej wersji wydarzeń dotyczącej zaginięcia nastolatek poszłam o kilka kroków za daleko, ale najważniejszy element tej historii udało mi się odgadnąć. I nie ukrywam, że trochę nad tym ubolewam, bo liczyłam na jakiś wgniatający w fotel twist na końcu. Twist jest - przemyślany i dobry – ale akurat dla mnie niewystarczająco zaskakujący.

Dla lubiących pędzącą do przodu akcję książka „Śladami Emmy” może się wydawać zbyt przegadana i skupiona na relacjach i rozważaniach głównych bohaterów, ale ja takie powieści psychologiczne szczególnie lubię. Jest czas, żeby przyjrzeć się Cass, Judy, Abby i innym postaciom i zastanowić się, komu uwierzyć. To precyzyjnie skonstruowana historia, intrygująco ukazująca narcystyczne zaburzenia i gdyby tylko zakończenie totalnie mnie zaskoczyło, to miałaby wszystkie te elementy, jakie w tego typu książkach doceniam najmocniej.


 Garść cytatów:

Przekonanie nie jest jednak tym samym, co siła (...)(s. 49)

(…) na świecie istnieje zło i to zło potrafi tak przekonująco udawać miłość, że naprawdę cię zaślepia”. (s. 234)

~~*~~
Za książkę dziękuję wydawnictwu Czarna Owca.

Inne książki Wendy Walker na K-czyta


Zobacz również

10 komentarze

  1. Bardzo lubią powieści psychologiczne, więc chętnie sprawdzę, co tym razem autorka przygotowała dla swoich czytelników. 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydaje mi się, że może Ci się Agnieszko ta książka spodobać :)

      Usuń
  2. Ja cenię sobie dobrze rozbudowaną warstwę psychologiczną.

    OdpowiedzUsuń
  3. Przekonałaś mnie ☺ Chyba sięgnę po obie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chętnie Gosiu poznam Twoje odczucia wobec tych powieści :)

      Usuń
  4. Tego typu książki potrafią zaskoczyć. Warto przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem jej ciekaw, ale jeszcze się zastanowię :) Bardziej przeczytam, jak dostanę, albo będzie w bibliotece :)

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam do dyskusji i dziękuję za każde pozostawione słowo :)

Polub K-czyta na Facebooku

Obserwatorzy