Agatha Christie – Morderstwo na polu golfowym

8.01.2017


Agatha Christie, Morderstwo na polu golfowym [The Murder on the Links], tłum. Jan S,. Zaus, Wydawnictwo Dolnośląskie, 2016, 221 stron.

Herkules Poirot zdecydowanie lubi wyzwania i gdy wśród mało zajmującej poczty znajduje list z prośbą o pomoc ani chwili się nie waha. Już w tym momencie zaczyna małe śledztwo, a będzie to tylko wstęp do zdecydowanie bardziej poważnej sprawy. Po dotarciu do posiadłości okaże się bowiem, że nadawca został zamordowany, a jego żona zakneblowana i związana, by nie mogła wezwać pomocy.

Podejrzewać od samego początku trzeba jak zawsze wszystkich – służbę, domniemaną kochankę ofiary, syna i jego matkę oczywiście też, a także tych, którzy chociażby na moment się w tej sprawie pojawią. Zdążyłam się już do tego przyzwyczaić i zawsze staram się nie przegapić żadnej poszlaki. Nie spieszę się, mimo że zazwyczaj korci mnie, żeby szybko dotrzeć do rozwiązania i dowiedzieć się kto jest winny. Wiem jednak, że to odebrałoby mi sporo przyjemności czytania oraz, jak to mawia wąsaty Belg, wysilania szarych komórek. Kombinuję, przyglądam się reakcjom przesłuchiwanych, wczuwam się w postać detektywa, ale sukcesu zdecydowanie nie mogę być pewna, bo autorka robi wszystko, żeby namieszać mi w głowie. W „Morderstwie na polu golfowym” zdecydowanie się jej to udało.

W tej jednej z początkowych powieści kryminalnych Agathy Christie Herkules Poirot jest mniej powściągliwy w okazywaniu emocji niż w późniejszych historiach. Widać jak cieszy się z kolejnej zagadki do rozwiązania, chociaż oczywiście nie ma zamiaru zdradzać zbyt szybko na jakie tropy wpadł. Na szczęście obok jest tak lubiany przeze mnie Hastings, któremu jajogłowy detektyw próbuje dać się wykazać. Dzięki temu w różnych momentach śledztwa i czytelnik ma okazję na spokojnie uporządkować fakty. Zarówno zachowanie detektywa, jak i obecność Hastingsa są więc podobne do tego, o czym wspominałam przy okazji „Tajemniczej historii w Styles” – wcześniejszej powieści Królowej Kryminału.

Duże pieniądze, wielkie namiętności, tajemnice z przeszłości – wątków, które mogą mieć znaczenie jest naprawdę sporo, ale tym, co wyróżnia tę historię jest rywalizacja. Niby niewinna, niby jej nie ma, ale Herkules Poirot ma swoją dumę i gdy na miejscu zbrodni pojawia się inny detektyw, okazując swoją wyższość i świetnie rozeznanie w okolicznościach, nasz Belg nie ma zamiaru pozostać w tyle. Stosuje swoje metody i cóż, jak zwykle zadziwia tym, co udało mu się odkryć. Zastanawiam się tylko czy to, jak wiele razy przy samym końcu wszystko się zmieniało, nie było jednak odrobinę przekombinowane, ale z drugiej strony dzięki temu na pewno nie brakowało zaskoczeń.

Mogłabym do znudzenia powtarzać jak uwielbiam Agathę Christie - trudno mi to ukrywać, gdy po raz kolejny tak doskonale bawiłam się dzięki stworzonej przez nią historii. Ostatnim razem, przy okazji „Tajemnicy rezydencji Chimneys”, moje zaangażowanie było wprawdzie nieco mniejsze, ale po „Morderstwie na polu golfowym” znowu czuję, jak dobrze rozwiązywać sprawy, w których winnym może okazać się każdy.


  Garść cytatów:

- Mon ami, trop długości metra jest tak samo ważny jak ten, który mierzy dwa milimetry! Co za romantyczny pomysł, że wszystkie ważne ślady muszą być nieskończenie małe”. (s. 51)

Zobacz również

14 komentarze

  1. Jak ja dawno nie czytałam Agatki :) Muszę odświeżyć sobie kilka jej tytułów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyśmienita myśl! :-) Dobry kryminał to jest to!

      Usuń
  2. Jakieś 10-15 lat temu przeczytałam wszystkie dostępne Agatki, ale "Morderstwa na polu golfowym" zupełnie sobie nie przypominam. Mam ogromną ochotę wrócić do przygód wąsatego Belga :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poirot to świetny towarzysz kryminalnych zagadek :-) Cieszę się, że przede mną jeszcze sporo tytułów :-)

      Usuń
  3. Obiecałam sobie, że kiedyś wrócę do powieści Christie, bo większość fabuł już zatarła mi się w pamięci. Na razie to jeszcze nie ten moment na powtórki skoro tyle serii muszę dokończyć, ale nie się ukryć, że królowa kryminału jest tylko jedna :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Książka nie dla mnie, ale jak mi się podoba ta seria pod względem estetycznym! Jest niesamowita. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Powinnam wrócić do twórczości tej pisarki.

    OdpowiedzUsuń
  6. W tamtym roku przeczytałam swoją pierwszą książkę Christie i na pewno jeszcze do niej wrócę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie jeszcze mnóstwo świetnych tytułów przed Tobą :)

      Usuń
  7. Zawsze mogę wracać do książek tej autorki, po prostu je uwielbiam. :) Właśnie zdałam sobie sprawę, że dawno po nią nie sięgałam, a zatem skorzystam z nadarzającej się okazji. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łączę się w uwielbieniu :) Na razie odkrywam, ale i wracać do książek Christie będzie kiedyś miło :)

      Usuń

Zapraszam do dyskusji i dziękuję za każde pozostawione słowo :)

Polub K-czyta na Facebooku

Obserwatorzy