Zaczęłam czytać „Brzęczenie pszczół” z lekką ciekawością, a skończyłam ze ściśniętym sercem i myślą, że właśnie na takie książki chcę trafiać jak najczęściej, że o takiej literaturze mówić „piękna” to nie przesada. Sofia Segovia zabrała mnie do meksykańskiego miasteczka Linares, zaangażowała w życie pewnej rodziny i sprawiła, że przez te kilkaset stron naprawdę czułam się częścią (nie)zwykłej historii.
- 6.10.2025
- 4 Komentarze