Tom Hindle - Morderstwo nad jeziorem Garda



Tom Hindle, Morderstwo nad jeziorem Garda
[Murder on Lake Garda], tłum. Barbara Łukomska, Czarna Owca, 2025, 400 stron.

Planowałam w tym roku odwiedzić Włochy, ale jak to z planami bywa - lubią się zmieniać. Mogę jednak przynajmniej powiedzieć, że udało mi się tam literacko zawędrować przy okazji powieści kryminalnej Toma Hindle'a „Morderstwo nad jeziorem Garda”. Bohaterowie wprawdzie nieszczególnie mogli się nacieszyć urokami miejsca, w którym się znaleźli, bo coś zgoła innego zaprzątało im głowy, ale ja bawiłam się całkiem nieźle. 

Czytaj dalej

Daphne du Maurier - Niebieskie soczewki



Daphne du Maurier, Niebieskie soczewki i inne opowiadania [Blue lenses and other stories], tłum. Paweł Lipszyc, Albatros, 2025, 400 stron.

Zdecydowanie lubię się z książkami Daphne du Maurier (a szczególnym uczuciem darzę powieści „Moja kuzynka Rachela”, „Oberża na pustkowiu” i „Kozioł ofiarny”), więc okazję do kolejnego spotkania skwapliwie wykorzystałam. Tym razem w ręce wpadły mi „Niebieskie soczewki i inne opowiadania”, a że z krótką formą w wykonaniu autorki też miałam już do czynienia (bardzo dobry zbiór „Ptaki”), to nastawiałam się na naprawdę wciągającą lekturę. I częściowo zdecydowanie tak było. A częściowo niestety nie.

Czytaj dalej

Khaled Hosseini - I góry odpowiedziały echem



Khaled Hosseini, I góry odpowiedziały echem [And the mountains echoed], tłum. Magdalena Słysz, 2025, 416 stron.

Odrobinę obawiałam się czy sięgnięcie po kolejną książkę Khaleda Hosseiniego tak szybko po lekturze poprzedniej („Tysiąc wspaniałych słońc”) będzie dobrym pomysłem. To ostatnie spotkanie z nim było zdecydowanie udane, ale zastanawiałam się czy nie poczuję przesytu podobną tematyką. Na szczęście nie miałam wrażenia wtórności, bo poza tym, że dla całości duże znaczenie ma afgańska kultura i Afganistan jako taki, to już historie poszczególnych postaci były tak różne, że bez problemu się w nie zaangażowałam. Tym razem chyba nawet jeszcze bardziej niż poprzednio.

Czytaj dalej

Holly Ringland - Siedem skór Esther Wilding



Holly Ringland, Siedem skór Esther Wilding [Seven Skins of Esther Wilding], tłum. Ewa Penksyk-Kluczkowska, Marginesy, 2025, 600 stron,

Lubię myśleć, że niektóre książki, chociaż nie mieliśmy ich nawet w planach,  mimo wszystko do nas trafiają i to dokładnie w tym momencie, w którym powinny. „Siedem skór Esther Wilding” okazała się właśnie taką powieścią. Zdecydowałam się na nią pod wpływem impulsu, kilku zdań z opisu, które mnie jakoś uderzyły oraz - nie będę tego ukrywać -  pięknej okładki. I chyba muszę bardziej ufać intuicji, bo jeśli podsuwa mi takie książki jak ta Holly Ringland, to moje czytelnicze doświadczenia częściej pełne będą magii.

Czytaj dalej

Khaled Hosseini - Tysiąc wspaniałych słońc



Khaled Hosseini, Tysiąc wspaniałych słońc [A thousand splendid suns], tłum. Anna Jęczmyk, Albatros, 2025, 432 strony.

Khaled Hosseini kojarzył mi się przede wszystkim z powieścią „Chłopiec z latawcem”, która zrobiła na mnie kilka lat temu spore wrażenie. Miałam w planach sięgnięcie po inne jego książki, ale wiecie jak to z planami bywa - niektóre ciągle odkłada się na później. Przyszedł jednak moment, gdy w ręce trafiły mi dwie pozostałe powieści afgańskiego autora i dziś chciałam wam napisać kilka słów o jednej z nich - „Tysiąc wspaniałych słońc”.

Czytaj dalej

Polub K-czyta na Facebooku

Obserwatorzy