Valérie Perrin – Cudowne lata

23.04.2023

 Valérie Perrin, Cudowne lata [Trois], tłum. Joanna Prądzyńska, Albatros, 2023, 576 stron.

Pamiętam jak pisałam o „Życiu Violette” – poprzedniej powieści Valérie Perrin - że to jedna z tych książek, które trudno jest odmalować słowami, aby trafić w sedno tego, o czym jest i jaka jest. To samo przekonanie towarzyszy mi przy „Cudownych latach” i pewnie dlatego od dłuższej chwili głównie patrzę na leżącą obok książkę, próbując niezgrabnie wyrazić to, co w sobie kryje.

Nina, Adrien i Étienne poznają się w szkole i właściwie niemal od razu stają się nierozłączni. Ich przyjaźń zdaje się jedną z tych, która naprawdę ma szansę przetrwać w dorosłym życiu. Życie jednak ma to do siebie, że pisze różne scenariusze… Lata później w Leśnym Stawie odkryty zostaje zatopiony samochód, ukradziony tego samego dnia, gdy w miasteczku zaginęła młoda dziewczyna. Relacjonowanie tego odkrycia dla gazety przypada w udziale Virginie, która jest rówieśniczką wspomnianej wcześniej trójki i dobrze ich kiedyś znała, mimo że dla nich była jakby niewidzialna.



Długo zajęło mi zrozumienie pewnych powiązań między niektórymi bohaterami, tym bardziej, że autorka odkrywa wszystko bardzo powoli, przeskakując raz po raz między przeszłością, a teraźniejszością. Zanim dotarłam do momentu – mniej więcej w połowie książki - w którym pewne rzeczy wskoczyły na swoje miejsce, kołatało mi się w niej całkiem sporo pytań. I wtedy miałam takie momenty, w których chciałam żeby wszystko poszło szybciej do przodu, wreszcie się wyjaśniło. A trzeba sobie jasno powiedzieć, że u Valérie Perrin wszystko dzieje się niespiesznie, akcja nie gna do przodu i nawet ma się momentami wrażenie utknięcia w czasie. Trzeba się do tego przyzwyczaić i jestem przekonana, że dla niektórych sposób budowania historii może się okazać nużący. Nie ukrywam, że i ja miałam kilka takich momentów, kiedy włączało mi się lekkie zniecierpliwienie, ale nigdy nie na długo i nie na tyle, żebym myślała o odłożeniu książki.

Jest bowiem w książkach Valérie Perrin coś takiego, co właściwie trudno jest opisać, a co robi na mnie wrażenie. Na pewno autentyczność przeżywanych przez bohaterów emocji (często niejednoznacznych) i umiejętność pokazywania rzeczywistości w taki sposób, że czułam się jej częścią. Basen, na którym Nina, Adrien i Étienne spędzali czas, był dla mnie basenem z mojego dzieciństwa; szkolne klasy i korytarze wyglądały tak jak te, którymi sama się przechadzałam; schronisko dla zwierząt, gdzie pracuje Nina było w mojej głowie dokładnie takie jak to, do którego chodziłam wyprowadzać psiaki. Niezwykle żywe i barwne są opisy miejsc, wydarzeń i przeżyć postaci i to jest coś, co mnie w prozie francuskiej pisarki zdecydowanie ujmuje.



„Cudowne lata” to powieść, przez którą nie sposób szybko przemknąć, czekając na wstrząsające zwroty akcji. To zdecydowanie nie jest tego typu książka. Jest kilka tajemnic, które z czasem zostają odkryte, ale całość toczy się raczej niespiesznie; trochę tak, jakby bohaterowie nie chcieli wcale opuszczać lat swojej młodości i konfrontować się z dorosłością, niosącą ze sobą wiele przeszkód. Miałam z tą historią podobnie jak z poprzednią stworzoną przez Valérie Perrin („Życie Violette”) – z jednej strony czegoś brakowało mi do takiego totalnego zakochania i zapomnienia o tym, że nie w każdym momencie czułam się przez nią totalnie porwana i nie wszystkie rozwiązania fabularne mnie w stu procentach przekonały. Z drugiej czułam podskórnie jak na mnie działa, jak trafiają mi do serca różne fragmenty i jak duży ciężar emocji się w niej kryje. Autorka ma w sobie taką wrażliwość, która jest mi bliska i to sprawia, że przymykam oko na krótkie momenty znużenia. W ostatecznym rozrachunku dostrzegam w tej powieści taką delikatność zderzającą się z trudami życia, którą w książkach spotykam nieczęsto. I tym bardziej to doceniam.


  Garść cytatów: 

Są wspomnienia, z teraźniejszości i przeszłości, które mają zapach. Gdy zmienia się życie, zmieniają się zapachy”. (s. 9)

Morze to niebo, które usiadło na ziemi”. (s. 106)

Étienne nie ufa prawdzie, nie lubi prawdy. Uważa, że prawda potrafi być podstępna. Do prawdy prowadzi wiele dróg, prawda ma wiele odcieni. Nie jest nigdy tak prosta, jak się wydaje”. (s. 386)

Są książki, które się przegapia, tak jak niektóre spotkania; mija się ludzi, historie, które mogłyby wszystko zmienić”. (s. 417)

Pozwól czarnym myślom latać ci nad głową, ale nie dopuść do tego, żeby uwiły ci we włosach gniazdo”. (s. 567)

~~*~~
Za książkę dziękuję Wydawnictwu Albatros
[współpraca reklamowa]

Inne książki Valérie Perrin na K-czyta

     

Zobacz również

16 komentarze

  1. Muszę przyznać, że ten ciężar emocji, o którym piszesz zachęca mnie do lektury.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To rzeczywiście jest dla mnie duży atut prozy Perrin :) Oczywiście o tym, czy inny czytelnik też to poczuje decyduje bardzo dużo czynników, ale myślę, że nie tylko we mnie powieści autorki poruszają różne struny.

      Usuń
  2. Czuję, że ta książka mocno do mnie trafi.

    OdpowiedzUsuń
  3. To książka, którą kiedyś przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Witam serdecznie ♡
    Myślę, że to książka dla mnie. Dziękuję za recenzję i polecenie, zapisuję sobie ten tytuł :)
    Pozdrawiam cieplutko ♡

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że poczułaś się zachęcona do jej przeczytania. Myślę, że warto :)

      Usuń
  5. Bardzo ładnie napisałaś o tej książce, aż chce się czytać :) Mam na półce pierwszą powieść autorki i jeśli tylko przypadnie mi do gustu to na pewno sięgnę również i po ten tytuł. Trochę obawiam się, że będę czuć znużenie, ale w końcu nie każda książka musi być naszpikowana pędzącą akcją i mrożącymi krew w żyłach wydarzeniami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa ♥
      Wszystko zależy od tego, czy taki styl prowadzenia opowieści Cię przekona :) Może być różnie, ale trzymam kciuki!

      Usuń
  6. Słyszałam już trochę o tej książce. Mam ją na oku.

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam w planach. Bardzo mnie intryguje, czy i mi przypadną jej książki do gustu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To niewątpliwie powieści, które nie każdego przekonają, ale może do Ciebie trafią :) Mnie zdecydowanie ujmują ♥

      Usuń
  8. Mam w planach, jednak z wieloma lekturami czekam na wakacje. Wcześniej niestety mogę nie mieć zbyt wiele czasu na czytanie - cóż taka dola nauczyciela;).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasne, rozumiem :) Tym bardziej, że akurat dla Perrin trzeba sobie zarezerwować trochę czasu - jej książek raczej nie czyta się szybko.

      Usuń

Zapraszam do dyskusji i dziękuję za każde pozostawione słowo :)

Polub K-czyta na Facebooku

Obserwatorzy