- 13.05.2025
- 19 Komentarze
Siódmy tom serii z Sebastianem Bergmanem („Co zasiejesz, to zbierzesz”) dostał ode mnie żółtą kartkę, bo kryminalna zagadka za krótko trzymała mnie w napięciu, a niektóre rozwiązania fabularne okazały się zbyt wydumane. Byłam więc ciekawa czy kolejne spotkanie z duetem szwedzkich pisarzy okaże się powrotem do gry w lepszej formie, czy może czeka mnie znowu rozczarowanie…
- 20.11.2024
- 6 Komentarze
Zarówno przy pierwszym tomie („Mentalista”), jak i drugim („Kult”) włączał mi się tryb marudy i trochę narzekałam na różne rozwiązania fabularne tej serii, a jednak mimo wszystko nie potrafiłam jej porzucić. Może dlatego, że nie były to zarzuty w stylu: „te książki są takie słabe, ponieważ…”, ale raczej „te książki są dobre, ale mogłyby jeszcze duuuużo zyskać, gdyby tylko…”. Poza tym tak po prostu przywiązałam się do pary głównych bohaterów, a to jest coś, co często przeważa w decyzji, czy chcę poznać ich dalsze losy i spędzić z nimi jeszcze trochę czasu. I skoro czytacie ten wpis, który dotyczy trzeciego tomu serii, to oznacza ni mniej, ni więcej, że chciałam. I nie żałuję.
- 16.10.2024
- 8 Komentarze
Po tym jak bardzo podobał mi się „Mężczyzna imieniem Ove” (cudowna historia, koniecznie przeczytajcie!) wiedziałam, że będę chciała sięgnąć po inne książki Fredrika Backmana. Wybór padł na powieść „Niespokojni ludzie”, która utwierdziła mnie w przekonaniu, że pióro szwedzkiego pisarza zdecydowanie do mnie trafia i tylko kwestią czasu jest, gdy przeczytam też jego pozostałe tytuły. Co więcej, mam przeczucie, że mi się spodobają.
- 28.09.2024
- 4 Komentarze
Po tym jak mocno trafił do mnie „Rozwód”, którego autorką jest Moa Herngren, trochę obawiałam się jej kolejnej książki. Czy nie nastawiam się na zbyt wiele? Czy nie będę rozczarowana i stwierdzę, że to już nie to samo? Miałam w sobie dystans i miałam niepewność, ale fakt, że mimo innych zajęć przeczytałam ją w jeden dzień, łapiąc wszystkie możliwe chwile na lekturę, tak bardzo była wciągająca, świadczy chyba jednak o tym, że moje obawy były bezpodstawne. Szwedzka pisarka znowu to zrobiła, znowu wrzuciła mnie w sam środek historii, która wzbudza ogrom refleksji i wewnętrznego rozdarcia.
- 27.08.2024
- 12 Komentarze
Peter Mohlin, Peter Nyström, Cichy ptak [Den tysta fågeln], tłum. Maciej Muszalski, Czarna Owca, 2024, 512 stron.
Po trzeci tom Zbrodni w Karlstad sięgnęłam bardziej w myśl kontynuowania rozpoczętych serii niż dlatego, że nie mogłam się doczekać spotkania z bohaterami. Nie ukrywam, że na przestrzeni dwóch poprzednich części („Ostatnie życie”, „Druga siostra”) nie przywiązałam się jakoś szczególnie do byłego agenta FBI Johna Adderley’a i nie myślałam o nim wcale przez ostatnie 2,5 roku, które minęły od naszego ostatniego spotkania. Jednocześnie jednak kryminały stworzone przez Petera Mohlina i Petera Nyströma uznaję za całkiem dobre – na tyle, że na pewno warto poświęcić im czas. Byłam ciekawa, czy tym razem szwedzcy autorzy wyjdą poza pewien stały poziom i czymś mnie zaskoczą.
- 13.08.2024
- 10 Komentarze
Myślałam, że po jakimś czasie od lektury „Rozwodu” słowa lepiej ułożą mi się w głowie i będę mogła bardzo konkretnie i precyzyjnie napisać wam o tym, dlaczego ta powieść tak bardzo mi się podobała. Czas minął, a ja mimo to dłuższą chwilę siedziałam przed pustym dokumentem i migającym wymownie kursorem. Wiem jednak, że czasami tak właśnie bywa, gdy jakaś historia mocno do mnie trafia, pozostawiając po sobie ślad, którym później jakoś trudno się podzielić. Spróbuję, ale gdyby to nie wybrzmiało wystarczająco mocno, to musicie wiedzieć od razu jedno: warto przeczytać. Moa Herngren napisała powieść, która pokazuje, że czasami możemy patrzeć na to samo, możemy żyć tym samym, a jednak odczuwać coś zupełnie inaczej.
- 13.05.2024
- 8 Komentarze
Byłam pewna, że będę chciała przeczytać "Kukułcze jajo", czyli jedenasty tom (kiedy to się stało?!) serii o Fjällbace. Zdążyłam się przywiązać do bohaterów i klimatu, który tworzy w swoich powieściach Camilla Läckberg. A jednak cztery lata, które minęły od ostatniego spotkania ("Czarownica") sprawiły, że niewiele szczegółów z niego pamiętałam, mimo że było ono udane (to akurat pamiętam :)). Trochę więc z obawami, czy nie będę czuła się zagubiona, zasiadłam do lektury. I wiecie co? Czytało mi się tę książkę tak dobrze, jakby żadnej przerwy nie było.
- 6.02.2024
- 7 Komentarze
Nieco ponad rok temu, po moim pierwszym spotkaniu z bohaterami stworzonymi przez Henrika Fexeusa i Camillę Läckberg, czułam, że ta seria ma potencjał, chociaż jeszcze nie całkiem wykorzystany. „Mentalistę” czytałam z przyjemnością, do głównych postaci się przywiązałam i mimo że fabularnie nie wszystko mi zagrało, to miałam nadzieję, że przy drugim tomie nie będę już miała powodów do narzekania. Siedzę przy laptopie, obok mam egzemplarz „Kultu”, a moja wewnętrzna maruda ma się niestety całkiem dobrze, bo i tym razem nie wszystko poszło tak, jak bym chciała, a nawet – przykro mi to pisać – poszło gorzej niż poprzednio.
- 12.08.2023
- 10 Komentarze
Cu-dow-na! Czy to wystarczy, żeby podsumować moje wrażenia z lektury? Właśnie to jedno słowo krąży mi po głowie, gdy myślę o „Mężczyźnie imieniem Ove”, a jednocześnie po twarzy błąka się uśmiech, który często w czasie czytania mi towarzyszył. Mam wrażenie, że bywam marudna jeżeli chodzi o książki (chociaż mam nadzieję, że nie aż tak, jak marudny jest momentami główny bohater powieści Fredrika Backmana), ale dziś zdecydowanie nie zamierzam pisać o tym, co można było bardziej, więcej czy inaczej. Czy znalazłabym takie rzeczy? Pewnie tak, ale nie będę ich szukała, bo zwyczajnie mnie ta historia totalnie ujęła.
- 31.01.2023
- 18 Komentarze
Już dawno nie skupiłam się tak mocno na jednej serii i chociaż nieco obawiam się, że możecie być już znudzeni 😊 kolejnym wpisem o Sebastianie Bergmanie, to takie czytanie tomu za tomem pozwoliło mi wyraźnie bardziej zaangażować się w życie bohaterów stworzonych przez Michaela Hjortha i Hansa Rosenfeldta. I wreszcie nie czułam, że zdążyły mi umknąć z pamięci jakieś szczegóły fabuły, co wcześniej niestety mi dokuczało. W „Najwyższą sprawiedliwość” weszłam więc niesiona dosyć silną ciekawością związaną z tym, jak zakończyła się część piąta i z nadzieją, że dam się wciągnąć w kolejną kryminalną zagadkę.
- 10.01.2023
- 9 Komentarze
Czy brak odpowiedniej ilości odpowiedzi na pytania z wiedzy ogólnej może kosztować życie? Wygląda na to, że tak. W czasie wakacyjnej przerwy w jednej ze szkół zostają znalezione zwłoki mężczyzny przywiązanego do krzesła, z oślą czapeczką na głowie i przyczepionym do ciała testem. Śmierć nastąpiła za sprawą strzału w głowę z pistoletu do ogłuszania bydła. Szybko okazuje się, że to już drugie takie morderstwo, a poza modus operandi sprawcy łączy je wcześniejszy udział ofiar w popularnych reality show.
- 30.12.2022
- 6 Komentarze
Michael Hjorth, Hans Rosenfeldt, Niemowa [Den stumma flickan], tłum. Maciej Muszalski, Czarna Owca, 2022, 454 strony.
Powrót do książek o Sebastianie Bergmanie po ponad trzech latach był – przyznaję otwarcie – trochę głosem rozsądku. Akurat pojawił się dodruk, a mi w głowie zaczęło wybrzmiewać postanowienie poczynione już dawno temu, by kończyć rozpoczęte serie. Nie chodzi o to, że musiałam się do tego zmuszać, ale ostatnie spotkanie („Grób w górach”) nieco mój zapał wobec twórczości duetu szwedzkich pisarzy ostudziło. Cieszę się jednak, że mimo takiej przerwy i odrobiny dystansu szybko okazało się, że naprawdę dobrze było wejść znowu w codzienność bohaterów i towarzyszyć im przy rozwiązywaniu nowej kryminalnej zagadki.
- 28.12.2022
- 12 Komentarze
Już od dawna planowałam sięgnąć po „Morderstwa i woń migdałów”, ale ciągle było mi jakoś nie po drodze. Od lektury „Czarownicy”, czyli ostatniego na tamten moment tomu Sagi o Fjällbace (szykuje się kolejny!) minęło już trochę czasu i pomyślałam, że ta niewielkich rozmiarów antologia będzie takim miłym przypomnieniem klimatu, do którego przyzwyczaiła mnie autorka. I rzeczywiście tak było, a co więcej miałam nawet okazję spotkać kilku bohaterów znanych mi z wspomnianej wcześniej serii.
- 20.08.2022
- 15 Komentarze
Ta iluzja zdecydowanie nie miała szczęśliwego zakończenia i próżno było czekać na brawa po jej ujrzeniu… Oglądający efekt wprawdzie zaniemówili z wrażenia, ale nie ze względu na zręczność magika, a na brutalność mordercy, który zamknął młodą kobietę w skrzyni, a następnie przebił ją mieczami. Pracująca nad sprawą Mina zwraca się o pomoc do Vincenta Waldera, który od dawna ma do czynienia ze sceną, nieobca mu jest iluzja, a przede wszystkim znany jest jako mentalista i potrafi dostrzec rzeczy, które innym umykają.
- 13.07.2022
- 10 Komentarze
Pamiętam, że uznałam pierwszy tom serii Zbrodnia z Karlstad („Ostatnie życie”) za solidny kryminał, chociaż nie wywołał on we mnie wielkiego napięcia i nie zdołał zaskoczyć. Liczyłam na to, że „Druga siostra” będzie mocnym uderzeniem, bogatszym o to, czego zabrakło mi przy pierwszym spotkaniu ze szwedzkim duetem pisarzy. Tym razem nie odgadłam zakończenia, więc jeden z punktów mamy odhaczony, ale przyznaję, że całość, chociaż całkiem dobra, nie zdołała mną wstrząsnąć.
- 30.03.2022
- 8 Komentarze
Peter Mohlin, Peter Nyström, Ostatnie życie [Det sista livet], tłum. Maciej Muszalski, Czarna Owca, 2020, 526 stron.
Próbuję jakoś poskładać w całość swoje odczucia po lekturze „Ostatniego życia” i nie do końca potrafię tę książkę jednoznacznie ocenić. Z jednej strony to udany debiut - solidny kryminał z ciekawymi bohaterami i w przemyślany sposób poprowadzoną intrygą. Z drugiej nie wciągnął mnie na tyle, żebym nie mogła się od niego oderwać, nie czułam jakiegoś szczególnego napięcia, a rozwiązanie odgadłam dosyć szybko.
- 17.06.2021
- 4 Komentarze
Przyznaję, że z książkami Håkana Nessera mam dosyć niejednoznaczną relację. Z jednej strony zazwyczaj znajduje w nich coś, co do mnie w jakiś szczególny sposób trafia, a z drugiej zawsze pojawiają elementy, które nie pozwalają mi nie wtrącić tu i ówdzie jakiegoś znaczącego „ale”. Kiedy jednak postawiłam sobie na szali różne emocje, które wywołały we mnie dotychczas czytane tytuły szwedzkiego pisarza („Żywi i umarli w Winsford”, „Jedenaście dni w Berlinie”, „Oczy Eugena Kallmanna”, „Intrigo”, „Stowarzyszenie Leworęcznych”), to doszłam do wniosku, że lubię jego prozę i nadszedł wreszcie czas na sięgnięcie po serię kryminalną o inspektorze Barbarottim, z której jest dosyć znany. I może dobrze, że kilka lat temu swojej przygody z autorem nie zaczęłam od „Człowieka bez psa”, bo wcale nie mam pewności, czy chciałabym ją wówczas kontynuować.
- 10.05.2021
- 10 Komentarze
Opcop, tom 2.
Kiedy wreszcie nauczę się, żeby nie robić kilkuletnich przerw między kolejnymi częściami serii? Przecież doskonale wiem, że później trudno odnaleźć mi się w kolejnym tomie, bo z głowy – siłą rzeczy i pędzącego czasu – umykają mi różne szczegóły. Ponad cztery lata temu czytałam „Głuchy telefon” – pierwszą odsłonę serii Opcop i przy „Gorących krzesłach” momentami doskwierało mi, że niektórych rzeczy zwyczajnie nie pamiętam. Mimo że teoretycznie tajna jednostka operacyjna Europolu ma do czynienia z zupełnie nową sprawą.
- 9.11.2020
- 8 Komentarze
Håkan Nesser, Stowarzyszenie Leworęcznych [De vänsterhäntas förening], tłum. Iwona Jędrzejewska, Czarna Owca, 2020, 576 stron.
Czytałam kilka książek Håkana Nessera („Żywi i umarli w Winsford”, „Intrigo”, „Oczy Eugena Kallmanna”, „Jedenaście dni w Berlinie”) i chociaż zdarzało mi się na ten czy inny element pomarudzić, to nie waham się stwierdzić, że obdarzyłam sporą sympatią prozę szwedzkiego pisarza. Nie miałam jednak okazji sięgnąć po dwa jego najbardziej znane cykle – z komisarzem Van Veeterenem i inspektorem Barbarottim. Mam je w planach, ale chciałam najpierw skupić się na rozpoczętych kryminalnych seriach, zanim wejdę do świata nowych bohaterów. Bohaterowie ci postanowili mnie jednak sami odwiedzić – oboje pojawiają się bowiem w „Stowarzyszeniu Leworęcznych”, a ja – nie chcąc wczytywać się za mocno w jej opis i decydując się na nią ze względu na autora – sprawdziłam wcześniej tylko, że nie jest ona częścią żadnej serii.
- 27.10.2020
- 6 Komentarze