S. L. Grey – Apartament


S. L. Grey, Apartament [The Apartment], tłum. Joanna Gładysek, Czarna Owca, 2018, 304 strony.

Nie oglądam horrorów, bo później każdy dźwięk wydaje mi się złowrogi, a cień podejrzany (dopóki racjonalnie ich sobie nie wyjaśnię). Książki raczej na mnie w ten sposób nie działają, ale miałam takie chwile w przypadku „Apartamentu”, że myślałam o tym, by raczej nie sięgać po niego wieczorem. I gdyby S. L. Grey udało się przez całą powieść utrzymać mnie w takim napięciu, to pewnie byłabym pod dużym wrażeniem. Niestety, ostatecznie aż tak przerażająco nie było.

Czytaj dalej

Joanna Lech – znowu pragnę ciemnej miłości


Joanna Lech, znowu pragnę ciemnej miłości, Wydawnictwo W.A.B, 2018, 208 stron.

Nie analizuję wierszy,  zazwyczaj nie rozkładam poszczególnych wersów na czynniki pierwsze i nie staram się usilnie dostrzec tego, co miałoby sprawić, że zrozumiem i dopiero wtedy się zachwycę. Jednocześnie lubię w niektóre utwory wczytywać się wielokrotnie (miałam tak jakiś czas temu chociażby z Jeżeli porcelana to wyłącznie taka Stanisława Barańczaka), smakować je powoli słowo po słowie, ale tylko wówczas, gdy od pierwszego przeczytania zdołały mnie poruszyć. Z poezją bowiem od dawna mam tak, że albo ją czuję, albo nie.

Czytaj dalej

Plany czytelnicze lipiec / sierpień 2018

Między pracą, malowaniem, wierceniem i szukaniem idealnych mebli próbuję ostatnio znaleźć trochę czasu na czytanie, ale przyznaję, że jest z tym różnie :). Jakiś plan czytelniczy na ten letni czas jednak mam i po cichu liczę, że kilka chwil na lekturę się znajdzie.


Cecelia Ahern - Sto imion. Po książki tej autorki planowałam sięgnąć już od dawna, a ten tytuł czekał już na półce naprawdę długo. Najwyższa pora sprawdzić czy urzeknie mnie proza pani Ahern.

Dawid Hewson - Dochodzenie 2. Pierwszy tom tej serii (mimo początkowych obaw) przypadł mi do gustu, więc najwyższy czas na kontynuację.

Czytaj dalej

Lucy Maud Montgomery – Opowieści z Avonlea


Lucy Maud Montgomery, Opowieści z Avonlea [Chronicles of Avonlea], tłum. Ewa Fiszer, Wydawnictwo Literackie, 2014, 200 stron.
Cykl: Ania z Zielonego Wzgórza, tom 9.

Pewnie już nie raz o tym wspominałam, ale jest coś takiego w prozie Lucy Maud Montgomery, że się przy niej odprężam i rozkoszuję chwilą. Wprawdzie „Rilla ze Złotego Brzegu”, którą czytałam ostatnio była najbardziej poważnym i miejscami nawet smutnym tomem z serii o rudowłosej Ani, ale nawet tam nie zabrakło bohaterom hartu ducha. „Opowieści z Avonlea” to powrót do mieszkańców Wyspy Księcia Edwarda i do przeszłości, której towarzyszy sporo uśmiechu, ale i mądrości o których warto pamiętać.

Czytaj dalej

Peter May – Na Szlaku Trumien


Peter May, Na Szlaku Trumien [Coffin Road], tłum. Lech Z. Żołedziowski, Albatros, 2018, 384 stron.

Pamiętam, że jakiś czas temu zastanawiałam się nad przeczytaniem książki „Na gigancie” Petera May’a, ale nie miałam wcześniej z autorem do czynienia, a opis nie sprawił, że zapragnęłam koniecznie ten tytuł poznać. Niedługo później wpadła mi w oko jego inna powieść - „Na Szlaku Trumien” i tym razem poczułam się zaintrygowana na tyle, by po książkę sięgnąć. Ostatnia strona za mną i mogę napisać, że chociaż fajerwerków nie było, to naprawdę polubiłam się z tym szkockim pisarzem i teraz już bez oporów rozejrzę się za innymi historiami, które stworzył.

Czytaj dalej

Mario Puzo – Rodzina Borgiów


Mario Puzo, Rodzina Borgiów [The Family], tłum. Zygmunt Halka, Władysław Masiulanis, Albatros, 2018, 448 stron.

Z jednej strony byłam bardzo ciekawa „Rodziny Borgiów”, a z drugiej muszę przyznać, że nastawiłam się do niej sceptycznie – trochę dlatego, że w głowie wybrzmiewały mi pełne rozczarowania opinie, które tu i ówdzie napotkałam, a trochę ze względu na fakt, że ostatnio czytana książka Mario Puzo, czyli „Omerta” nieco mnie zawiodła. Po niej poprzeczka, którą przy „Ojcu chrzestnym” i „Sycylijczyku” postawiłam autorowi bardzo wysoko, nieco opadła. Teraz mogę już napisać, że „Rodzina Borgiów” nie trafi może do moich ulubionych powieści amerykańskiego pisarza, ale czytało mi się ją naprawdę dobrze i moje obawy okazały się niepotrzebne.

Czytaj dalej

Melissa Ashley – Malarka ptaków


Melissa Ashley, Malarka ptaków [The Birdman's Wife], tłum. Agnieszka Patrycja Wyszogrodzka-Gaik, Czarna Owca, 2018, 506 stron.

Gdy myślę o „Malarce ptaków”, to przypominają mi się moje odczucia po lekturze „Zimowej opowieści” Marka Helprina – powieści, która z jednej strony mnie oczarowała, a z drugiej momentami trochę nużyła. Zdecydowanie czuje się, że Melissa Ashley przelała na papier swoją miłość do ptaków oraz fascynację prawdziwą postacią Elizabeth Gould – kobiety żyjącej w XIX wieku, która z determinacją dążyła do realizowania swojej pasji. Jednocześnie mimo tego, jak bardzo barwna jest ta historia i z jaką dbałością o szczegóły skonstruowana, to nie ukrywam, że czytało mi się ją momentami dosyć opornie.

Czytaj dalej

Polub K-czyta na Facebooku

Obserwatorzy