Moa Herngren - Rodzeństwo
13.05.2025Andrea jest tą w rodzinie, która zawsze nad wszystkim panuje, zawsze wszystko kontroluje. Nie czeka aż ktoś inny coś zrobi, tylko bierze na siebie bycie organizatorem wszechrzeczy, niezależnie od wszystkiego. Ktoś przecież musi działać, chociaż czasami jest zła, że inni się nie angażują tak bardzo jak ona. Urlika ciężko pracuje, ale i tak raz po raz przeżywa trudności finansowe i mieszkaniowe. Pewne życiowe wydarzenia, o które nadal ma do siebie pretensje, sprawiły, że trudno znaleźć jej wraz synem upragnioną stabilizację i spokój. Rasmus, najmłodszy z rodzeństwa, z jednej strony nie lubi się angażować w rodzinne spory, a z drugiej ma poczucie, że i tak nikt nie liczy się z jego opinią. Ma niezłą pracę i pasję (na którą wiele osób patrzy z politowaniem) i stara się być zawsze wtedy, gdy siostry go potrzebują, ale zdaje się, że nikt tego nie widzi i nie docenia. W momencie, w którym cała trójka próbuje się odnaleźć po śmierci ojca, wychodzą na wierzch od lat skrywane urazy i (nie)wypowiedziane żale. Sytuacja eskaluje do tego stopnia, że rozłam w rodzinie zdaje się nieunikniony.
To, co napisałam o trójce rodzeństwa jest jedynie małym wycinkiem, ledwie zarysem ich postaci. Jest tym, jak oni sami siebie widzą, ale w zależności od tego, komu Moa Herngren oddaje głos, ta optyka się zmienia. Znam już ten sposób poprowadzenia historii z poprzednich książek szwedzkiej pisarki i chyba delikatnie obawiałam się, że przy trzecim spotkaniu będę miała poczucia wtórności. Jest w tej prozie jednak tak dużo silnych emocji, tak bardzo wczuwałam się w kolejne wydarzenia i to jak przebiegały, że ta moja obawa zupełnie się rozmyła.
A może nawet fakt, że wiedziałam, że spojrzenie na wszystko oczami Andrei, od którego powieść się zaczyna, nie jest jedynym, sprawiał, że stałam się bardziej czujna, bardziej skupiona i mocniej analizująca to, co się dzieje na kolejnych stronach. Bo jasne było, że będzie okazja, by poznać inną perspektywę i z jednej strony na to czekałam, a z drugiej wywoływało to we mnie niepokój. Miałam może tylko jeden zarzut, że pozostałej dwójce rodzeństwa autorka poświęca mniej miejsca (łącznie tyle ile samej Andrei), ale w gruncie rzeczy to też jest bardzo wymowne, też mówi o tym, kogo spośród nich jest zawsze najwięcej, a kto dryfuje gdzieś na obrzeżach wydarzeń.
Szwedzka pisarka po raz kolejny pokazuje jak w zupełnie różny sposób możemy postrzegać te same wydarzenia. I dla mnie jest w tym absolutną mistrzynią. Skrajnie różne punkty widzenia sprawiają, że emocje aż buzują, że wszystko w tej powieści drży. Każda z sytuacji - nieważne czy bardziej, czy mniej przełomowa - jest cegiełką, która wzmacnia mur rosnący pomiędzy rodzeństwem. I nie jest wcale tak, że każdy patrzy tylko na czubek własnego nosa, bo gdzieś w tym wszystkim są chwile zatrzymania i refleksji, ale ilość wzajemnych zadr jest w pewnym momencie już tak duża, że trudno z tej matni wyjść.
I ciekawe jest też to, że nawet jako czytelnik można zupełnie różnie odbierać bohaterów i w odmienny sposób patrzeć ich postępowanie (autorka nikogo nie ocenia, pozostawiając każdemu z nas pole do własnej refleksji), co pewnie zależy w dużej mierze od osobistych doświadczeń. Dla mnie nie ma tu żadnego oczywistego podziału na dobrych i złych. Mam w sobie dużo zrozumienia dla każdego z bohaterów i chyba też dlatego cała ta powieść, wszystkie te sytuacje zdają mi się być tak trudne do zaszufladkowania.
Moa Herngren uruchamia swoimi powieściami naprawdę wiele emocji, wcale nie starając się tego robić w jakiś spektakularny i wymuszony sposób. Przywołuje we mnie różne sceny z mojego własnego życia rodzinnego i pobudza do refleksji i spojrzenia na nie jeszcze raz, czasem nieco inaczej. Jej książki są trochę jak lekcje o życiu, ale bez moralizatorstwa, za to z codziennością i bohaterami, z którymi można się utożsamić.
Szwedzka pisarka po raz kolejny mnie nie zawiodła, a im dłużej się nad tym zastanawiam, tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że "Rodzeństwo" podziałało na mnie najmocniej z wszystkich stworzonych przez nią historii w tym cyklu.

Garść cytatów:
"(...) dochodzi do wniosku, że w pewnych okolicznościach wszystko może być inne, a zarazem takie samo". (s. 196)
~~*~~
Za książkę dziękuję Wydawnictwu Albatros.
[współpraca reklamowa]

19 komentarze
Zachęciłaś mnie do tego, abym sięgnęła po twórczość tej pisarki kochana.
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę! Jest tu naprawdę dużo emocji.
UsuńTę czytałam, ale mam do nadrobienia dwa poprzednie tytuły i zrobię to z przyjemnością!
OdpowiedzUsuńTeż są bardzo ciekawe :) Udanej lektury!
UsuńCiekawa jestem całej jej serii.
OdpowiedzUsuńA któryś tytuł ciekawie Cię szczególnie? :)
UsuńWszystkie :)
UsuńJestem ciekawa tej serii. Już poprzednie tomy rzuciły mi się w oczy 😊
OdpowiedzUsuńPolecam każdy z tytułów :)
UsuńLubię historie rodzinne i lubię literaturę skandynawską, więc czuję się zachęcona do sięgnięcia po tę powieść. I mam jedno pytanie. Napisałaś, że Rasmus, najmłodszy z rodzeństwa, ma pasję, na którą inni patrzą z politowaniem. Jaka to pasja? :)
OdpowiedzUsuńGry komputerowe :)
UsuńCzytałam dwie książki autorki i bardzo mi się podobały. Na tę również czekam z niecierpliwością :) Cieszę się, że nie ma efektu wtórności, bo tego się obawiałam również, ale absolutnie rozumiem jak działa twórczość Herngren, która pisze niby o rzeczach zwyczajnych, znanych nam dobrze, a jednak robi to w taki sposób, że jest ciekawie.
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem jak odbierzesz tę powieść, tym bardziej że znasz już poprzednie dwie, więc jesteś w podobnym miejscu co ja przed jej lekturą :)
UsuńZawsze interesują mnie książki o rodzeństwie, bo sama mam 3 młodszych braci ;)
OdpowiedzUsuńW takim razie tym bardziej polecam :)
UsuńKażda z tych postaci wydaje się skrywać w sobie ogromny kawał historii i przeżyć. Czasami ciężko natrafić na pozycję, która poruszy w nas mnóstwo emocji, a dzięki temu jeszcze bardziej można zapamiętać wrażenia przy lekturze :)
OdpowiedzUsuńTo prawda ;) Dla mnie emocje w trakcie czytania są kluczowe
UsuńZ wielką przyjemnością przeczytam tą serię. Umiesz dobrze zachęcić do sięgnięcia po książkę. Bardzo lubię skandynawskich autorów. Zapisuje sobie te tytuły i będę polowała na nie w bibliotece. Ja aktualnie czytam Kawka nad morzem Haruki Murakamiego oraz Chmara wróbli Takshiego Matsuoki. Obie polecam są doskonałe.
OdpowiedzUsuńBędę do Ciebie zaglądać z przyjemnością Imienniczko :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do dyskusji i dziękuję za każde pozostawione słowo :)