Zdecydowanie lubię się z książkami Daphne du Maurier (a szczególnym uczuciem darzę powieści „Moja kuzynka Rachela”, „Oberża na pustkowiu” i „Kozioł ofiarny”), więc okazję do kolejnego spotkania skwapliwie wykorzystałam. Tym razem w ręce wpadły mi „Niebieskie soczewki i inne opowiadania”, a że z krótką formą w wykonaniu autorki też miałam już do czynienia (bardzo dobry zbiór „Ptaki”), to nastawiałam się na naprawdę wciągającą lekturę. I częściowo zdecydowanie tak było. A częściowo niestety nie.
- 20.08.2025
- 5 Komentarze